Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wzięłam kredyt na mieszkanie i to był błąd, żałuje...kto z was ma podobnie ?

Polecane posty

Gość gość

Zaczynając od tego, ze mieszkanie nie jest wymarzonym kątem... sam deweloper super, obsługa luksusowa, budynek wszystko tip top, ale sasiedzi juz mniej, wiadomo ze do nowych osiedli wprowadza się 50% osob z dziecmi, problem w tym ze sąsiadka to taka ''baba rozpłodowa'', nie obchodzi mnie ile ona razy zaciąża i z kim ale ma 3 dzieci i znowu jest w ciązy :O najstarszy syn to taki pyskaty gnojek, chyba po tatusiu...m.in nabijał sie z mojego syna i jego butów ,ze są ''pedalskie'' (skoro 9 latek juz takiego słownictwa z marginesu używa to co bedzie potem?), raz u nas byl i grali na konsoli, krzyczał, piszczal, popychał mojego, wyszarpywał mu pada, gdybym tego nie przerwała to by go pobił :( drugi sąsiad z dołu to facet ok 40-45 lat na oko z kobieta po 30, sami pok ico mieszkają z psem husky, teraz lato podlewałam kwiaty i choinkę no i przelałam, za duzo polecialo (byl pozny wieczor) i zaczęlo spływać na dol, wody mu się trochę nalało na podloge i poręcz i do mnie z mordą że co ja sobie wyobrazam, zebym na wioche wracala, czy chce z nim wojny ? to bede miala i pozaluje :O zerknęlam czy nie suszy sie coś, czy nikt tam nie stoi az taka glupia nie jestm ale skąd moglam wiedziec ze on tam papierosa pali i mu troche czystej wody przeszkadza? Czasem gadam z męzem i tak sobie mysle, ze moze sie kiedys wyprowadzimy stąd, zwlaszcza ze stracilam poprzednią prace a w nowej zarabiam niestety mniej a rata kredytu duza... za tą kasę moglismy kupic 18 km za miastem działke z domkiem, łyse ściany tylko urządzić, podłoge uzloyc ale teściowa się uparła że na wioche to ona nie bedzie jezdzila, ze tam podmiejskiego nawet nie ma tylko PKSem trzeba albo pociągiem i pieszo lecieć w upale :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sprzedaj mieszkanie dolać kredyt i weź drugi kredyt na dom. Przecież wiadomo że w bloku kolorowo nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z podsumowania wynika jakbyś kupiła mieszkanie tylko dlatego, żeby teściowej łatwiej było dojeżdżać:) jaja sobie robisz kobieto chyba. A w ogóle im trudniej by miała teściowa po drodze, tym lepiej przecież:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też żałujemy. Co prawda nie był to duży kredyt bo 80 tysięcy na remont ( mieszkanie po babci) ale 4 piętro. Sąsiedzi ok i dobre osiedle. Tyle, że wtedy mogliśmy wziąć kredyt mieszkanie dla młodych i kupić cos innego, a to babcia mogla odpisać mi później i po drobnym liftingu bym wynajęła i bylo by już dwa mieszkania a nie jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzięłaś mieszkanie pod dyktando teściowej to się męcz. Nie żal mi takich idiotek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak miałam. Kupiliśmy z mężem segment pod Warszawą. Częściowo na kredyt. Niby wszystko pięknie ładnie, duzy metraż, własny ogródek, ale okazało się ze zero prywatności. Z kazdego boku sasitd. Wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Cześć mieszkanców tacy spolecznicy co im wszystko przeszkadza, że sobie ktoś postawił plotek bo psuje widok na osiedlu, innemu przeszkadzalo ze ktoś rozwiesza pranie na balkonie i robi cytuje "bangladesz ". Wiec sprzedaliśmy z mężem ten segment, mamy dzialke kolo naszej rodzinnej miejscowości i z kasy ze sprzedaży mieszkania która została po spłacie kredytu plus niewielka pożyczka budujemy dom. Ale nie mamy już kredytu hipotecznego. Mam nadzieje ze to będzie wreszcie dom w którym będę się dobrze czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie kredytu i ile zarabiacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam tego problemu. Tez mam kredyt ale od razu chciałam domek, mieszkanie fajne dla singli ale jak ma się już rodzinę to ucieka się pod miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie bo tesciowa sie uparla? Nam tez odradzaly usilnie nasz mieszkanie i to obie mamuski, ale to my sie uparlismy i nie zaluje:) zaluje ze musze miec kredyt, ale to tylko 50 tysiecy, szybko splacimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie bralam kredytu tylko dostalam.mieszkabie komunalbe od miasta 70 m 3 pok, dobrze ze nie brslam kredytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, może domek w lesie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak konczycie jak nie macie wlasnego zdania tylko rzadza tescie. A glownie to sie dziwie tym co z tesciowymi mieszkaja. Masochizm po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompletnie nie rozumeim tej idei brania kredytow na dosłownie wszytsko :( Ni elepiej oszczedzac i powoli się budowac czy zbierac na mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie lepiej. Opowiem na naszym przykladzie: miesięcznie jesteśmy w stanie odłożyć około 1500 zł. Ile czasu potrzebujemy by odłożyć na mieszkanie? Nie odpowiadaj. Mamy kredyt z tatą 900 zł i mieszkamy w normalnych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z ratą a nie tatą oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie domek pod miastem wychodzi bokiem. Chociaz do miasta tylko kilka km,ale zawsze to spore koszty dojazdow,paliwo albo pks,nawet miejski dojezdza ale rzadko i w niepasujacych godzinach. Dzieciaki teraz codziennie wolaja na basen,fo kina,do maca i inne atrakcje. Starsze pojedzie samo,ale z mlodszym trzeba jechac. Jak jada na kilka dni do ciotki do miasta to odzywaja. My mamy juz dosyc domu i wiochy,chociaz to nue zabita dechami,tylko bardziej wielkie osiedle ale odleglosc od miasta robi swoje. Po starsze trzeba wieczorami jezdzic jak zostaje dluzej na jakims festynie a w miescie nocne autobusy,wsiadasz i jedziesz pod chalupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po studiach w W-wie i dzieciństwie spędzonym w bloku ucieklam za miasto, mieszkaliśmy na scianie puszczy, kilja domów. Było fajnie zanim były dzieci. Teraz mieszkamy w bloku w centrum i budujemy się na peryferiach, ale w zasięgu autobusów komunikacji i w miarę blisko do tego, z czego się na co dzień korzysta. Jednak przy dzieciach inaczej, przyroda przestaje wystarczać :-) Autorko, spokojnie, najwyżej sprzedacie, przecież nie.będziesz siedziała z wariatami cale życie tylko dlatego że masz kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam kredytu co prawda, ale z tymi sasiadami to znane chyba kazdemu, kto w bloku pomieszka. Zawsze sie jakies oszolomy znajda. U mnie byla taka rodzina, caly blok zarazony prusakami, u siebie mieli gniazdo. Jak sie wyprowadzili, to razem z robactwem na szczescie. Sasiadow sie nie wybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katonka098
chcąc zamienić mieszkanie na dom pewnie będziesz musiała wziąć następny kredyt żeby spłacić poprzedni i dołożyć do zakupu domu. W raiffeisen można dostać kredyt gotówkowy na dowolny cel. Kwota do 150tys pewnie by cię urządzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×