co z tym zrobić

nie wiem czy tylko ja tak mam czy może to jest powszechne zjawisko. Otóż mam problem z rozmową z facetami, ale tylko tymi którzy mogliby być moimi potencjalnymi partnerami. Jeśli facet jest wolny i to nie zależnie od tego czy mi się podoba czy nie, a już najgorzej jeśli widzę że takiemu się podobam, to wtedy zupełnie nie potrafię rozmawiać, mam pustkę w głowie, ani zażartować ani nic. A jak wiem że facet jest zajęty to już inna sprawa. Taki przykład, ostatnio poznałam takiego jednego faceta, zagadywał, jakieś komplementy itd a ja w ogole nie wiedziałam jak mam się zachowywać, co mówić itd. No i parę dni temu dowiedziałam się że ma on dziewczynę i dziecko. No i od tego czasu zupełnie inna historia, i pogadać z nim potrafię i pożartować, tak całkowicie na luzie. No i co mam z tym zrobić? Dlaczego nie potrafię gadać z wolnymi facetami, bo na tym w sumie najbardziej by mi zależało. Jak mam sobie znaleźć faceta skoro nie umiem z nimi rozmawiać?

no dzięki za opinię, ale wydaje mi sie ża calkiem normalna jestem. Tylko z tym mam problem

no i co ? nikt mi nic nie poradzi? :(

musisz traktować wszystkich facetów tak jakby byli zajęci i będzie git :) Po prostu za bardzo nastawiasz się na to że akurat ten wolny facet który przed tobą stoi na pewno będzie twoim partnerem i dlatego się spinasz, musisz przestać tak mysleć, nie możesz widzieć w każdym wolnym swojego przyszlego męża i wtedy od razu będzie lepiej

Mam ten sam problem... Wydaje mi się, że jak dowiadujemy się, że są zajęci to czujemy się bardziej wyluzowane, bo "przy podrywie" nie możemy nic zepsuć XD Czasami wyrywanie zajętego faceta też jest pewnym wyzwaniem i fajnym doświadczeniem, chociaż wiemy, że to niemoralne. Też nie umiem sobie z tym poradzić...

to znaczy ja tam żadnego zajętego faceta wyrywać nie chcę, ale poflirtować można :) Tylko że chciałabym tak umieć z wolnymi facetami bo brakuje mi kogoś bliskiego, ale jak tu znaleźć skoro nie potrafię się wyluzować i z nimi rozmawiać?