Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy taki związek ma w ogóle sens?

Polecane posty

Gość gość

Dzieli nas odległość, dośc spora bo około 300 km. Nie zawsze tak było, ale w tym roku tak się złożyło. Kiedyś pomimo ogleglosci on do mnie przyjezdzal - ma wlasna dzialalnosc, ja niestety pracuje na etacie, wiec mam gorzej z dojazdami. Ale ostatnio np. ja u niego bylam, choc bylo to dla mnie meczace bo zaraz musialam wracac. A on wcale sie nie pali zeby przyjechac teraz do mnie, wymawia sieobowiazkami, a niedawno byl ze znajomymi nad jeziorem :O Ok, nie bronie mu spotykac sie ze znajomymi, ale poczulam sie jakby byli w tym momencie wazniejsi bo i tak malo mamy tego czasu dla siebie. On chce zebym przyjechala do niego na taka okazje rodzinna, znow jadac do niego tyle km. Tamtym razem po mnie przyjechal co prawda, ale w sumie to u mnie nie pobyl, tylko od razu pojechalismy na wesele. A teraz znow ta sama sytuacja. On twierdzi, ze nie ma czasu na wakacje, wyjazdy, a ja jednak widze, ze jest inaczej skoro dla znajomych jakos ma czas. Nie wiem czy to ma wg was sens? Niby jestem w zwiazku, a tego alta czuje sie strasznie samotna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi bo mam podobnie tzn ze mój facet wybiera po 2 latach znajomych i sobie jeździ beze mnie a mieszka 30 minut drogi ode mnie i ja też ciągle siedzę sama i nie potrafię powiedzieć dość tylko ciągle płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjazd nad jezioro - 1,5h Sama jazda do Ciebie to ponad 3h w jedna strone Za reszte zaplacisz lzami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie to jest najgorsze, ze tu chyba nawet nie chodzi o odleglosc, ale ze nie jestesmy dla nich najważniesze :O Bo jakos na znajomych maja czas. Ja rozumiem, ze znajomi tez sa wazni, ale tak rzadko sie widujemy, ze moglby poswiecic kilka dni zeby do mnie przyjechac. A on unika tematu, tylko wazne jest zebym z nim chodzila na wesela i uroczystosci rodzinne, wtedy po mnie przyjedzie ( bo ja i tak nie mialam polaczenia po pracy), a tak to ma to gdzie... Tak samo jak obiecywał juz dawno ze przyjedzie do mnie na kilka dni to wiecznie podobno nie ma czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy dorosli jestescie, ile macie lat? Jaka sytuacje mieszkaniowa? Doswiadczenie pokazuje, ze jak ludziom zalezy to daza do tego, zeby razem zyc. Nawet jezeli to oznacza zmiane pracy i przeprowadzke. Jak u Was tej inicjatywy nie ma to cienko to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:01- no tak, ale ja jakos pomimo, ze mam mniej czasu od niego bo pracuje na etacie to sie czasem poswiecam i przyjezdzam do niego. A ten wyjazd nad jezioro byl troche dalej niz 1,5 godziny akurat. Nie no, tak czuje, ze znajomi sa wazniejsi dla niego ode mnie, ze ja jestem na drugim miejscu za praca, za nimi itd. Wiem, ze chwilowo dzieli nas odleglosc, ale ludzie jakos nie takie odleglosci pokonują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, olałabym jego wesele. Imprezuje ze znajomymi, a Ciebie traktuje jak osobę towarzyszącą. Nie zależy mu więc i Ty powinnaś odpuścić. Skoro on może nie mieć czasu to Ty też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:05- to dluga historia, kiedys mieszkalismy blizej siebie. Ale teraz tak sie porobilo, ze dostalam prace u siebie w miescie. Myslalam o tym żeby cos znaleźć blizej niego, ale byl z tym problem,a jestem dopiero po studiach i chcialam koniecznie nabyc chociaz z pol roku doswiadczenia. On w moje strony tym bardziej sie nie chce przeniesc bo u siebie ma wlasna dzialalnosc i nie chce nawet o tym slyszec, takze on uwaza, ze to ja powinnam sie przeprowadzic w jego strony, nie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:09- tak sie wlasnie zastanawiam czy nie olać tego jego wesela bo jestem mu potrzeba tylko jak jest jakas okazja, jak nie ma z kim wyjsc, a zeby do mnie przyjechac i ze mna pobyc to juz nie- za to dla znajomych czas ma. W ogole ostatnio po tym weselu u niego bylam umordowana, ale jednak sie poswiecilam i pojechalam, a on wtedy obiecywał, ze przyjedzie kilka dni przed tym weselem i u mnie pobedzie - slowa nie dotrzymal, podobno przez obowiazki... Czuje sie samotna przez niego tego lata. tez mam jakies kolezanki, ale one nie zawsze maja czas wyjechac bo tez maja jakiś swoich partnerow, takze ta samotnosc mnie dobija. A najgorsze, ze czuje, ze on by mogl przyjechac gdyby chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej to wesele, powiedz, że masz wyjazd nad jezioro z koleżankami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja dziewczyna często się ze mną nie umawia przez parędni, bo po pracy chodzi sobie gdzieś SAMA (znajomych ma malutko), jestem pewien że tak jest (znam też jej rodzinę i mam info), twierdzi że ma taką potrzebę, ale dlaczego nie może tego robić ze mną? nieraz też po prostu wraca i siedzi w domu CZY TO NORMALNE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×