Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę uwierzyć w to że mnie nie kocha

Polecane posty

Gość gość
Historia ku przestrodze...Po 20 latach? Matko i corko to jest przerazajace.Nie wyobrazam sobie tyle sie meczyc.Musze znalezc nowego ksiecia z bajki bo ta historia mrozi krew w zylach.Swoja droga "milosc" i malzenstwo to uklady opierajace sie na hipokryzji najgorszego sortu.Najwiekszy wrog nie zrobi ci tyle krzywdy co tzw." Najblizsza osoba"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, że męczyłam się przez 20 lat! Meza kochałam i kocham cały czas, a tamten gdzieś zawsze mi w myślach towarzyszył choć było to takie slodko-gorzkie wspomnienie... Wszystko odzylo gdy spotkaliśmy się po tych 20 latach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 20.52 - wiem cos o tym, sa tacy ludzie, którzy słabośc kochającego człowieka wykorzystuja po to, by go niszczyć wysmiewac i ponizać, potem, gdy okazuj się, że to nie wychodzi mszczą sie nie mogac uwierzyć, ze nie udaje im sie tej osoby zdołować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20.38 chcesz zapomnieć, a on ciągle jest blisko Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie "zajmuje" się kimś . W domyśle mężem autorki,kochankiem etc.,tylko sama autorka. To ona tu pisze, ona pisze jak się czuje i to jest dla mnie ważne. Jej pozostawiam opinie na temat jej własnego życia,postępowania i powodów zachowania. Tak, nad myślami da się zapanować:). Chcesz powiedzieć,,że nie masz wpływu na to co i o kim myślisz? Potrzebny może być zwykły trening,jak że wszystkim. Można znaleźć różne techniki i się twardo stosować. Jedna jest np. mówienie sama do siebie,po kolei,co teraz robisz. Np. teraz nalewam wodę do wanny,teraz biorę płyn do kąpieli,wlewam go...i tak dalej. Odwracanie uwagi,banalne. Nadchodzi myśl,a Ty mówisz sobie " nie będę myślała o niebieskich słoniach":). Początkowo dziala na krótko,ale przestawia mózg i emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję bardzo, że po latach doszło do tego spotkania, od którego wszystko na nowo się zaczęło! A byłam taka szczęśliwa, teraz walczy bo wymazać z pamięci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponieważ próbujesz to wymazac i walczysz z faktami. To się wydarzyło. Koniec. Kropka. Wydarzyło i było jakie było. Nic tego nie zmieni i nie wymazesz tego. Stało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno wiele bólu ci to teraz przyniosło,męczysz się. Nie ma jednak niczego,co możesz zachować w pamięci ? Dobrych chwil, radości ,czegokolwiek. Męczysz się tylko dlatego,bo się skończyło i ciężko to zaakceptować. Ponieważ tego juz nie ma. Niemniej, coś z tego miałaś, coś ci to przynosiło. Coś można w pamięci zachować i uznać,być może, że no właśnie tak to wygladalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubusiu masz nawet dużo, rozeszło się, ze jęzorem dobrze obracasz i masz teraz sporo chętnych cichodajek, także nie płacz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, trudno mi się pogodzić z tym, że już tego nie ma, a jednocześnie czuję, wiem, że tak byc powinno przecież. Staram się sobie przetłumaczyć, że tak naprawdę nie kocham go, to pamięć o tym odym mężczyźnie sprzed, 20 lat, tęsknota za niespełniona miłością... On nie jest już tym samym facetem, a jednak czuje jakbym go cały czas kochala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mit.Gdyby kontakt byl utrzymywany przez te 20 lat to juz dawno by ci przeszlo.A tak zyjesz wspomnieniem o idylli ktorej nigdy nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz to co by było gdyby. Kochasz swoje marzenia. Kochasz wspomnienia. Kochasz alternatywna rzeczywistość. Kochasz kogoś,kto nie istnieje. Kochasz dobre chwile ,które się pewnie zdarzały gdy się spotykaliście. Co z tego miałaś? Co Ci to dawało? Czego Ci brakuje? To jest kluczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się nad Twoimi słowami, i szukam co jest kluczem... Pewnie, że emocje jakie mi towarzyszyły podczas tych kilkunastu miesięcy sprawiły, że czuję się pewnie jak narkomanii na glodzie! I ta świadomość wtedy, że to TEN, o którym siłami i on znow się pojawił, tym razem pocałuje go chociaż... Tak marzyłam! Teraz, kiedy już po wszystkim, traktuje to jak karę za to że zdradzilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kocha na pewno! Zrozumiałam to wyraźnie, gdy napisałam mu, że będę w mieście w którym on pracuje i zapytałam czy się spotkamy... Nie odpisał :( To definitywny koniec, usuwam jego nr, żegnam się z nim na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty to kochasz? Kochasz po prostu? Taki jaki jest. Napisałaś wcześniej,że nie chcesz niszczyć swojego życia. On też. Czy to jest miłość ? Ja nie wiem. Owszem,jesteś na głodzie:). Pewnie tego Co w związku brakuje. Chociażby "powiewu nowości", inności,adoracji. Nie wiem,jak wygląda twoje małżeństwo. Minie. Minie napewno. Nie kontaktuj się z nim,raczej spróbuj zająć własnym życiem. Praca,hobby,mężem,dziećmi,znajomymi etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on naprawde czuje, co o Tobie myśli, jak sie zachowac wobec niego, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham go, tego jestem pewna, kocham nawet takiego jaki jest w tej chwili, jednak mąż jest towarzyszem mojego życia kocham go i nigdy nie opuszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inni mnie nie interesują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najtrudniej jest mi w wolne dni, ogarnia mnie taka nostalgia, tęsknota za nim... To absurdalne, że ja tęsknię za osobą, która odtracila mnie, to kłóci się z moim zdrowym rozsądkiem, nie rozumiem tego mechanizmu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćktos
Co tu rozumiec ? Masz mentalnosc zwyklej egoistycznej k***y dopisujacej do swojego upodlenia romantycnej ideologi ,karma Cie dopadnie wczesniej czy pozniej - jestes zalosna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to uwierz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrośnice o własnych samczyków ubliżają ci ,akurat ja jestem tą stroną która milczy i nie reaguje na zaczepki,podobna historia,to nie tak ze nic nie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tęsknisz właśnie dlatego,że Cię odtrąciła. To jest paradoks,ale tak jest. Odrzucenie zawsze boli. Tak,jak boli zakończenie,w taki sposób. Prawdopodobnie nie męczyła byś się tak gdybyscie mogli usiąść,porozmawiac i się pożegnać. Legalnie to zakończyć. Niestety,chcieć muszą obie strony . Działa u ciebie w tej chwili mechanizm odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mentalnie zakończyć:) nie cierpię słowników :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćktos
Zazdrosnice o wlasnych samczykow? :D Nastepna kurfa co mysli ,ze kazdy facet to samiec latajacy za takimi jak ona sukami w ruji..Wyobraz sobie ,ze niektorzy maja normalne szczere relacje z partnerem i roznie w zyciu bywa ,ale gdyby sie cos zaczelo rypac to albo rozwiazuje sie problem szczera rozmowa albo konczy relacje i kazdy idzie w swoja strone ,a nie rypie sie za plecami partnera jak zwierze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak trudno uwierzyć, że cię nie kocha? Uwierz! Upadłaś, cóż.. wstań, otrzep sukienkę, załóż znów koronę i idź dalej z podniesioną głową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni nie umieją z honorem odejść, tak masz rację, boli i męczy to odrzucenie i brak oficjalnego zerwania... Bardzo pocieszające w całej tej sytuacji jest to że już nie oszukuje meza:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysłałam mu smsa z życzeniami świątecznym i nie odpisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×