Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Latanie koło mężusiów;)

Polecane posty

Gość gość
Ja lubię być posłuszna mężowi i tyle. Jak mnie przytuli i powie że jestem najlepsza żona na świecie to się rozplywam. Albo jak powie "grzeczna dziewczynka" :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta zamężna to żadna niewolnica Isaura ani służąca. Wolny człowiek i podejmuje decyzje, co zrobi ze swoim życiem, pracą. W naszym kraju lepiej zalegalizować związek, z przyczyn prawnych. W razie choroby i innych nieszczęść lepiej mieć ten dokument

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken ty tyłka sprzed kafe nie ruszysz jak chcesz znaleźć męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore kobiety lubia byc zdominowane. Mi sie wydaje, ze to kwestia wychowania tez. Taak tulko jak potem cos sie stanie w zwiazku to placza ze nie moga odejsc bo sobie same nie poradza. Ja staram sie wychowac synow zeby umieli ugotowac, posprzatac itp Ale jak kto woli dla mnie maz jest wazny ale mam poza nim swoje pasje i nie wyobrazam sobie takiej sytuacj zebym musiala sie pytac o pozwolenie pana i wladcy masakra jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I uważasz że sam fakt że będą umieli gotować i sprzątać sprawi że będą dobrymi mezami. No cóż, ja mam większe wymagania i oczekuję od mężczyzny znacznie więcej niż pomoc w pracach domowych. W sumie to nawet nie musi mi w nich pomagać ale chcę mieć w nim oparcie, poczucie że jest odpowiedzialny, zaradny i co tu dużo mówić przyniesie pieniądze do domu. Ja już mogę posprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie chrześcijańskie normy? Co wy pieprzycie? Stawianie faceta na piedestale jest grzechem. Robienie z niego lenia i egoistę też jest grzechem. Opisany model małżeństwa jest typowy dla ateistów i letnich katolików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:57 i git, dopóki cie nie kopnie w doopę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15:06 swieta racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 14:57 a co kobiety niby nie chodza do pracy? Piszesz jak by to bylo 50 lat temu. Kobiety to niby mniej zmeczone sa? Bardzo czesto zarabiaja wiecej od mezczyzn. Wazne zeby byc niezalezna finansowo juz nie mowie ze facet mize sie zmienic np zaczac pic itp ale co jesli umrze, albo ciezko zachoruje???? Albo odwrotnie Tobie cos sie stanie to kto zajmie sie dziecmi i domem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, jestem jestem niepracujaca żona przy mężu czy tam kura domowa już prawie 20 lat i nie zostałam kopnieta w d**e a moje małżeństwo wygląda tak samo jak każde inne. Co więcej moje dwie pracujące koleżanki zostały zostawione i wcale fakt że pracowały je przed tym nie uchronily. Większość z was przyjmuje taka zasadę że ma być po rowno nawet jeśli generalnie się na tym traci. Skoro mąż jest zmęczony to ja też będę i pójdę do pracy (nie lepiej aby jedno i drugie było mniej zmeczone). Poza tym ja mam poczucie że gdybym musiała to znalazłabym pracę i z głodu nie umarła. Może to dla tego że mieszkam w dużym mieście i skoro przyjeżdżają tu Ukrainki bez języka i znajdują pracę to ja też znajdę. Poza tym znam angielski to zawsze mogę zostać nauczycielka w jakiejś szkole. A nawet jakbym miała sprzątać to świat by się nie zawalił. Póki co żyje mi się bardzo dobrze, nadskakuje mężowi jak to wy mowicie i jest mi z tym świetnie. Mogłabym zapytać co wam daje ta niby niezależność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15.28 Ty kobieto siedzisz w domu to inna sprawa. Wiadomo, ze musisz cos robic. Bardziej nam chodzi o te ktore pracuja i robia wszystko a facet tylko pracuje. A wogole to masz jakies pasje? Robisz cos poza siedzeniem w domu? Co jesli Ty zachorujesz maz poardzi sobie ze wszystkimi obowiazkami? Czy to ten z tych co nawet pralki nie umie wlaczyc? To nie jest niezaleznosc to jest partnerstwo w zwiazku. U mnie w domu nie musze prosic meza on sam posprzata jak widzi, ze jest brudno albo nastawi pranie normalka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy masz dzieci ale ze sprzatania raczej rodziny nie utrzymasz a angielski teraz zna kazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jest ważne, że pomaga w pracach domowych. Sama bym nie dała rady, a na służbę i ogrodnika jeszcze mnie nie stać. Jeśli oboje pracujemy, musimy sobie pomagać, dzielić się obowiązkami. To także wsparcie dla mnie, oprócz psychicznego. Wiem, że o nic nie muszę prosić, same filozoficzne dyskusje na każdy temat, albo jakieś puste słowa typu "Nie martw się kochanie, będzie dobrze" nic nie znaczą. Liczy się postawa życiowa, zaradność i konkrety. Nic się samo nie zrobi, taka przykra prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że popadać w jakieś skrajności. Myślę że każdy umie włączyć pralkę nawet jak robi to pierwszy raz w życiu. Poza tym mój mąż parę lat żył sam i nie umarł z głodu i syfem nie zarosl. Myślałam o uczeniu dzieci angielskiego, daje nieraz korepetycje koleżankom córki. Są panie które jakoś że sprzątania żyją chociaż to już taka bardzo bardzo awaryjne wyjście. Generalnie chodzi mi o to że kobiety z gorszym wykształceniem, z biedniejszych małżeństw dają sobie radę więc czemu nie ja. Jeśli za pasję uważasz jedna rzecz której poświęcasz cały wolny czas, i ciągle o tym mówisz to nie nie mam takiej pasji. Życie jest tak kolorowe i różnorakie że chce próbować wszystkiego po trochu. Mam czas na książki, mam czas na dbanie o siebie i rodzinę i nie chodzi mi tylko o kosmetyczki i fryzjerów ale także o siłowni, lekarzy czy trochę naciągane:) wyjazdy do sanatorium. Lubię podróżować, ważna dla mnie jest rodzina i czas dla niej, także ta dalsza rodzice rodzeństwo. Mam brata w Anglii do którego nie raz wpadam na kilka dni. Poza tym mam mnóstwo koleżanek i nie raz zdarzają się weekendy gdzie warszawa jest nasza:) Do tego ogród i dom to też m9ja pasja. Lubię ładnie mieszkać i lubię poświęcać na to czas. I tak mąż nawet nie zdąży mi pomóc bo zazwyczaj wszystko jest już zrobione jak przychodzi do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15.50 tak ale Ty nie pracujesz dlatego masz jeszcze czas na cos innego poza domem. Jak bys wracala o 17 z pracy i sama musiala posprzatac, ugotowac, dziecmi sie zajac to do 12 w nocy bys sie nie wyrobila. Twoja praca jest dbanie o dom ok ale to jest Twoja jedyna praca wiec nie zajmuje Ci to 10h dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×