ja zrozpaczony żona wyjechała na urlop z kolegą z pracy

Witajcie, W tym roku nie mogłem wziąć urlopu, bo za krótko pracuję w nowej firmie, ale żona strasznie chciała się gdzieś wyrwać odpocząć. Powiedziała, że kolega z pracy zaprasza ją na Korfu i zapytała czy mogłaby z nim pojechać na ten urlop. Pomyślałem, że szkoda żeby przeze mnie siedziała bezczynnie w domu jak może sobie wyskoczyć na tydzień do Grecji i się zgodziłem. W końcu, pomyślałem, jesteśmy dorośli, mamy poczucie odpowiedzialności, ufamy sobie, a poza tym nie można przesadzać zazdrością i zaborczością - przecież życie to nie film dla dorosłych, są też zwykłe przyjaźnie... Spotkałem się z tym kolegą w sobotę gdy odwoziłem ich na lotnisko, uścisnęliśmy sobie dłonie, zdawał się całkiem w porządku - sympatyczny, miły, nie natarczywy - co mnie dodatkowo uspokoiło. Niestety nie na długo... pierwszego dnia wrzuciła na FB zdjęcie jak on ją obejmuje, a ona całuje go w policzek. Dziwnie to wyglądało... znajomi zaczęli dzwonić do mnie, czy z nami wszystko w porządku? zrzucałem to na karb euforii związanej przyjazdem, że przyjaciel itp - straszny wstyd. Wczoraj wrzuciła fotkę znad basenu - jego dłoni na wewnętrznej stronie jej uda... zmysłowo kućwa... A dziś poszło zdjęcie jego kąpielówek przez które przebija pozawijany pod nimi penis, z podpisem: moje 28 cm szczęścia... nie wiem co o tym wszystkim myśleć... albo się wygłupia, albo poszła na całość i zlasowało jej mózg - w każdym przypadku robi mi niezły przypał - jeśli chciała mnie upokorzyć to jej się to udało. telefonu oczywiście nie odbiera... nie będę ukrywać, że jestem zrozpaczony! Już teraz boję się otworzyć FB, a to przecież jeszcze klika dni... nie spodziewałem się, że tak to będzie... jak to się waszym zdaniem skończy?