Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak opanowac stres przez egzaminem praktycznym na prawko

Polecane posty

Gość gość

WIelkimi korkami zbliza sie moj 1 egzamin na prawko.Instruktor mowi ze dobrze jezdze.Ale wystarczy ze sie zestresuje odrazu wale byki.Macie jakies sposoby na opanowanie nerwow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za kierownicą trzeba myśleć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co sie stresowac, jak oblejesz to swiat sie nie zawali, podejdziesz kolejny raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek wcale nie chce się stresować ale to i tak gdzieś wychodzi i ogarnia człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na codzien jeste bardzo spokojna i opanowana.a na testach mialam taki stres myslalam ze serce mi wyskoczy.ale udalo sie.,teraz mam jazde.az boje sie co sie bedzie ze mna dzialo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie da sie... możesz sie napić meliski czy posluchac ulubionej muzy przed, ale to po prostu trzeba przeżyć. Powiem Ci tak, zdawałam prawko w wieku 18 lat i zaden inny egzamin- matura, egzamin magisterski, rozmowy o prace nie wywołały takiego stresu jak prawko, mimo że kocham jezdzić i dobrze sie czułam za kółkiem. Noga na sprzegle tak mi latała, ze myslalam, ze w ogole nie rusze. Dzisiaj się z tego smieje, ale rzeczywiscie jest to stres cięzki do opanowania. U mnie na szczescie skonczyło się na jednorazowym stresie :). Głowa do góry, jak lubisz jezdzić to dasz rade. Nie wmawiaj sobie, ze musisz koniecznie zdać za 1 razem, bo to nierzadko nie zalezy od Ciebie, a od humoru egzaminującego. Powodzenia <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to wmawianie sobie, że coś zależy do egzaminującego to beznadziejne podejście. Wiadomo prawko nie jest łatwo zdać. Najczęściej ktoś ma za sobą 30 h jazd i ciężko żeby czuł się pewnie za kółkiem. W dniu egzaminu weź sobie dodatkowe jazdy. Wyćwicz pewne rzeczy na blachę i na pamięć. Pooglądaj filmiki ze swojej miejscowości najbardziej popularnych tras egzaminacyjnych. I jeszcze jedno egzaminujący nie oblewają specjalnie. Ludzie robią takie błędy najczęściej przez stres, że egzaminujący nie musi nawet szukać przyczyn oblania. Pamiętaj o takich prostych rzeczach na których ludzie oblewają typu przygotowania do jazdy. Co do stresu to ja akurat wypiłam litr melisy i u mnie zadziałało, że poszłam na dużym lajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość321
Jeśli poważnie chcesz się zabrać za opanowanie tremy sytuacyjnej, jaka będzie towarzyszyć takiemu egzaminowi, zamiast metod o wątpliwej skuteczności typu wcześniej wspomniane ziółka czy muzyka odprężająca polecam farmakologię. Skocz do lekarza rodzinnego i zapytaj o propranolol na objawy zdenerwowania z mocnym kołataniem serca, nie jest to anksjolityk tak mocny jak stosowane w psychiatrii benzodiazepiny, ale za to w miarę bezpieczny (o ile nie masz astmy). Lek opanuje towarzyszące lękowi objawy zdenerwowania i powinien Cię uspokoić, dzięki czemu lepiej skupisz się na drodze w trakcie egzaminu. Sam czasami stosuję na lęk sytuacyjny więc mogę polecić. Powodzenia na egzaminie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały kurs słyszałam,,Ty jesteś do tego stworzona, Co ja mam Cię uczyć". A jednak zdałam za 5. Jak to powiedział mój instruktor - trafilam na najgorsze jędzy. Za pierwszym razem oblałam na łuku gościu stwierdził, że auto wystaje 5 cm za kopertę, za drugim (uwaga hit!) Za często (nie za dlugo, za często) uzywałam kierunkowskazów, a moj instruktor zawsze powtarzał, iz lepiej częściej niz mniej. Za trzecim auto wymusiło na mnie pierwszeństwo. Ogólnie ten trzeci raz był najgorszy - gościu cały czas machał łapami, ciągle chciał zmusić mnie do wymuszenia pierwszeństwa tekstami ,,zdążyliśmy", może i miał rację, ale dziewczyny czy po 30 godzinach macie w sobie tą pewność za kółkiem ? Po egzaminie trochę mu nagadałam, ale nawet nie pamiętam co powiedziałam. Czwarty raz i znowu łuk tym razem kolejny hit - według egzaminatora nie popatrzyłam w tylnią szybę. Miałam się odwołać, bo dobrze wiem, że odwróciłam się, ale przyszedł 5 raz. Pan egzaminator bardzo, bardzo miły. Było godzina 14, wszyscy już po łuku, połowa oblała, a ja dalej czekam. Przychodzi Pan i mówił do mnie -,,Pani Justyna ?" -,,Tak" -,,Zapraszam, Sorki za spóźnienie, ale musiałem obiad zjeść". Łuk na styk jakby bardzo chciał mógłby się czepic, górka i miasto. Obowiązkowo jeździ sie chyba 45 min. A ja po 25 min wracałam do Wordu. Myślałam no to dupa blada oblałam. Jakie moje zdziwienie jak powiedział ,,to będzie pozytywny". Leciałam przez Word jak szalona do rodziców i płakałam ze szczęścia. Jeżdżę bardzo dobrze, lubię to i ogólnie jestem dobrym kierowcą. Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×