Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nutellla11

cesarka czy poród siłami natury ?

Polecane posty

Gość nutellla11

Co byście wybrały , gdybyście miały wybór ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam jeden poród SN i jeden cc. Wole cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko sn , drugi zobaczymy! Chociaz panicznie sie boje cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez wole cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy co byłoby bezpieczniejsze. Mam dwa SN za sobą więc nie mam porównania z CC a przede mną trzeci poród więc i tym razem liczę na SN ale przed pierwszym moim porodem miałam cichą nadzieję na CC. Po drugim porodzie leżałam na sali z kobietą po CC, najpierw rodziła SN 16 godzin ale dziecko się zaklinowało i zabrali ją na CC. Wg mnie to najgorsza opcja porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 razy sn i mam nadzieję, że trzeci raz też sn. Od razu byłam na chodzie i nie miałam żadnych szwów ani pęknięć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sn. Miałam możliwość zdecydowania się na cc w trakcie drugiego porodu, udało się jednak naturalnie. Bałam się tego cc jak ognia, boję się znieczulenia czy narkozy, boję się krojenia, uważam też że poród sn jest lepszy dla mamy i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sn jest teoretycznie lepszy dla dziecka, dla matki niekoniecznie, zadna nie chce miec nacietego i zszytego krocza, bol po cc jest mniejszy niz przy sn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybralabym cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam za sobą 3xsn. Jak szłam rodzić za każdym razem modliłam się, by nie mieć cc, by dać radę samej urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa porody naturalne. Pierwszy ciężki, bo spanilowalam. Przy drugim byłam mądrzejsza. Słuchałam położnej, współpracowałam, nie peklam, nie było szwów, super sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwa SN .mogłam wybrać cc (uk) ale lekarz mnie namówił na SN. Polecam .Nie żałuję.nie moge sie wypowiadac o cc.moja sasiadka miala cc ze wzgledow medycznych i nie poleca.Bardzo dobrze wspominam oba porody. Jestem panikara i boję się bólu. Jak ja dałam radę to każdy da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SN; a rozcięte i szyte krocze to Dla mnie było małe piwo - lekarz zszył mnie baardzo ładnie:) gorsza jest moim zdaniem rana po CC i chociaż nie każda kobieta tak ma, to duża cześć dosłownie nie moze sie ruszyć i zdycha, bo bardzo boli:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały klucz SN to współpraca z położna:) jestem za CC gdy sa wskazania; a nie na życzenie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzy tygodnie temu miałam CC. Wcale tego nie chciałam, ani nie planowałam. W zasadzie dałam się namówić na CC lekarzowi w szpitalu, który powiedział, że SN jest zbyt ryzykowne przy moich wymiarach i tak dużym dziecku. Do końca nie wierzyłam, że dziecko będzie aż tak duże - niewiele przytyłam w ciąży, tak normalnie, nie miałam wielkiego brzucha. Córka okazała się mieć 4380, 61 cm. Jestem wdzięczna lekarzowi, że mnie namówił na to CC zamiast próbować indukować poród i "może jakoś wyjdzie", jak to często bywa na porodówkach. Mnie oszczędził dużo cierpienia, a mojemu dziecku zagrożenie zdrowia, a może i gorzej... Nie mam porównania, bo to był mój jedyny poród, ale CC to nie jest bajka. Byłam na sali z dziewczyną która urodziła SN tego dnia co ja miałam cesarkę, tylko ja w południe a ona o 20. Przez pierwsze 24h po zabiegu ja się za bardzo do niczego nie nadawałam. Znaczy dałam radę wstać do pionizacji po zabiegu i potem jeszcze raz wieczorem żeby umyć zęby, ale to wszystko i byłam wykończona jakbym tonę węgla przerzuciła. Po raz pierwszy przewinęłam sama moje dziecko po prawie 24h od porodu. Ta dziewczyna z którą byłam na sali - od razu był sprawna, na 2h po porodzie, chociaż porod miała ciężki i urodziła duże dziecko. Miałam problem z przystawieniem dziecka, bo nie miałam siły małej trzymać i ciężko mi było znaleźć wygodną pozycję - uratowała mnie poduszka rogal do karmienia. Z drugiej strony muszę przyznać, że po 24h od zabiegu poczułam się lepiej, zjadłam, i miałam przypływ sił, a po dwóch dniach byłam już w domu :) Za to jaki to ból po cc niech wystarczy ta historia - dostałam po cc trzy różne środki przeciwbólowe - jak wyjaśnił mi anestezjolog, z trzech różnych grup, które działają na różne receptory - żeby mieć pewność, że któryś mi pomoże i nie będę cierpieć bez sensu (bardzo dobra filozofia szpitala, nawiasem mówiąc). Najfajniejszy był jakiś lek, który dostałam w zastrzyku w ramię- po nim poczułam szybką ulgę, zadziałał najlepiej z wszystkich trzech i dzięki niemu byłam w stanie się spionizować. Przez ciekawość zapytałam potem pielęgniarkę co to było. Okazało się, że morfina... Z drugiej strony miałam kiedyś suchy zębodół po ekstrakcji zęba - chyba bolało bardziej, bo pamiętam że łzy mi ciurkiem leciały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cc. Miałam 2 razy. Drugi raz na życzenie. Poród sn skonczyl się u mnie po 12 godzinach. Trauma. Tylko cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutellla11
Do mamuś, które rodziły SN : Czy był problem z załatwieniem się ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutellla11
21.37 - a jak byś miała porównać to gorsza trauma po porodzie 12h czy trauma zwiazana z bólem po cc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pierwsze wyróżnienie po sn zaaplikowalam sibie czopek glicerynowy i lekko poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutellla11
Ja się zastanawiam czy w ogóle coś jeść jeśli bym się zdecydowała na sn bo tak boje sie tych problemow z zalatwieniem ze nie wiem czy nie przeszlabym na diete w postaci płynnej . Czy nie jest tak źle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest tak źle. Pierwsze siusiu piecze, najlepiej razem z prysznicem zrobić. Dwójeczka natomiast różnie...przy pierwszym porodzie z czopkiem glicerynowym, przy drugim jakoś gładko poszło bez. Bez paniki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem po dwóch cc, z położenia miednicowego. Byłam optymistycznie nastawiona i nie żałuję. Za pierwszym razem leżałam na sali z dziewczyną, która rodziła całą noc, a rano miała cc. Współczuję takiego porodu. Ona wyglądała jak cień człowiek. Drugie cięcie bolało mnie bardziej, po pierwszym stwierdziłam, że mogę rodzic co miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutellla111
a co z brzuszkiem po cc ? udało się doprowadzić do stanu zblizonego do poprzedniego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sn ze znieczuleniem zewnątrzoponowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 21.41 cc zdecydowanie lepiej! Nawet nie ma co porównywać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, które miały bardzo ciężki poród SN, a kolejny CC, raczej beda za CC. Ja jedno dziecko i sn bez znieczulenia, poszlo bardzo sprawnie, uważnie słuchałam położnej, wspominam bardzo dobrze. Także - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Po CC mogą nastąpić pewne powikłania u kobiety; problem ze słuchem i wzrokiem u dziecka... Także faktycznie SN ze względów medycznych lepszy. Ale nie jestem za SN na sile i za wszelka cenę. Sama miałam czarne mysli i miałam nadzieje, ze zrobią mi CC i nie beda z tym zwlekać, jesli nastąpią powikłania. Nutella, nie czytaj i nie nakręcaj sie i nie słuchaj "życzliwych", bo nie taki diabeł straszny - sama sie o tym przekonałam. Wypróżnienia sie bałam tez, ale było ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej problemów u dzieci jest po sn niż po cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzilam sn i przez cc , w moim przypadku to pieklo i raj ale moja znajoma urodzila szybko , bez komplikacji bez zbednych ingerencji i mowi ze moglaby rodzic co weekend wiec tutaj trudno komus doradzic , tak uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko naturalny miałam dwa i oczywiście z mężem nie żałuję bo po cesarkach często są komplikacje! Mąż jest zawsze również przy każdym badaniu cipki nie wstydzę się męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam CC ze wzg medycznych i to JEST poważna operacja która grozi wieloma konsekwencjami. Najgorsze jest po. 6 tyg nie wolno jeździć samochodem, spacer z dzieckiem to wyczyn przynajmniej na początku. Jesteś uziemiona w domu, jeśli mąż pracuje to głupie wyjście po chleb rośnie do rangi wyczynu operacyjnego. Mogą powstać zakrzepy, może pęknąć rana / szew. Mnie nagle coś zaczęło bolec po 2 tyg i to jedna z wewnętrznych warstw się poruszyła .. wygoliło się ale było ciężko wstać do dziecka w nocy. Koleżanki po SN śmigały po dniuub paru dniach po parkach, spotykały się a ja ciagle uziemiona. Dziecko wyciągano szczypcami, miało zadrapanie na policzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×