Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie po 7 latach

Polecane posty

Gość gość

Od początku.. jesteśmy, byliśmy.. razem od 7 lat. Raz było gorzej raz lepiej. Nasz związek był przez wielu uznawany jako wzorowy. Poznaliśmy się tuż po śmierci mojego taty, on był typem takiego sebka osiedlowego czyli wypić, pobić się z kimś ogólnie zrobić coś poza prawem. W jego domu sytuacja nieciekawa. Gdy on i jego starszy brat byli mali ojciec zdradził matkę, zaczął pić, robić awantury w domu. Zostali sami. On pił i to duzo, walczyłam jak lwica żeby przestał ale wiem że to w nim siedzi, że on lubi pić. Nie robi tego codziennie tak jak miał to w zwyczaju ale jednak.. pije przy jakiś okazjach ale wtedy to już do oporu, bywają po tym kilkudniowe maratony. Ja nienawidzę alkoholu, nie toleruje tego w żaden sposób. On potrafi mnie wyprosic z domu gdy przyjadę do niego a on jest pod wpływem, traktuje mnie wtedy jak intruza, ma nienawiść w oczach. Jest on dziwnym typem osoby, pracuje ale jest strasznie leniwy, dwie lewe ręce dosłownie. Pracodawca jest niewypłacalny przez co nie możemy się usamodzielnić, ani na wakacje gdzieś jechać, w sumie na nic nie ma. Moją pensją nie dam rady załatać każdej dziury. On wysyła cv ale to tyle, nic więcej. Coś zepsuje się w domu, np klamka- podpiera przez następne 3 lata drzwi do pokoju kapciem bo przeciez jest ok. Nigdzie nie byliśmy przez te 7 lat, tylko u rodziny 200 km od domu i to tyle. Na imprezy nie chodzimy bo jest sztywny i nie umie tańczyć. Do znajomych też nie bo się schla i na tym się zakończy więc wolę nie. Rozmowy nic nie dają bo to ja przesadzam ze wszystkim. Ale jak patrzę jak żyją inni ludzie to jest jakiś kosmos. Wypad do znajomych, ślub, urodziny- zadowoleni, mężczyzna prowadzi.. A u nas? Awantura bo on pierwsze co zamiast dzień dobry to kielicha.. Jego matka dziękowała mi za metamorfozę jego osoby Ale ja widzę że on kocha pić i ze ja mu w tym przeszkadzam przez co nie możemy normalnie funkcjonować. Totalny samiec alfa, ma swoje racje. 25 lat na karku i zero perspektyw.. W ostatni weekend byliśmy na pewnym większym wydarzeniu u nas w mieście gdzie po prostu mnie zostawił sama bo zabroniłam mu więcej pić, średnio co godzinę tylko sprawdzał czy żyje- oczywiście coraz bardziej pijany. Powiedziałam mu w końcu ze mam tego dość i zmyłam sie. Nie mamy kontaktu od 2 dni. Nie mam pojęcia czy żyje. Nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, całej tej szopki poznawania się przedstawiania rodzinie. To był mój pierwszy i jedyny. Gdy nie pije- czyli na tygodniu i w 3/4 weekendów jest na prawdę dobrym człowiekiem. Nie jest on tępym osiłkiem po gimnazjum. To człowiek po studiach technicznych z pasjami, oczytany. On to suma paradoksów. Boję się że powieli los ojca.. czy to ten moment by odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, z tym człowiekiem nie będziesz miała normalnego życia. A pomyśl co będą dzieci widziały jeśli przyjdą na świat. To alkoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 lat to nic w porównaniu z całym życiem swoim i być może dzieci które by chciały mieć normalnego tate. Przemyśl to, dobrze radzę bo jestem z podobnej rodziny. Ojciec też pił a mama cierpiała, potem wpadła w nerwice, choroby a on miał to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Totalna beznadzieja, przyszlosci zadnej z nim nie bedzie. Po studiach technicznych i 7 lat nie byliscie na wakacjach? Dziewczyno przejrzyj na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jako dzieci wstydziliśmy sie kogos zaprosic do domu. Byliśmy jak napiętnowani. Z naszej czwórki tylko jedna powieliła patologie i już nie żyje. Wszyscy sie wstydzimy. Mamy gorszy start w dorosłość i wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pitole! dziewczyno! Przeczytaj co napisałaś i uciekaj póki czas. Wyglądasz na rozsądną. Bycie z takim aby z kimś być to największy życiowy błąd. A co Twoi rodzice? Jak oceniają ten związek ? bo chyba nie ukrywasz prawdy przed nimi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, nie masz już ojca. :( On by pewnie nie chciał takiego życia z alkoholikiem i nieudacznikiem dla Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana345
Piszesz, że on pracuje ale nie otrzymuje pensji bo pracodawca jest niewypłacalny. To za co on żyje? Skąd ma na rachunki, ciuchy no i alkohol? Piszesz, że ukończył studia techniczne. Jakim cudem skoro jest totalnym leniem i nic mu się nie chce... Poza tym człowiek z wyższym wykształceniem nie byłby taki głupi żeby pracować za darmo. Chyba, że on normalnie otrzymuje pensję tylko Ty o tym nie wiesz bo zatrzymuje ją na swoje wydatki. A Ty mu wszystko sponsorujesz:-) Moim zdaniem coś z Tobą jest nie tak :-( Znalalzłaś sobie chłopaka z patologii i marnujesz z nim życie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On dostaje pensje tylko przepija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ona siedzi z nim bo ma dużego kootasa i tu pies pogrzebany! A pezecież innni też mają i na dodatek rozum w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do pensji. On ją dostaje ale przypuscmy z 3 ms opóźnieniem. To nie jest tak, że on chla codziennie. W tygodniu to może ze dwa piwa wypije. Z nim jest problem podczas uroczystości jakiś czy wyjść do znajomych. Tak jakby zaległości nadrabiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja wersja
Napisze ci moj punkt widzenia. Decyzja nalezy do Ciebie ale odpowiedz znasz. Musisz przede wszystkim uwolnic sie emocjonalnie od niego. Nie bedzie z nim życia. Też zwiazałam sie z osoba uzalezniona tyle ze od narkotyków, próbowałam go wyciagnac, poswiecalam sie, swoj czas i wszystko a on sie z tego smial, bo wiedzial ze to lubi i zwyczajnie z tym nie skonczy. Wiec dam ci dobra rade, patrz na siebie! Masz dwie opcje i albo z nim zostaniesz poswiecisz swoje zycie dla niego bo tak bedzie, zobaczyc po slubie bedzie jeszcze gorzej, albo odejdziesz i ocalisz siebie. To jest walka najgorsze sa pierwsze miesiace po rozstaniu ale kiedy juz smutek przeminie i wygasnie emocjonalne przywiazanie znajdziesz ukojenie i bedziesz mogla otworzyc sie na swiat. Tak mowisz ze nie bedziesz w stanie juz przechodzic drugi raz szopki z poznawaniem. To jest bzdura!! Zobaczyc jak poznasz tego wlasciwego wszystko przyjdzie naturalnie. Mnie to spotkalo z nienacka bo byl kolega ale tak lubilam z nim czas spedzac, jest cudowny i wszystko stalo sie naturalnie. Jak pomysle o tym zwiazku z tym narkomanem to za kazdym razem dziekuje bogu ze potrafilam podjac te decyzje, przeszlam kryzys i zalamanie ale po prostu bylo warto. Siły moja droga i rozwagi, mysl o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×