Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnalola

Boję się męża... ?

Polecane posty

Gość gość
zachowania toksyczne, bierno-agresywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
Byłam z "cywilami", byłam i z mundurowymi, wszystko liczone w latach. Mundurowi mają coś w tych glowach, są perfekcjonistami, lubią porządek, łatwo się irytują, lubią przywołać dosć chamsko do porządku ale nie każdy jest psycholem. Na pewno z niektórymi można stworzyć normalnie wyglądający dom bez wsciekania się o byle co, bez przemocy fizycznej i agresywnej. Wszystko zależy od czlowieka. Praca nikogo nie przekreśla. Ale z całą pewnoscią chlopaki z dużym stażem pracy w slużbach mają mniejsze opory przed wykazywaniem drobnych czasami objawów przemocy slownej i agresji wymierzonej w psychikę. Przepraszam, jeśli uraziłam Cię konentarzem o względach finansowych ale mam wrażenie, że to głównie tłumaczy powodzenie jakim się cieszą wśród kobiet. Z każdym można się dogadać, każdy ma swoją wartość, o ile nie jest podręcznikowym przykładem notorycznego kłamcy lub psychopaty. Nie każda lubi facetów wiecznie na luzie, perfekcjonizm bywa zaletą i lepsze to niż całe,życie po kimś sprzątać czy samej martwić się o każdy rachunek czy urzędową sprawę. Dobrze mieć silną lekką męską osobowośč na której takie zagrywki nie robią wrażenia. Jednak gdy jesteś wrażliwą zwykłą kobietą co można poradzić? Rozmawiaj, tłumacz i proś gdy ma lepszy nastrój? I sprzątaj jednak, to nie taki problem zmyć naczynia, wyjąć pranie i sprzatnąć podłogę z zabawek przed jego powrotem. Był kiedyś temat - mój mąż jest wściekly gdy wraca do domu. Z opisu wynikało że codziennie witały go zabawki rozwalone na podlodze i rozstawiona deska w salonie z rzeczami do prasowania. Nosz kurde, rzeczy trzyma się w szafie a deskę wyjmuje tylko na czas prasowania. Mnie szlag trafił od czytania. Próbujmy zrozumieć innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
Mężczyzn energicznych i obrotnych wkurwiają zazwyczaj laski z depresją, sprawiające wrażenie jakby nie radziły sobie z prostymi czynnościami gdy od nich w pracy wymaga się czasami wszystkiego "dzięsięciu rzeczy na raz" "na wczoraj" i "bez dyskusji" "bo ja tak mówię nieważne jaki to ma sens".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
Jeśli chcesz zrozumieć męża z taką pracą i bagażem sama musiałaś mieć pracę w której wymagające szefostwo nie zważalo na nic tylko na wyniki i nadganiałaś terminy w stresie i pocie czoła pracując nierzadko za dwie osoby. I jeszcze wielka łaska przy udzielaniu urlopu, problem z wyznaczeniem terminu, odwolywanie wolnego w ostatniej chwili. Nie wydaje mi się, by na uczelni panowała taka atmosfera i abyś mogła dobrze zrozumieć, z czym on się mierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnalola
już pisałam,ze u nas na co dzien jest naprawe porządek, a w salonie juz przesadnie i nie ma zabawek,bo on nie zgadza się (dziecko ma swoj pokoj niech tam siedzi; co z tego,że za Mała by sama przebywać, on nie chce i koniec). Jedyne do czego mógłby się przyczepić to rozrzucone resztki jedzenia; na średnicy ok. metra dookoła krzesełka do karmienia, ale i tak tego nie widzi,na pierwszy rzut oka,bo stoi ono za wyspą. skad mam wiedzieć z czym się mierzy jak on nigdy mi nie powiedział,że mam go traktować jak specjalnej troski... on sam nic nie opowiada o pracy, skad mam wiedzieć jaki ma stres i jak wygląda tam praca skoro nigdy tam nie byłam... teraz mogę brać "poprawkę",ale ja nie jestem wróżką ,on jak coś mówił to nigdy nic złego... z depresją to tak jest, jak tylko zaczynam okazywać słabość , łzy to zamiast pocieszenie,zostaj***ardziej zgnębiona i chyba z tym muszę się pogodzić już,że taki jest, bo później tylko się nakręcam jakeigo to ja mam nieczułego męża... staram się go zrozumieć, rozmawiać,ale też muszę mieć oczy otwarte i nie zwalać wszystkiego na pracę, bo on sam twierdzi,że po prostu jest wku*wiony,a nie przez pracę . dzięki za odpowiedź i rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
Może Twój mąż miał problemy z surowym nadmiernie krytycznym rodzicem? A co do pracy, podpytaj czasem w dobrym momencie, dowiesz się ciekawych rzeczy. Jeśli pracuje w służbie mundurowej to często jego praca wygląda tak: "posadź gruszki na wierzbie, caly hektar, na wczoraj, bo ja tak, k.wa powiedziałem i nie zapominaj o tym co miałeś do zrobienia wczoraj a jeszcze nie skończyłeś, nikogo do jasnego ch. nie obchodzi". Miłego dnia z dzieckiem i praniem oraz obiadkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie nie posprzątać po obiedzie, czy zostawić pełny zlew brudnych garów na drugi dzień. Nie, nie jestem pedantką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okazywać słabość , łzy to zamiast pocieszenie,zostaj***ardziej zgnębiona i chyba z tym muszę się pogodzić x nie dostałby pracy/straciłby ją gdyby się w ten sposób zachowywał ale nie wiem, czy musisz się z tym godzić. To smutne jest bo jesteś inna i potrzebujesz slów pocieszenia. Może mu to kiedyś w takiej sytuacji lub innej, bez kłótni tonu wyrzutu tylko na luzie wyjaśnij że,jesteś inną osobą niż on, czasami czujesz się słaba czy czymś przytloczona i od tego go masz, by Cię pocieszył i podniósł na duchu. Może zaskoczy. Można dodać, że nie jest w pracy że tu jest normalne życie, Ty jesteś kobietą a nie kolegą przez którego jak się nie ogarnie wszyscy będą mieli tyły i dostaną po dupie. Ale nie warto się popisywać taką gadką jeśli nie znasz takich realiów a poza tym temat pracy w wolnym czasie nie jest dla nich miły. Po prostu mów otwarcie że potrzebujesz czasem slowa wsparcia, że nie zawsze jesteś na siłach wszystko znieść bo jesteś tylko kobietą czy tam jak to ujmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panuj nad łzami, one ich nie rozczulają, tylko irytują, próbuj mówić o swoich problemach na chlodno i rzeczowo, w miarę skrótowo. Łatwiej załapie. Tzw. kwiki zachowaj na okolicznosć gdy będziesz sama lub z kumpelą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnalola
nie pytam go o szczególy pracy,bo nie chce go irytować... zresztą z tego co on mówił to nie byly to rzeczy typu gruszki na wierzbie ,a jakieś fizyczne akcje to raz na jakiś czas i o nich wiem. On ciągle jest na fb, jak juz raz na ruski rok ma slużbę to tą najbardziej lajtową i grają wtedy na konsoli w fife... wychodzi na to i sam mi to mówi,że większośc czasu tam po prostu siedzi i się kręci.. dzięki :) wszystko mam już porobione :D bo deszcz pada, i nie byłyśmy z córką na podwroku :) gość dziś tez sobie normalnie nie wyobrażam, ale pewnie tez sobie nie wyobrażasz jak to płakać kilka dni z rzędu, prawie nie jeść i spac po kilka godzin dlatego,że nie mozesz usnąć z nerwów. hehe ok spóbuję się ogarnąć i być twarda :D bo póki co to gdy tylko coś powie niestosownego to mam szklanki w oczach i nawet gdy chcę cos dodać to milczę by się nie rozpłakać. Nigdy nie byłam beksą wszystko znosiłam,ale niedawno gdy uświadomiłam sobie,że przeciez on przegina to każdy wyskok to ja użalam się i analizuje jego słowa. Mówię mu gdy idziemy spać,że zabrakło mi dzisiaj czułości, co mi się nie podobalo itp. Dzięki za te komentarze, jakoś się ogarniam, mam siłę by go "naprostować" pod siebie trochę :P Ja nigdy nie wiązałam jego zachowan z pracą,bo on nie sprawia wrażenia zestresowanego nią...ale jak tak potwierdzacie to pewnie coś w tym jest, dlatego też nigdy nie mowiłam mu,że to "dom nie wojsko,hallo" , zacznę czasem tak robić. ale i tak pozostaje niesmak,że dopuścił do takiego traktowania najblizszej mu osoby i,że mimo,iż to ja czuję się pokrzywdzona mam znosić jego humorki, zachcianki i przyzwyczajenia,a mi nie wolno się rozpłakać jak mam okres,bo jeszcze się szanowny mężulek zirytuje i urządzi jazdę. ps dzisiaj w pracy ogłosił mnie najgorszą żoną, a później mi to napisał. Ja na niego nikomu znajomemu ( poza mamą) NIC nie pisnęłam,bo mi głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
większośc czasu tam po prostu siedzi i się kręci.. x No jasne ale raz na jakiś co ci szefowie wyprawiają to się w glowie nie mieści ;) są wkurwiający do granic możliwości. Już wiem gdzie Twój robi ;) banię lekko zrytą ma na pewno i o mazgajeniu się bez powodu mowy nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
I spróbuj wytrzymać z czubem w innej slużbie który zapiernicza bez przerwy na dlugich zmianach do obsadzenia 24h i ma tylko krótkie przerwy. A szkoda gadać ;) Twojego ucywilizujesz szybko, ma dużo chwil oddechu :) powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
Za mocno się Ciebie czepia. Jesli to ogłaszanie Cię najgorszą żoną to nie są glupie żarty heheszki tylko on to traktuje to poważnie powiedz zimno i nie przebierając w slowach co o tym myślisz. Niech Ci nie wchodzi na glowę, ustaw do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnalola
haha serio ? ja bym po takim opisie nie miała pojęcia czym się czyjś mąż zajmuje... :D jak nie ma mazania ... : O juz sobie najgorsze scenariusze wyobrażam jak traktuje nasza córkę gdy się "marze". oddech to on łapał podczas 1.5msc urlopu i to wtedy się obudziłam,że jest miedzy nami nie halo... tsaa spróbuję "znormalnić" go chociaż dzwonie do niego dzisiaj,pozytywnie nastawiona ---> zostawił mi kartę,chcialam zapytać jaki jest pin, odbiera i już lecą K.. co ja chce i po *uj dzwonię, Nie wiem czy to u nich normalne, mi by było głupio tak przy kimś do swojej żony powiedzieć. A z godzinę wczesniej normlnie pisaliśmy i był milutki i niby wie,że ma tak do mnie nie wybuchać. Nie to nie było w żartach...ktos go zapytał czemu mu żona kanapek nie robi ( nie robię, bo już X czasu temu mi powiedział,ze woli zajechac rano po świeże pieczywo i sam na miejscu sobie zrobi), a mu powiezdział,ze woli sam i i tak bym mu nie zrobiła, no i dalej poleciało jaka to ja nie jestem. Nie wiem w jakim celu to mówi i po co stawia mnie w takim swietle. (oczwyiscie,ze bym zrobiła,bo i tak nie śpie i nie spiesze się nigdzie z rana...). i tak się wszystko będzie zbierało, a ja mam to co chwilę odkręcać. wrr... PS jesli Twoj facet jest mundurowym i go tak pięknie wspierasz i tlumaczysz to brawo i podziwiam , a my to oboje mamy nad czym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumiem być zazdrosnym
Ja już wolna ;) z zasady lubię wspierać ludzi i starać się ich zrozumieć, szczególnie własnego faceta ale nie przesadzajmy... Twój się popisuje przed kolegami (nie ma u niego atrakcyjnej koleżanki, prawda?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, szkoda mi Ciebie, Twój mąż Cię strasznie tłamsi. Ja sobie prasuje i gotuję kiedy chce, sprzatam kiedy mam ochotę i nikt nie robi z tego problemu bo to zupełnie nie ma znaczenia. Ważne jest czy możesz liczyć na te druga osobę, czy ona Cię rozumie i wspiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnalola
a zaskoczę Cię. Mają jedną młodą koleżankę :D ale jej nie lubi,bo ma swoje zdanie na temat kobiet w armii... z telefonem sobie wyjasniliśmy, nie chciał się popisać ,bo był sam,ale jak dzwonię to internet się mu rozłącza. (a pewnie grał, stad te nerwy). w ogóle to dziękuje wszystkim za te komentarze,bo bałam się,że będziecie mi kazać uciekać, zostawić itp...aa chociaż część osob doskonale rozumie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, masz rozumieć prace mężusia, a sama iśc na dno psychiczne. Dom to dom, a nie praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wyłoniłam z treści " kiedy wróci z słuzby" mam męża strazaka,jego zachowania były podobne,w ko ncu okazało sie że jest to spowodowane nagromadzonym stresem ,kamuflowaniem emocji.gdy np miał cieżką zmiane bo nie zdązyli np postawić auta i zmarło dziecko,zamiast płakac ,wpadał w domowy szał.Poszedł do psychologa od siebie z pracy i wszystko sie zmieniło. Teraz pozwala sobie na płacz i smutek w trudnych sytuacjach,a w domu zachowuje sie jak za dobrych czasów narzeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnalola
DO gość dziś Pisałam,ze on jest w wojsku, nie jest tam narażony na widok ludzkich tragedii... Po prostu przesiąkł tamtejszą atmosferą, na urlopie nie ma stresów, a jest taki sam. niektórzy zarzucili mi bycie brudasem, to dla usprawiedliwienia podam jeszcze jeden przykład z wczoraj... bo to nie chodzi ogólnie o porządek. wraca, wszystko pięknie ogarnięte, rozgląda się, otwiera lodówkę, i zaczyna się drzeć "czemu nie jesz szynki ?! po*uj ja ją kupuję! specjalnie cienkie plastry ! MASZ JĄ DZISIAJ ZJEŚĆ". no i oczywiscie dzisiaj będą de volaille z szynką co nie zdenerwować męzausia... Po prostu wszedł i musiał się o coś doczepić. Porozmawialiśmy, ma się postarać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usprawiedliwiasz tylko i wylacznie jego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:48 nie moge tego czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były mąż który nie był żadnym mundurowym tez miał taką jakby podwójną osobowość. Czasem był super z dużym poczuciem humoru swietny facet a czasem wpedzal mnie w stres. Musiało być tu i teraz i bez dyskusji. Potrafił mnie czasem, chodź rzadko o coś zjechać od góry do dołu. To ja ciągle wokół niego skakałam . Podaj to i tamto załatwić to i tamto i ciągle coś i szybko, szybko. Roztalismy się ale nie z powodu jego osobowości i tego zachowania. Teraz mam faceta który jest mundurowym i do rany przyłóż . To ja teraz rządze w tym związku. On zawsze sprząta mieszkanie a ja nigdy, on zawsze zmywa. Kiedy ja gotuje on mi pomaga. Jest mi zawsze pomocny we wszystkim. Generalnie ciężko go wkurzyc. Zero stresu w domu. Zero jakiegoś poganiania czy pretensji .On stara się robic wszystko żebym była szczęśliwa i tak już parę lat. Jak widać w moim przypadku to nie wykonywany zawód stanowi o zachowaniu ale osobowość i może jeszcze to czy facet naprawdę kocha bo mój mąż okazało się ze nie kochał mnie tak jak mu się na początku wydawało dlatego sobie pozwalał na takie mnie traktowanie a ten obecny widzę ze kocha mnie jak szalony i może dlatego jest taki dobry dla mnie bo ma do mnie słabość. O co bym go nie poprosiła to robi to od razu bez problemu i stara się mnie rozpieszczać na różne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnalola
fajnie,że Ci się układa. Widać są wyjątki. U nas też trochę lepiej. Teraz go nie ma to odpoczywamy od siebie i tęsknimy :) . Stosuję rady,które tu otrzymałam. Moze to bylo oczywiste czy błahe,ale naprawdę działa... np. wystarczyło przypominać co chwilę,że nie jest pracy i tak to może sobie mówić do swoich koleżków. Nadal zdarzają się jazdy i "stawianie do pionu" ,ale dużo rzadziej. Widać,że się hamuje. No i tak jak radzono w kwestii wygadania się czy pomarudzenia to mogę zapomnieć. Nawet nie zaczynam. NIe mogę mieć przecież złego humoru i braku ochoty na sex... Ostatnio pierwszy raz tak było od dawna to znowu afera,bo on ma ochotę ,nie ma nie i coś sobie wymyślam,a zamiast wysłuchać, przytulić,przekonać to "nie ma ru*** nie ma gadania' ,zje ** mnie i sobie poszedł. Wcześniej o tym nie pisałam ,bo to całkiem inna kwestia,ale zmuszanie było swego czasu na początku dziennym... Nie siłą,ale jednak. Z pozytywów to ostatnio była rocznica ślubu, wraca i na wstępie się drze "czemu k *** światła nie zgasiłaś ". We mnie już się wszystko przewraca, a on wchodzi z kwiatami i szampanem :D taki żartowniś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nipokojace jest to ,ze on Cie nie szanuje i to Ty powinnas go "ustawic do pionu" a nie byc ciagle grzeczna i mila. Ty w ogole tego nie widzisz. On jak mu pasuje raz jest mily ,raz w****iony. Odwroc sytuacje: wchodzisz do domu ,on oglada tv a Ty mowisz: czemu k .. swiatla nie zgasiles, tyle nawet nie potrafisz dobrze zrobic. Reakcja meza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnalola
heh brak reakcji, chyba,że bym tak chodziła i ciągle wytykała to by włączył mu się agresor. (no,ale to każdy by się wkurzył) Po nim to spływa, to ja zaraz robie smutną minkę (oczywiście staram się olewać,ale nie zawsze sie da). CIężko go sprowokować, mogę nakrzyczeć, nawyzywać,a on będzie milczał albo coś sucho odpowie( morda/skoncz) , a czasem coś powiem w nieodpowiednim momencie ( np. ogląda coś) to poniżanie i wyzwiska za taką błahostkę. Wiem,że to bardzo cienka granica. Tyle,że gdy jestem "grzeczna" i taka jak on oczekuje to jest ok,a on stara się nie czepiać. Przecież widzę,że mnie nie szanuje,a przynajmniej nie tak jak powinien i traktuje jak równego sobie,a nie delikatną kobietkę. Stąd ten post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, szczerze? Bedzie coraz gorzej. No chyba, ze bedziesz całe zycie siedziec cichutko jak myszka pod miotłą, zeby kocurka nie zdenerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×