Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy matki wychwaly was na pewne siebie i odwazne kobiety?

Polecane posty

Gość gość

czy matki wychwaly was na pewne siebie i odwazne kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowala mnie babcia , asertywnosci uczylam sie sama metoda prob i bledow , babcia zawsze twierdzila ze trzeba ustepowac , zeby nie wychylac sie przed szereg , nie klocic sie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Moja matka i babka to komunistyczne cierpietnice. Sama dotarlam do pewnych etapow i wiem, ze ich mentalnosc jest chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, chociaż mama od czasu do czasu powtarzała, że ma ładne i mądre dzieci. Często mówiła,że jest ze mnie dumna ale przy takim dzieciństwie jakie miałam nic to nie pomogło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zawsze mi powtarzała że jestem najpiękniejsza i najmądrzejsza. I tak jest:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniekad. Sama jest osoba bardzo energiczna i odwazna, ale ostatecznej pewnosci siebie nabralam po wlasnych sukcesach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moja matka powtarzała mi wielokrotnie, że pokorne cielę dwie krowy ssie. Jestem kobietą o niskim poczuciu wartości, zalęknioną, wyobcowaną, z depresją, fobią społeczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrecz na opal powtarzala ze gdyby nie renta po moim ojcu juz dawno by mnie oddala, ze to ona mogla umrzec, zeby moj ojciec sie ze mna meczyl, ze gdyby nie to ze moj tato bardzo chcial dziecko, to nigdy bym sue nie urodzila. Bylam masakrycznie przestraszonym i zamknietym w sobie dzieckiem! Jedynym przejawem odwagi byla moja ucieczka do DDz , ale to raczej z bezsilnosci, juz bylo mi wszystko jedno. Skonczylam gimnazjum i zlozylam papiery do LO, a moja wychowawczyni powiedziala mi ze i tak nawet jezeli mnie przyjma to jestem za glupia. Bylam bardzo zamknieta w sobie i zachuchana, balam sie odezwac do kolezanek z klasy, zassze gdzies tam na uboczu. Mijaly lata a ja nadal taka szara cicha myszka, bladzilam gdzies probujac znalezc siebie. Stworzylam na czacie fikcyjna postac, w ktora sie wcielilam i ku mojemu zaskoczeniu ludzie mnie lubili, chetnie ze mna pisali, po poltorej roku chyba uwierzylam w siebie i zrzucilammaske, zalozylam nowy nick, tum razem juz moj i teraz umiem i chce byc soba. Dzieki durnemu czatowi nabralam pewnosci siebie i moglam zbudowac sie od nowa. Teraz jestem zarozumiala i pewna siebie, przestalam zwracac uwage na ludzi i na ich docinki, nie dam sie juz pograzyc...Juz mi nie zalezy na opini innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, i za to tesciowie nie są zadowoleni bo nie potrafię milczeć jak coś mi nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SandySobieski
Ta sama mama wychowala mnie i siostre a jesteśmy inne. Zawinił ojciec. Na maxa faworyzowal siostre bo byla mala i slodka a ze mnie sie nasmiewal. Za to ja tępilam ja jak moglam i bylam najgorsza starsza siostra jaka mozna sobie wyobrazic. Bylam dzieckiem, nie wiedzialam co robie i jaki bedzie tego efekt. A jaki jest? Siostra jest zakompleksiona, malo przebojowa, a facetow traktuje jak krolowa poddanych. Nie wychodzi jej w zadnym zwiazku. A ja? Jestem odwazna, przebojowa, wszyscy mnie lubia bo nauczylam sie pieknych póz, zrobiłam kariere ale nie ufam ze facet moze mnie kochac, nie zdradzać, mezowi ciagle robie sceny zazdrosci, ba, nawet wybrałam takiego, który gustuje w zupełnie innym typie kobiet (ja jestem brunetką on od zawsze wolał blondynki ale z braku laku wziął mnie bo go żadna nie chciała. Nienawidzę ojca do dziś. Wolałabym zeby umarł gdy bylam mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, musiałam 2 lata chodzić do psychoterapeuty, żeby zmienić myślenie. Moja matka jest strasznie apodyktyczna i krytyczna zarazem, czepia się wszystkiego, nie akceptuję innych ludzi, bo chce zeby każdy robił jak jej się podoba, bo ona wie najlepiej wszystko. Dla mnie wybawieniem było jak wyszłam z domu w wieku 19 lat na studia. Dziwię się, że z nią wytrzymałam, miałam nerwicę, codziennie bolał mnie brzuch, a moje poczucie włąsnej wartości było zerowe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka jest bardzo lękliwa przez nią wszystkiego się boję i nie mam do nikogo zaufania. Jej wychowanie = zastraszanie, czarnowidztwo i dołowanie. DLa niej wszyscy i wszystko jest beznadziejne, złe, wszystkich podejrzewa,, do wszystkiego dopisze swoją teorię, skrytykuje... normalnie wysysa ze mnie całą energie, dobrze ze juz mieszkam na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to nie :) Nie chwaliła mnie i nie mówila, ze jestem cudowna i najlepsza.. Za to chwalila sie mna do innych i ja to slyszalam :P I oni tez mi to mówili :) To zycie wychowało mnie na samodzielna i przez to pewna siebie i swoich zalet kobiete. Swoje własne sukcesy i fakt, ze widziałam iz jestem doroslejsza, madrzejsza od innych :) Wiele z madrosci zyciowej znalazlam w ksiązkach w rozmowa z zarabista mama mojej przyjaciółki :) jestem pewna siebie i odwazna kobieta, nie mam wielkich kopleksów, a przede wszystkim nauczyłam sie , ze to ja siebie znam najlepiej i zdanie przypadkowych ludzi, którzy mnie nie znaja mi wisi :P Wiem tez , ze lepiej czasami sie zamknac, przemilczec udac zgode.. Tak szybciej dojedzie sie do porozumienia i osiagnięcia porzadanego dla mnie celu :) Jestem bardzo dobra manipulantka :P wiem jak osiagnac to co chce sklaniajac do tego innych. Ludzie tak naprawde sa prosci i łatwo ich prowadzic.. Mnie tez.. bo ja tez jestem łasa na pochlebstwa..i pragne akceptcji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×