Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Od 7 nieba do czarnej rozpaczy

Choroba dwubiegunowa, hipomania, czy leczenie zmienia charakter?

Polecane posty

Gość Od 7 nieba do czarnej rozpaczy

Proszę osoby, które same chorują lub ktoś w ich bliskim otoczeniu o informację jak leczenie choroby afektywnej dwubiegunowej wpłynął na osobowość i charakter człowieka w danym przypadku. U mnie po prawie 10 latach leczenia nawracającej depresji zdiagnozowano CHAD typ II. Diagnoza po tylu latach gdyż etapy górek zawsze omijałam w wywiadzie, nie uważając tego jako objaw choroby, ale jako nadrabianie zaległości. Jestem przerażona diagnozą, aczkolwiek teraz wszystko układa się w sensowną całość. Od dzisiaj rozpoczynam leczenie, boję się że ono zmieni to jaka jestem. Sama teraz nie wiem, które z moich zachowań są wynikiem CHAD, a które nie. Przez bliskich i otoczenie jestem osobą bardzo lubianą, uważaną za taką pozytywną wariatkę, która zaraża ludzi optymizmem. Proszę, wypowiedzcie się jak to wyglądało u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od 7 nieba do czarnej rozpaczy
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat popełnił samobójstwo w 23 urodziny, chorował ma afektywną dwubiegunową. Naoglądałam się przez całe dzieciństwo i młodość jego faz, górek i dolinek. Czasami sama miałam ochotę mu przywalić, że niszczy moją rodzinę, że tata odszedł przez niego. Teraz jest spokój. Szczerze - nie umiem wzbudzić vw sobie żalu po jego śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od 7 nieba do czarnej rozpaczy
do gość dziś To przykre co się wydarzyło, moja forma póki co jest łagodniejsza, górki nie robią nikomu krzywdy poza mną samą, a wręcz dzięki tym górką jestem bardzo lubiana. Jestem świadoma, że muszę się leczyć. Widzę postęp choroby. Nie chcę zniszczyć siebie i tych, których kocham, a coraz bardziej jestem toksyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciolka choruje od mniej wiecjej 30 lat. Gorki byly takie, ze musiala jakis czas spedzic na oddziale zamknietym. Bierze regularnie od juz prawie 28 lat Lithium, pracuje i zyje zupelnie normalnie. Ani osobowosc, ani charakter czy tez temperament nie zmienily sie pod wplywem leku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od 7 nieba do czarnej rozpaczy
Ja rozumiem konieczność leczenia. Tylko właśnie nie chcę być kimś całkiem do siebie niepodobnym. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej się leczyć. Mój partner jest na to chory ale od lat się leczy i jest wszystko dobrze. Jego matka tez to miała, tylko że ona nie leczyła się i przed 50 popełniła samobójstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od 7 nieba do czarnej rozpaczy
Ja już też zaczynam mieć myśli samobójcze. Bardzo zły znak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×