Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość198509

czy związek z 8 lat młodszym facetem z innego świata ma sens

Polecane posty

Gość gość198509
tylko szkpda ze to tak boli. Gdybym tylko przypuszczala ze moze mi podziekowac z dnia na dzien.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość198509
tylko czy mogłam uniknąć tego wsystkiego jakos inaczej pokierowac ta znajomoscią.. ? napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość198509
masz na mysli nie zdecydowac sie na rozwijanie znajomości z tym facetem? TO miałam go tak z góry skreślić ze względu na istniejące różnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość198509
ale to sie okazało doiero teraz. bo nikt rozsadny na 12 godzin nie pisze do kogoś ze to dobrze ze jestem zazdrosna bo to oznacza ze mi zależy. Tak robi ktoś kto bawi sie uczuciami.. Albo on sam nie wiedzial co pisze konczac ze mną. Moze jesli zmieni zdanie i bedzie chcial kontynuowac znajomo.ść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zmieni zdanie ? A Ty polecisz do niego? Ależ Ty jesteś głupia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc198509
nie wiem. sami mówicie że za wcześnie żeby wogole myśleć o związku.. więc moze damy sobie jeszcze szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty nie masz przypadkiem 5lat dziewczyno co Ty wypisujesz i tu masz dziecko i je wychowujesz no nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty od tego watku z kolezanka. Lecz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, miałam podobny przypadek jak Ty: dużo młodszy facet poznany w necie, nieskończona zawodówka, brak stałej pracy a ja- wręcz przeciwnie: dobrze wykształcona, własny dom i kasa. Różnica tylko taka, że oboje wolni i bez dzieci. Zaczęliśmy pisać. Jak się zorientował to się po prostu przestraszył ale szybko ochłonął i można powiedzieć - zachował klasę i nie uciekł z placu boju. Pisaliśmy prawie półtora roku: cale godziny rozmów, każdy weekend a codziennie zawsze była choćby krótka wiadomość. Wiedzieliśmy o sobie wszystko, poznaliśmy swoje tajemnice. Niestety facet panikował kiedy wspomniałam o kontakcie telefonicznym i SMS-owym i stanowczo odmówił spotkania. STANOWCZO. Twierdził, że "nie potrafi się wysłowić", że się stresuje", że gdybym go zobaczyła byłabym rozczarowana. Czas upływał, zbliżał się rok od naszego poznania, pisaliśmy i rozmawialiśmy nieustannie, tęskniliśmy za sobą - czułam to. ZAUROCZYLAM SIĘ NIM I DAŁAM MU TO DO ZROZUMIENIA. Wiedział, że jest dla mnie ważny. Wiedział, że tęsknię. W końcu nadszedł dzień, że poczułam, że ON się ode mnie emocjonalnie "oddalił" (my kobiety to czujemy!) i zapytałam wprost "co się dzieje": okazało się, że przypadkowo na ulicy spotkał jakąś dawną znajomą ze szkolnych lat (mężatkę z dzieckiem), coś tam w duszy mu "zagrało" i JA w jednej chwili stałam się dla niego "nieważna" bo ważny stal się dla niego romans z tą "zaobrączkowaną panną". Dodam, że ta kobieta to raczej "jego liga" (pracuje w jakimś magazynie). Powiedział mi, że "nic do mnie nie czuje" i potraktował grzecznym "odp...prz się" ode mnie- ALE... ROZMAWIAĆ MOŻEMY W NECIE JAK DOTYCHCZAS. Zdecydowałam się zakończyć te znajomość- był bardzo zaskoczony, bardzo zaskoczony :P. Na koniec zapytał: "a może byś chciała mój numer telefonu"? Poczułam się- jakbym dostała w twarz. Zaznaczam, że takich jak on w realu zatrudniam co najwyżej do posprzątania podwórka wokół mojego domu. Przeżywam to bardzo i bynajmniej nie ambicjonalnie: zwyczajnie zakochałam się w tym facecie- BEZINTERESOWNIE. Po prostu się zakochałam. Rozumiecie to ???!!! Była to dla mnie gorzka lekcja- bardzo gorzka, przypłaciłam to zdrowiem, wieloma nieprzespanymi nocami, "huśtawką nastrojów" i obiecałam sobie- nigdy więcej takich znajomości !!! Autorko zapamiętaj jedno: wróbel nigdy orłem nie zostanie. Pozdrawiam. Napisz tu jeszcze jak będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc198509
dziękuję ci za ten wpis. nikt mnie tu nie zrozumie lepiej od ciebie.. nie mogę się pogodzić z tym że już się wszystko skończyło, że już do mnie nie pisze, że już nie jestem dla niego ważna, on z kolei nalegal od początku na nr telefonu, wcześniej fb. od początku jak tylko do siebie napisaliśmy poczułam ze chce go poznac, bardzo rzadko mi się to zdarza z facetami poznanymi przez Internet, ale poczułam z nim te więź, nie przeszkadzało mi ze nie ma wykształcenia, jest z takiego środowiska. może coś mi się wydawało ze z taką osobą mi się uda ze będzie wdzięczny losowi ze mnie spotkał.. ze połączy nas prawdziwe uczucie.. teraz została tylko pustka, smutek, żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Jedna lepsza od drugiej... Ta miesieczna znajomosc nazywa zwiazkiem, druga goscia na oczy nie widziala. Otrzasnijcie sie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc198509 dziś - Autorko, to ja ta powyżej. Rozumiem Cię doskonale, DOSKONALE. Z tym moim znajomym jest tak, że wymusił na mnie "przerwę" na pół roku (wiem- to chore!) i ja się zgodziłam :P On ma odezwać się w październiku. Wiesz, jak dowiedziałam się o tym jego romansie to "świat zawirował mi przed oczami". Siedziałam i płakałam, płakałam, płakałam. Półtora roku "strzeliło w plecy", facet bawił się moimi uczuciami, nie zapytał nawet o mój telefon i nie dal mi swojego. Jego nazwisko i adres pocztowy wymusiłam po prostu... Wiesz, jak o tym myślę, to BRAK SŁÓW. Ale MIŁOŚĆ nie kieruje się rozumem :) W miłości brak logiki a ja się zakochałam... Napisz czy tu jesteś Autorko- napiszę Ci dalszy ciąg mojej historii bo dużo się u mnie dzieje.... Pozdrawiam. "Siostra w Nieszczęściu" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z Paryża dziś - Witam :) No niestety na uczucie nie ma rady... A to, że go nigdy nie widziałam he-he- to już nie moja wina. Wy faceci jesteście kretynami :P Żadnej inicjatywy. ŻADNEJ. Gadalibyście tylko przez internet do "us...nej śmierci". Ja byłam chętna, żeby się spotkać. Bezpośredni kontakt weryfikuje wszystko. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Mezczyzni wykazuja inicjatywe...jesli chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z Paryża dziś - najgorsze jest to, że potrafią "ściemniać", bawić się uczuciami kobiety, zapewniać, że jest dla nich ważna a tak naprawdę nie zależy im na niczym. Bezduszne, bezrozumne istoty kierujące się popędem w celu przedłużenia ludzkiego gatunku :) Nie jest tak? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Obwiniasz caly rodzaj meski za swoje wybory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Pytanie czym Ty sie kierujesz zadajac sie z takim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy "zadając się"??? Poznałam go, dobrze nam się rozmawiało, z czasem przywiązałam się do niego. To była zwykła internetowa znajomość dwojga ludzi "z różnych światów" (jak w temacie)- JAKICH WIELE. Nie można przewidzieć, że każda ze stron trochę inaczej pojmowała tę znajomość: jedni w necie zabijają nudę inni bawią się uczuciami i emocjami innych a są tacy jak ja, którzy traktują to uczciwie i poważnie w tym sensie, że z czasem jak już się trochę poznamy wymieniamy się telefonami i SPOTYKAMY, bo spotkanie weryfikuje wszystko. Pozdrawiam. To ta, co "nigdy go nie widziała" (znaliśmy się z fotek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadalyscie sie obie z bawidamkami, ktorzy podrywaja kilka kobiet rownoczesnie. Mnie dziwi wasza otwartosc i brak krytycyzmu, gdy na horyzoncie pojawia sie jakiekolwiek portki. Miejcie troche dumy i badzcie niedostepne, traktujcie nowo poznanych facetow z rezerwa, wtedy macie szanse poznac kogos, z kim mozna budowac powazna relacje. Obie potrzebujecie porzydnej porady psychologicznej jak poznac osobe plci przeciwnej, bo obie lecicie na kazde, w tym byle jakie portki, jak niedoswiadczone nastolatki i angazujecie sie natychmiast uczuciowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość-dziś - Miły Panie- TAK, on był bawidamkiem :P Dawniej określano takiego pogardliwie mianem "lovelas". W moim przypadku nie jest tak, że lecę na "byle portki". Mam dobre, wygodne, można rzec- luksusowe życie i facet nie jest moim "życiowym celem" a tym bardziej jego kasa (bo często o tym piszą na Kafe- szczególnie panowie posądzając nas - kobiety o interesowność) Jestem starsza niż Autorka tematu, poważna i znam życie bo samotnie się z nim zmagam. Doskwiera mi samotność i to wszystko. W moim wieku nie tak łatwo poznać WOLNEGO faceta w realu. To wszystko. Nie jestem naiwną nastolatką. A że się zakochałam w takim zwykłym gnojku, którego ta znajomość zwyczajnie przerosła? No cóż, "serce nie sługa" he-he ale proszę się nie obawiać- wyciągnęłam z tego wnioski. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc198509
witajcie. wróciłam. u mnie sytuacja nadal niejasna. zaczęłam do niego pisać ale zarzucił mi brak zainteresowania spedzaniem z nim czasu sam na sam. powiedział że było nudno bo tylko się calowalismy i chodziliśmy po parku za ręce. ze uważa że znajomość stanęła w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Po co co taki ogon - nieudaczny z patologii . Zacznie chlać, ciebie i syna bić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj anal dla urozmaicenia :-) ...może być w tym parku w krzakach i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc198509 dziś witajcie. wróciłam. u mnie sytuacja nadal niejasna. zaczęłam do niego pisać ale zarzucił mi brak zainteresowania spedzaniem z nim czasu sam na sam. powiedział że było nudno bo tylko się calowalismy i chodziliśmy po parku za ręce. ze uważa że znajomość stanęła w miejscu. xxx Witaj Autorko, to ja- Twoja "siostra w nieszczęściu". Miałam dopisać Ci moją historię ale potem zrezygnowałam bo wpadło tu kilku panów i zaczęli na nas obie "najeżdżać"- jak to faceci :) Z tego co opisałaś to on jemu zależy na seksie i przede wszystkim na tym. Ten mój znajomy owszem, libido też wysokie i rozmawialiśmy wielokrotnie o "tych rzeczach" (wiemy o sobie wszystko) ale mnie traktował z rezerwą (zwłaszcza jak dowiedział się, że jesteśmy z "dwóch światów"). Powiedział mi kiedyś w chwili szczerości: "pamiętaj, że faceci to świnie- ciebie nigdy bym nie skrzywdził". No, chociaż to na pocieszenie he-he. Zajrzyj tu czasem i pisz co u Ciebie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja: moja rada taka Nie pisz do niego, nie odzywaj się wcale! Przekonasz się czy o Tobie myśli czy tęskni. Jeśli Cię lekceważy- daj sobie spokój z tym "prościuchem"- niech spada do takich jak on . Oni w gruncie rzeczy ciągną tylko do takich jak oni i kobiety preferują też takie same- mój znajomy jest tego przykładem). Takie jak my to dla nich "za wysokie progi" he-he i oni dobrze o tym wiedzą :P Ja mojemu znajomemu powiedziałam w czasie ostatniej rozmowy: "nie jestem z takich, co latają za facetami i za tobą też latać nie będę". Odpowiedział mi: "dobrze o tym wiem, jesteś inna i w tym cały problem". Zrób sobie Autorko przerwę od niego, w końcu znacie się ledwie miesiąc :P My w tym czasie dopiero się "rozgryzaliśmy", to były początki a te wszystkie uczucia pojawiły się u mnie po ok 9 miesiącach. Wtedy dopiero zdałam sobie sprawę jak bardzo mi na nim zależy. Zrób sobie przerwę. Jeszcze raz pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc198509
cześć. dziękuję za kolejne wpisy. powiedział (napisal) ze wszystko między nami stanęło w miejscu, że nic się nie dzieje, jest tylko spacer i czasem jakieś całowanie, a on by chciał więcej, że nigdy sama go nie przytulam nie całuje na spotkaniu tak jakbym nie zwracała na niego uwagi.. (było z nami jego dziecko najczesciej)napisał też ze dla niego takie coś jest nudne bo wredy nie ma tej chemii, pociągów, czegoś co przyciąga do siebie ludzi, ze po mnie tego nie widział, i on sam też nie czuję tego . zarzucił ze kiedyś nie chciałam iść do niego tylko wolałam spacer.. spytalam czy on ma do mnie jakiś pociąg odp ze tak.. wyczuwam ze już mu na mnie nie zależy tylko chodzi o pewnie od początku chodziło mi o jedno.. I teraz się przekonał że mi zależy na nim i zaczął mnie tak jakby szantażować swoją obojętnością.. niepotrzebnie mi napisałam że chciałabym żeby było tak jak dawniej.. masakra. znamy się od 1 lipca, raptem było 8 spotkań.. czego on oczekiwał.. na początku mi pisał ze dobrze o mnie świadczy ze jestem ostrozna w tym temacie, ze lubi kobiety które się szanują i nie puszczają z pierwszym lepszym a teraz takie rzeczy słyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczekuje że mu nadstawisz doopy. Jak znam życie to zrobisz to.....Jestes bardzo zdesperowana.No i kompletnie brak Ci poczucia własnej wartości. Psycholog by się przydał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc198509
nie.. nie jestem zdesperowana. nie zrobię niczego jeżeli nie będę pewna ze między nami jest prawdziwe uczucie. sama nie wiem co do niego czuje, lubię co, zależy mi na nim i chciałabym żeby znajomość trwała.. żeby było tak jak kiedyś.. żebyśmy do siebie pisali, czasami się spotykali.. zdaje sobie sprawę ze to człowiek z innego środowiska i dużo nas dzieli.. nie wiem czy z kimś takim chciałabym być całe życie.. nie poznałam do aż tak dobrze żeby wiedzieć czy na pewno jest wartościowym człowiekiem. nie wiem czy mu na mnie zależy, zależało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myśle, że już wiesz , że nic nie jest wart..tylko się ludzisz.Obudz się dziewczyno. On nie jest dla Ciebie, a Ty dorabiasz ideologie..do jego dennego zachowania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość198509
no po tym co usłyszałam wczorja od niego, wprowadzie przeczytalam dotarło do mnie że jemu mogło od poczatku chodzić o seks, i dlatego tyle pisał słodził, probował budowac jakąś relację. Może faktycznie jest płytki i wie że nie jestem kobietą dla niego, już sie tak nie stara, nie pisze tak jak kiedys. Po co to wczesniej robił..? raptem 8 spotkan z czego tylko na 4 bylismy sami a on juz uwaza że wsystko miedzy nami stanelo w miejscu.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×