Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zyje dla siebie

nie mam faceta nie musze sie nikomu podobac

Polecane posty

Gość zyje dla siebie

Nie chodze do fryzjera od wielu lat, ani do kosmetyczek - szkoda na to kasy. Nie chodze na silownie, bo szkoda mi kasy, co za roznica czy bede wazyla 10 kilo mniej czy wiecej czy cos bedzie mi wisialo czy nie skoro i tak zakryje to duzym swetrem i czy bede miec fajna czy platka pupe skoro nikt i tak sie na nia nie gapi. Nie maluje sie na co dzien, nie kupuje drogich kosmetykow, tylko krem czasem troche pudru i to najtanszy+ tani tusz na promocji. Nie kupuje seksownych, kobiecych ciuchow, bo po co marnowac kase, nie mam gdzie to zakladac. Mam kilka starych spodki, swetrow, poldutow, nawet szpilek nie mam, gdzie bym w tym chodzila? z reszta nogi bola. Nie mam zadnej bizuterii, nie kupuje w ogole. Nie maluje paznokci, nie chce mi sie. Nikomu i tak sie nie podobam, wiecpo co mam jeszcze marnowac kase na takie zbedne rzeczy. Nie chodze na imprezy, nie jezdze na all inclusive, szkoda kasy. Nie mam smartfona, nie jestem modna, nie jestem na czasie. Mam 35 lat. Jestem brzydka stara panna, ktora nikt nigdy nie chcial, nie musze sie nikomu juz podobac. Kiedys tracilam kase na sukienki, kosmetyki i faceta nie znalazlam, ale juz koniec z tym. Nie musze byc atrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyje dla siebie
Czy ktoras z was zyje podobnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie , zmien sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jesteś szczęśliwa to żyj jak lubisz. Bycie z facetem nie jest żadnym obowiązkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrażam sobie tak żyć. Nie chodzi też o to, żeby podobać się facetom, ale samej sobie. Ja bym chyba nie wytrzymała ze sobą, gdybym się tak po prostu zapuściła. Ale jeśli tobie to odpowiada, to mnie nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyje dla siebie
Co konkretnie mam zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyje dla siebie
julia9012 dziś - dlaczego uwazasz ze sie zapuscilam? myje sie, uzywam kremow, ubieram sie skromnie i tanio bez marnotrawienia pieniedzy, ktorych mam niewiele, bo samemu ciezej sie utrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli tobie tak odpowiada to ok i faktycznie może to ekonomiczne. Ale sama osobiście jestem po 30 i wolę być zadbana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może "zapuścić się", czyli "zaniedbać się", to w tym przypadku zbyt mocne określenie, ale fragment: "co za roznica czy bede wazyla 10 kilo mniej czy wiecej czy cos bedzie mi wisialo czy nie skoro i tak zakryje to duzym swetrem" to już dla mnie pewna oznaka zaniedbania, w końcu to już raczej mniej kwestia wyglądu, a bardziej zdrowia i samopoczucia. A dbanie o siebie = dbanie przede wszystkim o swoje zdrowie, samopoczucie, komfort i bycie zadowolonym z samego siebie (a zatem nie tylko o wygląd!). Tego mi tu brakuje i sugerowałabym Ci trochę pracy nad samooceną, bo fragmenty: "Nikomu i tak sie nie podobam", czy "Jestem brzydka stara panna, ktora nikt nigdy nie chcial" wywołują u mnie wrażenie, że jest mocno zaniżona. Zbyt krytycznie się oceniasz. Nie twierdzę, że osoby, które się nie malują są zaniedbane. Nie ma też nic złego w braku najnowszych ubrań. Wątpię też w to, że większość dziewczyn i kobiet w XXI w. stroi się tylko dla facetów. Po co im się podobać? Po co się podobać komukolwiek innemu niż sobie? Jeśli aktualnie się sobie podobasz, nawet mimo tej krytycznej opinii na swój temat z pierwszego postu, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyś pozostała taka jaka jesteś. Ja sobie nie wyobrażam tak żyć, nie potrafiłabym odpuścić sobie dbania o odżywianie i kondycję, bo to akurat może się odbić na moim zdrowiu. Tak samo lubię dbać o swój wygląd. I nie, nie dla facetów. Bo akurat wątpię, aby odcień mojego lakieru na paznokciach ich obchodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Wygladac I czuc sie super, dla samej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie maluję, nie chodzę w spódnicach, sukienkach ani w szpilkach, nie maluję paznokci, nie chodzę na siłownię, a i tak mam powodzenie ;) Po co robić z siebie kogoś, kim się nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też żyje dla siebie :) Ale gruba być nie chcę ze względu na zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie z tym że mam faceta. Jestem nawet w tym samym wieku co ty :D Podobnie do Ciebie nie chodze do fryzjera, ale włosy sama sobie farbuję i podcinam i układam codziennie, do kosmetyczki nie chodzę, o depilację dbam sama (nie cierpię tego, to jest minus posiadania faceta, a najchętniej bym miała nogi jak sarenka :D) nie maluję paznokci, bo nie lubię chemii, mój makijaż ogranicza się do tuszu do rzęs i błyszczyku, mój facet ma więcej kosmetyków ode mnie. Nie noszę biżuterii, nawet zegarka. Myję się luksją, która jest jednocześnie szamponem i żelem pod prysznic. Ciuchy noszę na co dzień dosyć wiekowe, bo pracuję w domu, więc nie muszę dbać o jakiś dress code czy coś, na zakupy wybieram się hurtowo 2 razy w roku, jesli mi się buty rozwalą albo kurtka gdzieś rozejdzie. A bieliznę kupuje mi chłop, na co dzień i tak chodzę bez :D Ze sportu to codziennie sobie robię spacer na 10km, ogólnie ciało mam ładniejsze niż 10 lat temu, ale dbam o dietę baaardzo, tzn nie jem już niczego, co jest paczkowane, słodyczy, fast foodów, zamiast tego mięso, polskie warzywa, owoce, polskie maki i ziarna bez fiksacji na punkcie mąk kokosowych ziaren chia czy innych dziwactw z zagranicy. Na to jestem zbyt oszczędna, ale wierze, że jestesmy tym, co jemy. I za to moje podejście do "dbania o siebie" mój facet mnie nosi na rękach i taką mnie poznał, a mnie się nie chciało udawać kogoś innego, chociaż jego prysznic trwa godzinę, a mój 15 minut :P Także więcej wiary w swoją drugą połówkę, uwierz, że nie trzeba być zrobioną na laleczkę, żeby cie przeznaczenie znalazło. Moja kumpela poznala swojego meza przy smietniku w lachmanach, bo akurat remontowała mieszkanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez sensu temat ,jakby każdy tak podchodził to by ludzie wyglądali , w końcu normalnie zwłaszcza młode dziewczyny śmieszy mnie jak młoda kobieta ma pięciocentymetrowe rzęsy u górnej powieki a na dolnej nawet nie ma pomalowanych rzęs okropnie to wygląda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×