Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szukanie faceta

Polecane posty

Gość gość

Hej, piszę z pewnym problemem. Otóż nigdy nie szukałam faceta, zawsze albo ktoś trafiał się przypadkowo, albo nikt. I spotykały mnie w życiu same zawody miłosne, trafiałam na oszustów, kłamców itd.. Zawsze żyłam w przekonaniu, że miłości nie można szukać na siłę, że sama się trafi. Ale to nieprawda.. I teraz postanowiłam zacząć jakoś szukać- pomyśleć, kogo chciałabym znaleźć, z jakimi cechami itd., zastanowić się, gdzie taki facet może być i chodzić w te miejsca. Dodatkowo częściej ogólnie wychodzić z domu i jednocześnie odważyć się i chodzić na speed dating (serio, moja przyjaciółka poznała tam obecnego narzeczonego) i założyć też konto na jakimś portalu randkowym. Bo jak teraz średnio przypadkowo poznawałam jakiegoś faceta raz na kwartał, czasem rzadziej. Ale albo to na ulicy ktoś mnie zaczepił (typ cwaniaków i bawidamków), albo przypadkowo np. na czyiś urodzinach, ale to rzadko, bo rzadko wychodziłam, a poza tym zawsze było jakieś ale- coś w nich nie tak, albo emocjonalnie byłam zainteresowana kimś, z kim nie mogłam być. Czy myślicie, że takie świadome szukanie faceta da efekty? Czy jest to bezpieczne? Czy któraś z Was tak robiła i udało się jej znaleźć tego jedynego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokoj. nie ma porzadnych mezczyzn, wsrod wolnych sa sami sfrustrowani porno idiocie nieszanujacy kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak szukasz faceta do sexu pozamałzenskiego to tak a jak szukasz meza milosci to jest tak Jezus mówi w Ewangelii bardzo wyraźnie i jednoznacznie, że to Bóg, nie człowiek, łączy małżeństwa: A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. (Mt 19, 6). Zatem to wola Boga - a nie człowieka - odgrywa decydującą rolę w procesie powstawania każdego małżeństwa. Nie "zgoda stron"; nie "umowa" ani przysięga między nowożeńcami; nie błogosławieństwo prezbitera; nie forma liturgiczna; nie wpis w księdze parafialnej - ale wola Boga stwarza małżeństwo. Wola Boga skutkująca "złączeniem" małżonków w "jedno ciało", a nie zawiązaniem abstrakcyjnego bytu prawnego w rodzaju "węzła małżeńskiego" (który to termin, notabene, nie występuje nigdzie w Piśmie Świętym, ani tym bardziej w wypowiedziach Jezusa). W jaki konkretnie sposób wola Boga może się realizować? Choćby przez fakt zakochania, który jest czynnikiem niezależnym od woli człowieka, a więc w największym stopniu zależnym autonomicznie od woli Boga - bo nikt nie może samodzielnie zdecydować o tym, że teraz się zakocha w tej czy innej osobie. Lub przez zewnętrzny wpływ innych ludzi, np. krewnych doradzających wzięcie ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem porządny niestety zajety ale kiedys bylem wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtak było z tobą
Problem ze świadomością polega na tym , że twoja przeszłość zawsze żyje gdzieś w tobie.Jeśli zapędzisz psa do kąta i przestraszysz go , to wyjdzie z niego wilk i cię pogryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam fora dyskusyjne, ale takie z porządną moderacją i koniecznością rejestracji konta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ok, zgadzam się, wola Boga. Jednak mylisz się w ważnej kwestii- nie ma przeznaczenia, nie ma predestynacji. I to właśnie z woli Boga, bo to Bóg dał człowiekowi wolną wolę. I to człowiek może dzięki temu decydować o swoim życiu tak, a nie inaczej. Wszystkie moje powodzenia w życiu były dzięki mojej decyzji. Porażki także. Cierpiałam przez facetów, bo pozwoliłam im na to. Zdecydowałam, żeby wpuścić ich do własnego życia. Nie wierzę, że to Bóg chciał dla mnie źle. To ja miałam wiele dróg, wiele możliwości, a wybrałam złą, podjęłam złą decyzję- zbyt pochopną, zamiast lepiej poznać, to nie zapanowałam nad emocjami, nie chciałam dopuścić do siebie faktów itd. Małżeństwo i miłość-- to uczucie, ale to też przede wszystkim decyzja. Decyzja, że wiążę się na całe życie z tą a nie inną osobą, z takich, a nie innych powodów. Wiem, że mogłabym równie dobrze związać się z kimś innym, że mogłabym być sama. Ale wybieram daną osobę, bo chcę, bo taka jest moja decyzja. Bo mogę, bo mam wolną wolę. Tak to trzeba rozumieć, nie jest tak, że Bóg nam zsyła złych partnerów, męża, który bije i pije. Czy powoduje, że ktoś jest samotny całe życie. To ja mogę sobie ewentualnie wybrać złego partnera. Kto chce, kto ma samoświadomość, ten postanawia szukać. Szukać osób odpowiednich sobie i zdecydować, czy chce się z tymi osobami wiązać.I ja teraz postanowiłam. Bóg może na mojej drodze postawić różne osoby, ode mnie będzie zależało, jak to wykorzystam. Tylko jeśli siedzę w domu i mało wychodzę, trudno wymagać od Boga, czy tam losu, że nagle mężczyzna życia zapuka mi do drzwi.. myślę, że trzeba coś działać. Moja przyjaciółka poszła na speed dating- poznała narzeczonego, niedługo będzie jej mężem= czy wg Ciebie Bóg mu ją zesłał, połączy ich? Przecież to było jej działanie, w sumie ich wspólne, które doprowadziło do poznania. W tamtym czasie poznawała też innych, ale wybrała tego. A co do zakochania- zakochać się można wbrew woli, owszem. Ale nawet w małżeństwie. I czy to wtedy wola Boga?Nie. To od Ciebie wtedy zależy, co z tym zakochaniem zrobisz- czy wdasz się w romans, odejdziesz od małżonka, czy odetniesz się od nowego obiektu i zachowanie szybko minie. dziś jakie fora np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie szukaj, faceci nie szanuja kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że są tacy, którzy szanują, np.moi bracia. Nie można uogólniać, trzeba tylko mądrze wybrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×