Oddam psa, bo mnie nie kocha. Chodzi mu tylko o jedzenie. Pasożyt.

Oddam psa w dobre ręce, 4 letnia sunia, jamnik. Niestety ale pies ten mnie nie kocha i nie kochał pomimo dobrego traktowania, karmienia, wyprowadzania na spacer, drapania za uchem. Pies przymila się TYLKO i wyłącznie, kiedy mam coś do jedzenia, kradnie jedzenie ze stołu, z blatów, żyje tylko tym żarciem mimo, że jest regularnie karmiona dobrej jakości karmą, często jej też gotuje mięsko. Zawsze jej mało, jest w stanie sie tak nażreć jak nie zauważę, że trzeba z niąjeździć na płukanie żołądka. Nie okazuje mi żadnej uwagi czy miłości, ma mnie w d***e tak długo, aż nie pojawi się jedzenie, wtedy przyłazi i udaje, a jak jej nie dam to wychodzi. Mam tego dość. Ostatnio byłam chora, myślałam, że idzie do mnie do łóżka się przytulić a ona wskoczyła na wersalke i wyjadła mi szybko klopsy z talerza i uciekła. Tyle mam pożytku z psa. Jest mi po prostu przykro, mieszkam w Warszawie, czy znajdzie się ktoś, kto chciałby ją przygarnąć?

Dziwny pies. Na wieś oddaj, zobaczy jak wygląda "pieskie życie".

Daj jakieś ogłoszenie, że świetnie łowi myszy i szczury może ktoś się połakomi a i porządek zrobi jeśli nabytek nie będzie się wywiązywał z "obowiązków".

Albo weź drugiego, normalnego i przyjaznej razy typu bokser i tylko o niego dbaj a tej tylko miskę stawiaj, też się przekona jak odczuje różnicę.

hahaha śmieszny pies, przygarnęłabym ale takiego łakomczucha to chyba nie chcę :D Wg mnie piesek ma jakies problemy, może do psiego behaviorysty sie z nim wybierz? Przynajmniej zobaczysz co Ci powie

Ja mam tak z mężem. Może też bym go komuś oddała?

Oddaj na wies do budy. Bedzie zarl resztki to mu sie przypomni ale juz bedzie za pozno