Lepiej nie wiedzieć czy ma się HIV

Bo majac HIV nie mozna juz uprawiac seksu bez prezerwatywy. Niby lecząc sie, mozna dluzej zyc ale co to za zycie, jesli nie mozna uprawiac seksu bez prezerwatywy? Poza tym, jesli sie zbadamy i wiemy, ze mamy HIV i to zataimy, to jest to karalne. A jesli nie wiemy to nie jest to karalne

Up

Up

Trzeba się badać.

Nie jest calkowicie wyleczalne, tylko mozna z nim zyc ale nie mozna uprawiac seksu bez prezerwatywy. Co znaczy, trzeba sie badac? Badanie na hiv nie jest obowiazkowe. A jak sie czlowiek nie zbada to zawsze moze potem szczerze powiedziec, ze nie wiedzial, ze ma hiv. Ja sie zastanawiam, czy moja poprzednia dziewczyna mnie nie zarazila. Ale co? Zbadam sie i co? Jak sie okaze, ze mnie zarazila, to nie bede mogl juz z zadna dziewczyna uprawiac ani zwyklego seksu bez prezerwatywy ani w ogole seksu oralnego. To po co mi ta wiedza?

trzeba było nie roohać dookoła to by hiv nie było

Czy uprawianie seksu jakies 5 razy w zyciu i tylko z jedna dziewczyna w stalym zwiazku, to ******ie dookola?

To tego z 15 razy w zyciu seks oralny, tez z ta jedna dziewczyna, bedac w stalym zwiazku kilka lat

Up

Nie ma obowiazku ani na hiv ani na glowe. Za to wiedzac, ze ma sie hiv jest prawny obowiazek o tym informowac. Wybor jasny

Poza tym i tak juz pol zycia pewnie przezylem a zdrowia tak czy siak, nie liczac hiv, mi zostalo juz pewnie tylko kilka lat, to jeszcze mialbym sie pozbawiac szans na seks? Pomijajac prezerwatywe, ktora dziewczyna by chciala byc i kochac sie z zarazonym hiv?

Przeciez na moim miejscu nikomu nawet nie przyszloby do glowy sie badac - uprawialem seks tylko kilka razy w calym moim zyciu i to tylko z jedna partnerka, z ktora bylem w stalym zwiazku