Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy! Pchły w domu a dziecko

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam kota, ktory aktualnie jest u moich rodzicow. Jak chodzil po ogrodzie to mial stycznosc z innym kotem i zaraził się pchłami. Miał krople od weterynarza i wydawalo sie ze sprawa załatwiona. Teraz jakies 3 tyg nie ma go w mieszkaniu bo bylismy na urlopie wiec na ten czas zostal u rodzicow a ja odkrylam ze w mieszkaniu sa pchły ktore mnie dodatkowo pogryzly w nocy po nogach. Doradzcie jak to zwalczyc? Czy mozliwe jest ze tak dlugo przetrwaly bez zwierzecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys czytalam ze u ruskich byly szczury ktore zjadly raczki 1,5 mc dziecku! Nikt nie slyszal ze dziecko plakalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 9:59 .. smiac sie czy płakać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys sie smiala to zakrawa o jakas psychoze proponuje psychiatre, takie zaburzenia mozna leczyc farmakologicznie tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za tępa pała się tutaj wypowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jest jakis srodek na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypieprz wszystkie rzeczy kota, kup spray, wypierz pościele, koce itp. Nie wiedziałam że pchły mogą dobrać się do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, ja tak miałam. Nic nie pomogło, uciekłam z dzieckiem do siostry, a dom pryskał fachowiec. Jak ręką odjął. Pamiętam, że aż płakałam, tak dziecko było pogryzione. Zapłaciłam bardzo mało, ze 150 zl za 140 metrowy dom, a spokój już trzeci rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pchły nie gryzą ludzi, masz w łożku pluskwy na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda, znajdowałam pchły w ubraniach dziecka. Nie były to ilości hurtowe, ale jedna pchła na dzień. Niestety, taka jedna pchła potrafiła uwalić dziecko cztery razy na pleckach w nocy. I wszystkie lazły do dziecka. Aha, nie bierz żadnych bomb dymnych, bo to lipa. Może dorosłe wyzdychają, ale z jajek wyjdą następne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie gryzą pchly .gryzą .Na sama myśl mnie wszystko swędzi już.Deratyzacje zrób całego mieszkania.samo wyrzucanie rzeczy kota nie da bo jak sa gdzieś w mieszkaniu to znowu wyjdą.polecam pana z www.edddrobak.pl co prawda u mnie pluskwy zwalczył ale jak z tym sobie poradził to z pchłami tez da rade .i tanio robi nie to co inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez to miałam po kocie walczyliśmy z tym trzy sezony . pociesze cie ze w zimie jest mniej. Nalej do białego talerza octu i troszkę plynu do naczyń najlepiej cytrynowego lub jabłkowego i na tym occie zapal świeczkę tilajta i niech ta świeczka tak plywa a talerz na podłodze postaw i cos zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjo
Hlej.miałam ten sam problem, kotu zakroplic preparat na kark, w tym samym dniu niestety trzeba wszystko generalnie posprzątać, szczególnie zakamarki podlogi dywany, wyprac pościele, mozna spryskac tez specjalnym.płynem, kupowalam u weta, nie pamiętam nazwy. I jeszcze jeden fajny pomysl, postaw pod łóżkiem na noc białą miseczkę, talerzyk z wodą i kroplą plynu do naczyń, skieruj na ta miseczkę światło jakas lampka cokolwiek i zostaw tak na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fuj wyjep pchlarza!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi nie pasi. Jeśli kota oblazły pchły, to nie powiiny z niego złazić i szwendać sie po domu tylko na nim siedzieć. Pchła woli zwierzę niż człowieka. Musiałby być bardzo zapchlony to wtedy się rozłażą. Może przyniósł ci do domu jakąś mysz lub inne zwierzę które zdechło i pchły się rozlazły po domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do weta po specjalne tabletki na pchly, to jest aktualnie jedyny skuteczny srodek. Problem z pchalmi jest taki, ze ona skladaja jaj np w szczelinac parkietu i te larwy moga tam przetrwac nawt latami; Jedyny sposob na pchy, zwlaszcza przy dziekcu to odkurzanie i mop parowy codziennie rpzez tydzien, potem co 2 dnii tak przez miesiac. Wtedy ùasz gwracje, ze wybije wszytkie pchly, jaja i larwy. oczywsice ubranka posciel itp wypraw w 60°C. I koniecznie po tabletki dla kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te tabletki nazywaj sie comfortis, sa drogie ale skutecznie. Walczylam z pchlami przez 3 miesiace, dopiero comfortis i mop parowy na wszytko pomogly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie szczescie, ze ja nie mam zadnego brudasa w domu. Nigdy w zyciu cuchnacych szwedajacych sie nocami obrzydliwych kotow, psow, leeeeee :( Sprzatamy z mezem wrecz obsesyjnie na szczescie sie dobralismy naprawde pod tym wzgledem i mamy czysto i bezpiecznie. Zwymiotowac mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że jesteś szczęśliwa z mężem w swoim laboratorium, Ale kogo to obchodzi? Nikogo, dlatego trzeba się pochwalić na cafe. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dzięki za rady. Nie wiedziałabym o tych pchlach tylko kot mial stycznosc z innym kotem, pozniej jak pojechalismy na wakacje to zawiozłam go do rodzicow i jak wrocilismy a nie bylo kota to pchły sie wziely za nas bo nie mialy zywiciela. Kupiłam u weterynarza taki srodek w sprayu Flee, jak spryskalam tym dywany zakamarki itp to juz nie widzialam zadnej pchly...ale jest w domu kot. Kot zabezpieczony... do goscia ktory pisze ze nie lubi szwendajacych sie kotow powiem tylko tyle ze mieszkamy w bloku i kot nie jest wychodzacy ale nieuniknione jest pojsc z nim np do weterynarza gdzie znajduja sie takze zapchlone psy i koty. Pchły gryza ludzi jak np nie ma kota lub psa w domu. Ehh skąd miec pewnosc ze sie to wytępiło...odkurzam codziennie, myje..nic nie widze ale to juz chyba siedzi w mojej głowie..wmawiam sobie ze one tam są. Masakra- nie jestem zła na kota bo to nie jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla tego ja regularnie chodzę z kotem do weterynarza i go odrobaczam i tym podobne. Mój kot jest wykastrowany i siłą rzeczy wychodzi na dwór ale z innymi kotami się nie gryzie. Ostatnio byłam z kotkiem dwa tygodnie temu w naszej zaprzyjaźnionej przychodni http://azwet.pl/subpages/kontakt.php.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wywalila kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kot ani razu nie miał pcheł, ale też zawsze stosuje u niego fiprex, najskuteczniejszy do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, sprawa z pchłami zakonczona. Wytepiłam je tym srodkiem w sprayu flee, dodatkowo pranie, mycie, myjka parowa itd. Kot systematycznie byl odrobaczany ale kiedy siedzial caly czas w mieszkaniu nie uzywalam kropel na pchły. Teraz pomimo ze siedzi w domu stosuje je regularnie bo juz nie mam sily na powtórna przygode z pchłami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kot nie miał pcheł już lata ale też zawsze stosuje u niego fiprex, bardzo skuteczny jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fiprex na pchły jest bardzo dobry, mamy i psa i kota i żaden z nich nie ma ani pcheł ani kleszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 2 koty, złapały pchły nie wiem skąd. Fiprex stosowałam 2 razy. Po pierwszej aplikacji przez kilka dni drapały się trochę mniej, później wszystko wróciło do normy, za drugim razem nawet przez chwilę nie byo lepiej. Teraz wybieram się do weta, bo juz mam dość. Koty budzą mnie w nocy swoim drapaniem, wszyscy jesteśmy pogryzieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kot miał pchły zaraz jak go wzięłam jak był mały....miał juz na sobie chyba ich larwy. Jak zaczeły się pojawiać to była ich masa...jeszcze kot zaczął się drapać po uszach do krwi...myśle pieknie. Poszłam z nim do weterynarza w www.weterynarz.pila.pl i zastosował punktowy płyn na kark a uszy...no cóż. świerzb. Dostaliśmy płyn do pędzlowania i pomogło...Kotek teraz odżył, bo niema lokatorów i już nic go nie objada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobny problem. Środki jak środki pomogło dopiero pranie wszystkich ubrań, pluszak ów, pościeli, ręczników. Prałyśmy wszystko co materiałowe, Prałyśmy wersalki dywany. Dosłownie wszystko co się dało wsadzić do pralki lub uporać ręcznie. Żadne spreje nic nie dawały, wszystko spakowałyśmy w worki, wielkie sprzątanie i dopiero świeżo uprawne przyniesione i ułożone. Problem zniknął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leolka89
Udaj się do weterynarza. On zajmuje sie leczeniem rowniez chorob odzwierzecych. Pamietam, jak moja corka miala pchly i ile bylo z tym meczarni, zaluje ze wtedy tak pozno poszlam do lecznicy weterynaryjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×