Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochalam sie w nim, on mnie olał

Polecane posty

Gość gość
Na klina nie bardzo mam ochotę, bo nie interesuja mnie inni faceci w tej chwili, chociaż jestem juz umowiona z pewnym znajomym na sobotę, ale to tylko kolega, ktory jak mysle robi sobie nadzieje... Taka głupia sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piątka koleżanko, nawet nie wiesz jak Cię rozumiem. Ja w maju poznałam młodszego, zupełnie mnie nie interesował ale zaczął się uganiać za mną na poważnie i intensywnie, i kurczę, nie wiem jak to się stało, ale lekko się, nazwijmy to, zaświergoliłam. Przy czym między nami do niczego nie doszło, taki regularny flirt. Widujemy się służbowo ale nieregularnie, mamy wspólny projekt. Zaczęłam snuć plany na wspólną jesień, zapraszał mnie wielokrotnie do siebie i ewidentnie dawał sygnały, że bardzo chce podtrzymywać kontakt. Wyjechałam na urlop, wróciłam i wczoraj zauważyłam, ze się wycofuje, po prostu był miły i nic więcej. Szybko skończył spotkanie (do tej pory wręcz przeciwnie). Miałam do ustalenia trzy sprawy mailowo, dostałam jednowyrazowe, zdawkowe odpowiedzi. A mnie wzięło na poważnie.Projekt się kończy, mamy jeszcze dwa spotkania i koniec. Jedyne na co mam ochotę to poleżeć jak Ty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze ze nie jestem sama. Tzn przykro mi ze i Ty przez to przechodzisz, ale przynajmniej jest ktoś kto mnie rozumie. Tyle ze ja mojego musze codziennie mijac w pracy i to troche boli. Ja tez nie chcialam w to wchodzić, nawet zbytnio nie zwracałam na niego uwagi w pracy i nigdy mi sie nie podobal... Az poznałam go lepiej i cos zaskoczyło. Mimo ze młodszy, to mialam wrażenie ze bardziej dojrzaly ode mnie, ma bardzo fajny, choc trudny charakter. I on tez robil plany, tez słyszałam ze traktuje mnie poważnie i dlatego głupia dałam sie nabrać. Ale czy chodzilo mu tylko o seks skoro tego seksu nie bylo i wcale do niego nie dazyl? Nie bede tego rozkminiac. Trudno, skończyło sie, niech każde z nas zyje swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
umow sie z nim na kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniżej masz fragment strony na ktorej pewien facet to dobrze wyjasnia. zrodlo :http://volantification.pl/2015/07/19/bylo-tak-dobrze-a-on-przestal-sie-odzywac-powiem-ci-dlaczego Są trzy opcje, dla których tak się dzieje. #1 Nieświadomie weszłaś na minę Dobieranie się w pary odbywa się w granicy widełek możliwości. Dzięki temu są w naszym życiu osoby, na widok których mówimy: „Tak!”, „Nie!” i „Tak, jeśli…”. Mocne „Tak” praktycznie nigdy nie zamienia się na „Nie” i ciężko wyobrazić mi sobie jakim trzeba było być bałwanem, żeby tak się stało. Podobnie mocne „Nie”, nie posiada szans na zamienienie się w „Tak”. Natomiast osoby z grupy „Tak, jeśli…” mają szanse na usłyszenie „Tak” i „Nie”, tylko że w praktyce to jest loteria – dla jednego faceta idealna będzie dziewczyna otwarta seksualnie, a dla drugiego taka, za którą trzeba chodzić dwa miesiące. Jedni mężczyźni wolą wyniosłe damy, a inni swobodne dziewczyny w airmaxach. Dla niektórych tatuaże będą sexy, a dla innych wyrazem życiowej głupoty. Ba! Ten sam facet będzie chciał suki na obcasach i jeszcze tego samego dnia będzie wzdychał, że nie ma już prawdziwych, czułych i mądrych kobiet. F**k logic. Wnioski są takie, że wydawało ci się, że wszystko poszło pięknie, a tymczasem zrobiłaś coś, co przechyliło szalę z „Tak, jeśli…” na „Nie”. Takie są reguły gry, a w grach czasem przegrywa się nawet wtedy, kiedy da się z siebie wszystko. #2 Ktoś złożył lepszą ofertę W pewnym wieku nikt nie funkcjonuje w emocjonalnej próżni, a na pewno nie funkcjonują w niej atrakcyjne kobiety i ogarnięci mężczyźni. Jeśli widzisz kogoś i myślisz: „Ale fajny facet!” to możesz mieć pewność, że ma eks, która chce do niego wrócić, koleżankę, która się w nim podkochuje, dziewczynę w której on się podkochuje i sporo opcji na zdejmowanie bielizny po każdej imprezie w sobotę. Jeśli po randce on przestaje się odzywać, to nie zawsze oznacza, że popełniłaś jakiś błąd (chociaż może tak być zgodnie z #1). Równie dobrze może oznaczać to, że inna dziewczyna była lepsza, a on wybrał ją tak samo, jak każdy wziąłby 21 000 zł zamiast 20 000 zł. Nie ma się na to wpływu. Nie da się tego kontrolować. Można być tylko najlepszą wersją siebie, ale to czy to wystarczy akurat tego dnia to zupełnie inne pytanie. #3 Nie było między wami nic wyjątkowego Wychowani na komediach romantycznych i bajkach Disneya lubimy myśleć, że przypadkowe spotkanie to coś więcej, niż przypadkowe spotkanie, a pocałunek to więcej, niż dotknięcie się nawzajem ustami. Znam wiele par, które cały swój związek opierają na zdaniu: „To niemożliwe, że się poznaliśmy; to nie mógł być przypadek”, dzięki czemu tkwią w beznadziejnej relacji i każdego dnia wmawiają sobie, że doświadczają czegoś wyjątkowego. „Przecież z innym tak nie będzie”, a że przy okazji on bzyka jej przyjaciółkę, a ona w towarzystwie nim pomiata, to już jest mało istotne. Tylko, że ludzie zakochują się bez przerwy. Jeśli zastanawiasz się jak to było możliwe, że poznaliście się w tłumie ludzi na koncercie, na którym było 10 000 osób, to powiem ci jak to było możliwe – bo było tam od cholery ludzi! To nie miłość – to statystyka. W praktyce byłoby dziwne, gdyby w takim tłumie nie spotkało się nikogo kto nam odpowiada. To tak jakby dostać możliwość 10 000 rzutów podczas gry w kręgle i zdziwić się, że chociaż raz zaliczyło się spare’a. Czy to naprawdę aż takie niesamowite? Serio? Posiadanie wspólnych pasji nie jest wyjątkowe. Całowanie się nie jest wyjątkowe. Seks nie jest wyjątkowy, a słowa: „Tęsknię” i „Kocham Cię” też takie nie są. To jest tani towar i w praktyce oznacza to, że między wami do niczego wielkiego nie doszło, nawet jeśli myślisz inaczej. Wiesz co jest wyjątkowe? Fakty. Wspólne decyzje, plany i codzienne życie. Rzeczy, które nawzajem dla siebie robicie. To, że do ciebie zadzwonił tak, jak obiecał, wysłał ci pocztówkę z wyjazdu, na który nie mogłaś pojechać razem z nim albo przez dwie godziny usiłował ugotować twoje ulubione danie, które i tak przypalił. Cała reszta to tylko jazdy próbne przed sfinalizowaniem transakcji i jeśli nie chce się skończyć jako smutna, sfrustrowana osoba, to nie warto przywiązywać do nich zbyt dużej wagi. A co do pytania krążącego gdzieś z tyłu głowy: „Czy mężczyźni nie mogliby jasno powiedzieć, że to koniec, zamiast urywać kontakt?”, to trzeba stwierdzić, że to takie same pobożne życzenia jak te o rekruterach dzwoniących, żeby poinformować o negatywnym wyniku rozmowy kwalifikacyjnej albo o kobietach, które zrywając z partnerem nie dodają „…ale zostańmy przyjaciółmi”. Można tylko o tym pomarzyć, bo łatwiej, prościej i mniej boleśnie jest usunąć numer, niż tłumaczyć dlaczego się to robi, a jako gatunek zawsze wybieramy to, co łatwiejsze. Są trzy opcje, dla których tak się dzieje. #1 Nieświadomie weszłaś na minę Dobieranie się w pary odbywa się w granicy widełek możliwości. Dzięki temu są w naszym życiu osoby, na widok których mówimy: „Tak!”, „Nie!” i „Tak, jeśli…”. Mocne „Tak” praktycznie nigdy nie zamienia się na „Nie” i ciężko wyobrazić mi sobie jakim trzeba było być bałwanem, żeby tak się stało. Podobnie mocne „Nie”, nie posiada szans na zamienienie się w „Tak”. Natomiast osoby z grupy „Tak, jeśli…” mają szanse na usłyszenie „Tak” i „Nie”, tylko że w praktyce to jest loteria – dla jednego faceta idealna będzie dziewczyna otwarta seksualnie, a dla drugiego taka, za którą trzeba chodzić dwa miesiące. Jedni mężczyźni wolą wyniosłe damy, a inni swobodne dziewczyny w airmaxach. Dla niektórych tatuaże będą sexy, a dla innych wyrazem życiowej głupoty. Ba! Ten sam facet będzie chciał suki na obcasach i jeszcze tego samego dnia będzie wzdychał, że nie ma już prawdziwych, czułych i mądrych kobiet. F**k logic. Wnioski są takie, że wydawało ci się, że wszystko poszło pięknie, a tymczasem zrobiłaś coś, co przechyliło szalę z „Tak, jeśli…” na „Nie”. Takie są reguły gry, a w grach czasem przegrywa się nawet wtedy, kiedy da się z siebie wszystko. #2 Ktoś złożył lepszą ofertę W pewnym wieku nikt nie funkcjonuje w emocjonalnej próżni, a na pewno nie funkcjonują w niej atrakcyjne kobiety i ogarnięci mężczyźni. Jeśli widzisz kogoś i myślisz: „Ale fajny facet!” to możesz mieć pewność, że ma eks, która chce do niego wrócić, koleżankę, która się w nim podkochuje, dziewczynę w której on się podkochuje i sporo opcji na zdejmowanie bielizny po każdej imprezie w sobotę. Jeśli po randce on przestaje się odzywać, to nie zawsze oznacza, że popełniłaś jakiś błąd (chociaż może tak być zgodnie z #1). Równie dobrze może oznaczać to, że inna dziewczyna była lepsza, a on wybrał ją tak samo, jak każdy wziąłby 21 000 zł zamiast 20 000 zł. Nie ma się na to wpływu. Nie da się tego kontrolować. Można być tylko najlepszą wersją siebie, ale to czy to wystarczy akurat tego dnia to zupełnie inne pytanie. #3 Nie było między wami nic wyjątkowego Wychowani na komediach romantycznych i bajkach Disneya lubimy myśleć, że przypadkowe spotkanie to coś więcej, niż przypadkowe spotkanie, a pocałunek to więcej, niż dotknięcie się nawzajem ustami. Znam wiele par, które cały swój związek opierają na zdaniu: „To niemożliwe, że się poznaliśmy; to nie mógł być przypadek”, dzięki czemu tkwią w beznadziejnej relacji i każdego dnia wmawiają sobie, że doświadczają czegoś wyjątkowego. „Przecież z innym tak nie będzie”, a że przy okazji on bzyka jej przyjaciółkę, a ona w towarzystwie nim pomiata, to już jest mało istotne. Tylko, że ludzie zakochują się bez przerwy. Jeśli zastanawiasz się jak to było możliwe, że poznaliście się w tłumie ludzi na koncercie, na którym było 10 000 osób, to powiem ci jak to było możliwe – bo było tam od cholery ludzi! To nie miłość – to statystyka. W praktyce byłoby dziwne, gdyby w takim tłumie nie spotkało się nikogo kto nam odpowiada. To tak jakby dostać możliwość 10 000 rzutów podczas gry w kręgle i zdziwić się, że chociaż raz zaliczyło się spare’a. Czy to naprawdę aż takie niesamowite? Serio? Posiadanie wspólnych pasji nie jest wyjątkowe. Całowanie się nie jest wyjątkowe. Seks nie jest wyjątkowy, a słowa: „Tęsknię” i „Kocham Cię” też takie nie są. To jest tani towar i w praktyce oznacza to, że między wami do niczego wielkiego nie doszło, nawet jeśli myślisz inaczej. Wiesz co jest wyjątkowe? Fakty. Wspólne decyzje, plany i codzienne życie. Rzeczy, które nawzajem dla siebie robicie. To, że do ciebie zadzwonił tak, jak obiecał, wysłał ci pocztówkę z wyjazdu, na który nie mogłaś pojechać razem z nim albo przez dwie godziny usiłował ugotować twoje ulubione danie, które i tak przypalił. Cała reszta to tylko jazdy próbne przed sfinalizowaniem transakcji i jeśli nie chce się skończyć jako smutna, sfrustrowana osoba, to nie warto przywiązywać do nich zbyt dużej wagi. A co do pytania krążącego gdzieś z tyłu głowy: „Czy mężczyźni nie mogliby jasno powiedzieć, że to koniec, zamiast urywać kontakt?”, to trzeba stwierdzić, że to takie same pobożne życzenia jak te o rekruterach dzwoniących, żeby poinformować o negatywnym wyniku rozmowy kwalifikacyjnej albo o kobietach, które zrywając z partnerem nie dodają „…ale zostańmy przyjaciółmi”. Można tylko o tym pomarzyć, bo łatwiej, prościej i mniej boleśnie jest usunąć numer, niż tłumaczyć dlaczego się to robi, a jako gatunek zawsze wybieramy to, co łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codzienne spotkanie są najgorsze, pewnie ciężko Ci się będzie wyciszyć. Ale jak to nie odzywacie się mimo widywania - nawet dzień dobry? Trochę straszne, tym bardziej, ze już jakaś zażyłość była, skoro mieliście nawet sie okazję kłócić :( Pisz, może Ci ulży (i nie zwracaj uwagi na durne wpisy) Ale powiem Ci nie mam lepiej - zaczynam kombinować jak tu nawiązać kontakt, już mam w głowie listę pretekstów pod którymi mogę zadzwonić lub napisać - oczywiście są to sprawy wydumane i mało istotne no ale. Póki co nie chce się takimi działaniami ośmieszać, jakoś daję radę ale jak długo? I znowu mam dół - stara ;P a durna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko jest dobrze, na to jest życie , aby przeżywać rożne nieprawidłowości .Popieram wariactwa i życie niezalecone, od tego się nie umiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo prawdy z tym disneyem, ech :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy , że tamta byla lepsza? dla każdego lepszy oznacza zupelnie coś innego. Jeżeli ktoś tak patrzy przez pryzmat lepszej opcji dla siebie to jest totalnym bałwanem i w zasadzie to lepiej że sobie poszedł. Naprawde nie rozumiem tego, bo np ktoś ma lepsze wyksztalcenie no i co z tego, jeśli np możemy nie mieć z ta osoba za wiele tematow albo nie pasujemy do siebie poczuciem humotu ona w ogole mnie na czaji. Rozumiem, że ktoś może nas bardziej pociagac pod wzgledem wygladu, ale jeżeli nie ma tego czegoś miedzy ludzmi to i tak sie to rozpadnie. Wiec powiedz mi co oznacza bycie lepsza, bo piszesz jakby dziewczyny kobiety byly jakimś towarem. I wygłaszasz te pseudo mądrości tutaj jakbyś byl swiecie przekonany o swojej racji i nagle tu wszystkich oswiecił. Choćbym zapieprzała nie wiem jak bardzo, zrobiła trzy kierunki, nauczyła się 4 języków, zarabiała kupe kasy, to i tak ktoś kogo kovham może wybrac inną, która pod tymi względami jest gorsza ale zwyczajnie mu pasuje, poczuciem humoru, stylem, bycia, charakterem lub po prostu tym czymś, Jest w jego typie, naprościej mówiąc. Dla mnie takie kategoryzowanie ludzi na lepszych gorsze jest po prostu smutne a ty gościu skoro to robisz musisz tak samo być cholernie smutnym człowiekiem. I wiesz co powiem Ci, nie nie wylewam żali z powodu kompleksów, bo pewnie zaraz pojawi sie taki zarzut jestem atrakcyjna kobieta wykształconą, a wybrałam kiedyś faceta młodszego ode mnie, który skonczył tylko liceum i wcale nie był jakiś szczególnie urodziwy ale po prostu mi odpowiadał. Miał coś w sobie poczucie humoru taki luz, mogłam vzuć się przy nim swobodnie, w tym czasie podbijał do mnie informatyk, który lubił podróżować, i nawet obiektywnie patrzac to był przystojnieszjy, wiec wydawał sie to lepsza opcja. Ale zwyczajnie m nie nie pociagał , czułam że niewiele mam z nim wspolneg mimo tego, że czas spedzonyn z nim przebigal, mi bardzo miło. Ale wybrałam tamtego "gorszego" i co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:35- oczywiscie ,ze ktos może być "lepszy" od kogos innego, a juz napewno dla konkretnego faceta czyli subiektywnie. Np. powiedzmy, ze on woli szczuple blondynki, a trafia na np. ruda przy kosci, z ktora jest bo jest, ale bardziej moze mu sie spodobac jakas inna. Albo trafia np. na bardzo przebojową ,a woli spokojniejsze (lub odwrotnie to tylko przyklady)- wtedy ta ktora mu bardziej odpowiada bedzie wg niego ladniejsza i fajniejsza, wiec i lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sa i ludzie lepsi i gorsi obiektywnie, np. lepszą pod wzgledem urody bedzie ta ktora spodoba bardziej 95% facetow od tej drugiej ( moze zdarzyc sie wyjatek oczywiscie dlatego pisze o 95%, ale jednak to wiekszosc, wiec mozna powiedziec,ze jest ona ladniejsza), na tej samej zasadzie mozna byc lepsza pod wzgledem charakteru, ineteligencji, stylu zycia, umiejetnosci nazwiazywania kontaktow. I facet np. trafi na taka co mu w miare pasuje i potem spotka "lepszą" czyli taka ktora mu bardziej odpowiada pod wzgledem wygladu i charakteru, wiec ja wtedy wybierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepsza dla tego kogoś, czyli bardziej w jego guście, a nie obiektywnie lepsza. Dla jednego ktoś, może być średnią opcją, a dla drugiego ta sama osoba może okazać się ideałem, i wtedy nie ma co porównywać. Ja np uwielbiam szczupłych facetow, i totalnie nie pociagaja mnie dobrzy zbudowani macho, choć kto inny pewnie wolał by na odwrót, i czy ten ktoś ten macho powinen z tego powodu poczuć sie gorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:43- moze być w jego guście, a np. wiekszosci facetow mniej sie podobac niż ta pierwsza, ale może być też obiektywnie (czyli wg wiekszosci jakby przeprowadzic ankiete) ładniejsza i fajniejsza. Takze mozna byc obiektywnie lepszym i taka prawda. Za to pewnym pocieszeniem jest ze tez mozna sie zmieniac na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam ten tekst kilka dni temu ;) Tak, nie mówimy sobie nawet zwyklego ,,cześć" Po prostu mijamy sie jakbyśmy sie nie znali, choc wiele razy lapie jego wzrok, ale moze ja go za bardzo wypatruje, no nie wiem. Mysle ze on sie troche mną rozczarował, ze za bardzo mnie wyidealizował na początku znajomości, ale trudno, ideałów przecież nie ma, a ja zmieniać dla kogoś sie nie będę. On tez idealny nie jest, choc te jego dziwactwa tak bardzo polubilam. Jestem twarda i jakos to przetrzymam, nie pokaze mu ze jest mi przykro, o ile on sie nie odezwie ja pierwsza tego nie zrobię. Wiem, wariactwo, stara a głupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. weźmy taką Jadzię sklepową z nadwaga, niezbyt fajnym charakterem bo kłotliwą i egocentryczną, niezbyt inteligentną, ot przecietna kobietę, a nawet taka lekko ponizej sredniej. I porownajmy ją do takiej np. Natalii, szczupłej, ładnej, sympatycznej, po studiach, kulturalnej itd. Czy wg Ciebie żadna z nich nie będzie obiektywnie lepsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego lepiej za szybko nie pokazywac facetom zaangażowania (nie chodzi o seks, ale emocj***ardziej). Oni lubią dłuższy czas sie o kobietę starać, zdobywać stopniowo, nie chodzi o to zeby byc zimna suka, ale zeby nie byl pewny przez dlugi czas, wtedy powoli sie zakocha i dopiero można STOPNIOWO odslaniac karty. A nie zanim facet sie zakocha bo przewaznie to sie konczy jego znudzeniem i wycofaniem sie. Sama to przerabialam i jak zmienilam taktyke jest lepiej i jestem z tym samym facetem juz 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta nawet jak sie zakocha to jak zaczyna np. nie miec czasu znow mozna sie nie miec dla niego czasu i zachowywac sie tak zeby musial zdobywać. Chyba, ze jest bardzo zakochany, wtedy dopiero mozna tez samej okazac uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze za szybko pokazałam ze mi zależy, ale to on na początku byl ta strona której zależało bardziej, to on byl bardziej wylewny, ja wstrzymywałam sie, az gdy w końcu pokazałam ze mi zależy , to on zaczął sie wycofywac. Wiem ze to powinno byc inaczej, ale nie chciałam grac przed nim jakis szopek. Chcialam byc soba, no i on sie chyba wystraszył ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wybrałabym jadzie:) konkretna kobieta z jajem tamta to pewn ie jakas sztywniara;) widzisz teraz ze dla kazdego ładnego co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak stare baby wiążą się z młodszymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, wiecej tego błędu nie popełnię. Szkoda ze moj potencjalny klin tez jest młodszy ;) ale tylko 5 lat . Niedobrze ze tylko młodsi sie mną interesują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, wlasnie kolejny, młodszy znajomy zaprosił mnie na piwo i do klubu na jutro ;) Chyba pora towarzystwo zmienić, bo ja przecież za stara baba dla nich jestem ;) A poważnie to nie chce z nikim nigdzie wychodzić. Słucham dołującej muzyki i gapie sie jak głupia w telefon z nadzieja ze sie odezwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do niczego takie gierki, facet się łasi i zabiega, a okaż mu zainteresowanie to zwiewa. Wiem, ze fajnie jest gonić króliczka, ale ile można grać zimną sukę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego masz sie nie rozerwać, idż pozytywnie nastawiona, może na chwilę odetchniesz. Bez oczekiwań i planów. Ja bym poszła (to ja z podobnym problemem :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie życie kUbciu, znalazłeś taka na swoim poziomie a ciągle marzysz o lepszej od ciebie? Po co jak i tak NIGDY ona z tobą nie będzie? Masz sedesowa rybę, gorącą;) jej sie trzymaj a nie chcesz złapac promień światła, by przy nim sie ogrzać i choć trochę pobłyszczeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze dzisiaj wyjdę, nie chce juz sie dolowac, zresztą koniec z głupimi rozmyślaniami, ludzie po kilku latach sie rozstaja i jakos to znosza, a tu w sumie nic wielkiego nie bylo. Ot na chwile uwierzyłam ze to jest cos wyjątkowego. Jedynie boje sie ze jak cos wypije to bede do niego pisac :( Dzisiaj ogólnie jest lepiej, mam trzy dni wolnego w pracy, wiec go nie musze widzieć. A Ty koleżanko jak sie trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubus jak wypije to pisze do Eli, myśli o niej, jak pisał, nawet wtedy jak z kluska i jej synem z jego rodzina jest, niby słucha co mówią,, śmieje się a ciągle myśli o Eli.Ciekawe dlaczego?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 10:29 Wydaje mi sie, a przynajmniej tak sobie tłumacze, ze gdy trafimy na naprawde porządnego faceta, na tego który chce nas traktować poważnie, to nie musimy nikogo grac. To ci niedojrzali gowniarze sami nie wiedza czego chcą i bawią sie w to gonienie kroliczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, wielbiciel sedesowych ryb powinien łowić TYLKO w sedesie a nie gonic promień swiatła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam sie gubic we własnym wątki, jacyś nowi bohaterzy sie pojawili :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×