Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy znacie kobiety pod 40tkę którym się przypomniało że chcą mieć rodzinę?

Polecane posty

Gość gość
Kino, wino, pasja, ciastko, wycieczka i tak w kolko. I tylko tyle to zapewniają rodzice swoim starszym dzieciom a gdzie jest kobieta? Już nie mówię o seksie bo to śmieszne w tym wypadku. ok ale nie mówimy o dzieciatych tylko o takich po roz3wodzie lub nie. Co zatem ambitnego robisz na co dzień zyjąc z rozwódką, jak realizujecie kobiecość i męskość, jakie ciekawe rzeczy wnosicie do relacji- ale takie który wynikaja z doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porownujesz ludzi "zywiacych sie energia" do ludzi ktorzy nie maja dzieci albo kobiet po rozwodzie, jeblo ci na mozg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem do kogo było to pytanie ale odpowiem. Zwiazalem się z rozwodka i to 2 lata starsza a sam jestem kawalerem. Co robimy ambitnego - nic, a musimy? Ona pracuje, ja prowadzę małą firmę. Żyje nam się lepiej niż przeciętnie. Na nic nam nie brakuje, naszym głównym problemem jest to co będziemy robić w weekend aby się nie nudzić. A dlaczego rozwodka a nie panna, a chociażby to że nie uważa że trzeba coś robić ambitnego, mieć zaplanowaną każda minutę życia. Cieszymy się codziennością, długim śniadaniem, czy wspólnym spędzanie czasu. Odpuscila z praca j tzw kariera bo to był jeden z powodów jej rozwodu, teraz wiecej czasu poswieca corce, mi i domowi. Nie zwala tez wszystkiego na swojego ex, raczej bierze pod uwage ze mezczyni tez czegoa oczekuja od zwiazku i nie koniecznie to musi byc to samo co kobietu. Może dzięki temu jest bardziej wyrozumiała dla mnie. Poznane wcześniej panny po 30 były mniej życiowe że tak powiem. Jedna ciągle coś robiła, nowe projekty srekty a i tak zarabialem więcej w swojej nudnej pracy. Druga mnie po jakiś schroniskach ciągala i zmuszala to kupowania karm w ilościach hurtowych. Kolejna jak raz założyła szpilki to miesiąc gadała że ja to tego zmusilem a ona "nie jest jakaś glupia". Kolejna wszystko chciała mieć perfekcyjne a w sumie nie miała nic i tak dalej i tak dalej. A była jeszcze taka co codziennie analizowala co miał na myśli dyrektor mówiąc to i to i dlaczego wszyscy dostali służbowe toyoty a ona skodę, czy to coś znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiazalem się z rozwodka i to 2 lata starsza a sam jestem kawalerem. Co robimy ambitnego - nic, a musimy? Ona pracuje, ja prowadzę małą firmę. Żyje nam się lepiej niż przeciętnie. Na nic nam nie brakuje, naszym głównym problemem jest to co będziemy robić w weekend aby się nie nudzić. A dlaczego rozwodka a nie panna, a chociażby to że nie uważa że trzeba coś robić ambitnego, mieć zaplanowaną każda minutę życia. Cieszymy się codziennością, długim śniadaniem, czy wspólnym spędzanie czasu. wow, no patrz, ja mam 44 lata, nigdy nie byłam mężatka, od dwóch lat mam fajny związek i robię z nim dokładnie tak samo. To raczej kwestia charakteru, stylu bycia, wzorców rodzinnych- tego jak rodzice spędzają czas i co jest dla nich wazne. Czasem wieku i sytuacji zyciowej- bo wiadomo ze zaraz po studiach musiałam bardziej dbać o zdobycie doświadczenia zawodowego żeby po paru latach szarpaniny mieć luz na miłe spędzanie czasu i relaks. A także podobieństw jeśli chodzi o upodobania- panna od schronisk będzie szczęśliwa w związku z kimś kto ma podobne zainteresowania- a zapewne są tacy, a ty jesteś szczęśliwszy z kimś podobnym do ciebie. A z twoja kobietami byłby szczęśliwy facet, który chce lalki co nim sie zajmuje i jest zazdrosny o uwagę poświęcaną dziecku. Poza tym część kobiet (nie wszystkie) z wiekiem po prostu łagodnieje, czy ma chłopa , czy nie, ot po prostu człowiekowi szkoda czasu na pierdoły, lepiej machnać ręką i sie zajać czymśinnym Także dość dziecinne te twoje porównania- zeby poznać kogoś fajnego trzeba poznać ileśosób, mieć porównanie, samemu tez cossobie przezyć, doswiadczyć, zrozumieć i docenić. tobie wypaliło akurat z ta kobietą- ale to suma twoich i jej doświadczeń charakterów i upodobań, a nie jej byłego małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się. Napisałaś że z jednej strony coś trzeba w życiu doświadczyć, przeżyć a następnie napisałaś tak jakby jej byle małżeństwo w żaden sposób ja nie doświadczylo czy nie było przeżyciem. Jest to jakieś przeżycie i nic innego tego nie zastąpi. Nie można wiedzieć czegoś na temat małżeństwa nie będąc w nim. Poza tym co to za tłumaczenie że ktoś zawsze znajdzie kogoś. No chyba tak nie jest. Są pewne cechy charakteru gdzie bardzo trudno znaleźć kogos kto je polubi. Kociara to raczej nie jest cecha poszukiwana przez mężczyzn. Te kobiety które miały większość pożądanych cech związały się w młodym wieku z mężczyznami. Pozniej zostały te dziwniejsze, których cechy sprawiają że coraz mniej jest chętnych a na końcu zostały takie która mają 1 lub 2 pożądane cechy. Dlatego w pewnym momencie, wg mnie ok 30, zostają już kobiety z tak niepopularnymi cechami ze lepszym wyjsciem jest poznanie kogos z "odzysku". Z mezczynami jest podobnie tylko troche przesuniete w czasie. Jestem przekonany że nie raz słyszałaś że jesteś dziwna lub cos w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ani razu synku nikt mi nie powiedział ze jestem dziwna, wręcz przeciwnie poza tym rózne cechy sa pożadane- znam facetów szalejących na punkcie kotów- mój kuzyn hoduje norweskie leśne i ma bzika na ich punkcie- nie zwiazałby si z kobieta która nie lubi kotów. Po drugie wiele tych wczesnie związanych panienek jest po rozwodzie albo mężowie je zdradzają, bo np pozadana wczesniej cecha czyli uroda lub rozrywkowy charakter przestały tak kręcić po kilku latach bycia ze sobą- i tak np.mój inny kuzyn po 6 latach związku stwierdził ze nagle wolałby kobietę mądrzejszą od swojej zony, bo uroda jest fajna, ale w życiu okazało sie ze trzeba też mieć cos w głowie I po trzecie- mówiłam o sumie wspólnych doświadczeń obu stron, które musza sie uzupełnić. Samo bycie w małżeństwie kiedyś tam nie wystarczy Ogólnie - bez obrazy...brzmisz mi jak średnio bystry i średnio dojrzały, również jesli chodzi o samoświadomość i zasady tworzenia związku, jakoś tak naiwnie rozumujesz i nie widzisz złozoności tych spraw. Może faktycznie potrzebowałeś starszej, nieco rozczarowanej zyciem, która mało wymaga - trochę takiej matczynej zeby wreszcie dobrze się poczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chciałam zauważyć ze twoja pani dla innego faceta też okazała sie zyciowym rozczarowaniem skoro nie utrzymali związku, a na początku czymś go niby musiała pozornie skusić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można wiedzieć czegoś na temat małżeństwa nie będąc w nim. to jakim partnerem (wg twoich własnych kryteriów) dla niej jesteś do zycia, rozmów itp skoro nie byłeś żonaty. Jesteś dla niej kimś bez przezyćtak jak dla ciebie stare panny, tylko widocznie ona przymyka oczy na twoje braki bo w sumie jakie ma wyjście- stara i z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nieciekawa energia bije od ciebie ale pewnie o tym wiesz. Poznawać ludzi i żyć co chwila z innym to żaden problem. To jest najłatwiejsze i to zaledwie początek. Sztuka polega na umiejętności życia z drugim człowiekiem latami. Niektórzy nigdy nie będą mieli szansy zobaczyć, poczuć do jakiego stopnia może budować się relacja. Niektórym już zabraknie życia na to. Myślą że chodzi tylko o poznanie pasującego człowieka. A to jest najmniejszym problemem w tym wszystkim. Niektórzy ludzie dopiero po 15 latach mówią że nie mieli pojęcia że tak wygląda miłość. Wszystkie wcześniejsze przekonania na śmietnik. Ale jak dotrzeć do tego punktu. Poznam odpowiedniego to będzie świetnie, podobne zainteresowania to samo. To nic nie załatwia. Może tylko na początku po latach wychodzą zupełnie inne sprawy o których nikt nie miał pojęcia. Trzeba mieć dużo szacunku do ludzi niezależnie od ich zainteresowań. Inaczej też odbiera się świat po podjęciu ważnej decyzji inaczej żyjąc zachowawczo. Moim zdaniem ludzie się boją i stoją w miejscu. Ale wymyślają kosmiczne teorie żeby tylko nic nie robić dalej. Wystarczy trochę odwagi i życie staje się prostsze ale nie nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam związki na koncie i nawet jednego męża. Obecnie z kimś 3 lata i powiem, że dla mnie rozstanie z facetem nigdy nie było wielką tragedią. Perspektywa bycia "kopniętą w tyłek" nie budzi we mnie specjalnych emocji, to jest Wasz największy lęk Drogie Panie z dziećmi i dlatego tak ochoczo straszycie czymś co dla Was byłoby największą tragedią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale p********ie. To jest jak z owocami czy warzywami. Najpierw i to dosyć szybko z półki znikają te najlepsze egzemplarze, trochę dłużej leżą te gorsze ale też zdarza się że ktoś je kupi bo nie ma wyjścia, na końcu zostają te zepsute (i te też nieraz ktoś kupi) resztę się wyrzuca. I mimo iż wszystkie owoce zostały sprzedane to jednak te pierwsze były lepsze niż te ostatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.10 straszny bełkot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale p********ie. To jest jak z owocami czy warzywami. Najpierw i to dosyć szybko z półki znikają te najlepsze egzemplarze, trochę dłużej leżą te gorsze ale też zdarza się że ktoś je kupi bo nie ma wyjścia, na końcu zostają te zepsute (i te też nieraz ktoś kupi) resztę się wyrzuca. I mimo iż wszystkie owoce zostały sprzedane to jednak te pierwsze były lepsze niż te ostatnie. \ xx przyklad do d.., bo jednak kobieta to nie warzywo, nie lezy biernie na polce i nie czeka, az ja ktos wybierze i kupi :) Sama jest tym, kto moze wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak można zjebać tyle lat życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dama jest tym która może wybierać...........hahahahahaha jak może wybierać to znaczy że jest tym "świeżym warzywem", te zwiedniete w życiu nie mogą wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co im się jednakże "nie przypominało" o ile nie mają jakiejś b.intensywnej pasji zawodowej np lekarka pracująca do 65 rż . po 12 h plus weekendy czy zakonnica, lądują w końcu jako.. Jako stare zdziwaczałe ciotki klotki, plotkary zawistnice albo te "które wiedzą zawsze lepiej" zwł w temacie wychowania dzieci :D . Niestety to przykłady z życia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam taka stara ma ksywe borsuk stara bezdzietna panna. Oj oj jak idzie to ludzie zwiewaja doslownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Polsko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykład z warzywami jest mało trafiony: każdy klient stara się wybrać najlepsze dla siebie, ale to jeszcze nie prowadzi do opisanego przez Ciebie efektu, bo: a) nie każdy zna się na warzywach b) niektóre warzywa mają wady ukryte (np. popsute w środu) c) można zmienić zdanie lub mogą zajść okoliczności, które to zdanie weryfikują (kupiłeś kwaśne jabłka na placki, ale kuchenka się popsuła i musisz kombinować jak inaczej te jabłka spożytkować. d) może być też ta że na najpiękniejsze warzywo w sklepie Cię nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HEJ odpowiem na ten hejt. Sama urodziłam dziecko w wieku 23 lat i uważam że to dobrze ale....gdybym mogła cofnąć czas zaczekałabym może jeszcze kilka lat. W wieku 40 lat nie chciałabym. Z pewnością nie ma wiele zalet poźnego macierzyństwa, ale to się mnie nie tyczy i szczerze, to mam w nosie kobiety które nie zdążyły wcześniej podejść do tego tematu. Autorko czemu najeżdżasz na te matki i co cie to obchodzi ? Patologia to jeszcze nie jest , zdrowa kobieta rodzi dziecko i jest szczęśliwa matką więc w czym problem. Chłodniejszym okiem patrzę na te matki co to co rok co dwa to proboszcz a w domu nie ma rąk do pracy. Albo takie co rodzą po 50-60tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ludzie nie leżą na straganie z warzywami do 40, tylko w tym wieku mają na koncie wielu partnerów. Takich, których nigdy nikt nie wziął ze "straganu", to mikry procent. A w ogóle, to gdybym wpadła w wieku 20 lat, to bym się hajtnęła z ówczesnym chłopakiem i może z nim siedziała do dzisiaj- i tyle z tej teorii o pierwszym sorcie warzyw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może takie osoby mają więcej partnerów ale za to się wyszumią i zaznają różnych rozkoszy i zdrada nie będzie się wkradała w takim pozniejszym malzenstwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Stara rura się zużyła, na gębie widać steranie życiem, alkoholem, sobotnimi melanżami." Matko boska. Tak piszesz jakby matkowanie nie tyrało na gębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale p********ie. To jest jak z owocami czy warzywami. Najpierw i to dosyć szybko z półki znikają te najlepsze egzemplarze, trochę dłużej leżą te gorsze ale też zdarza się że ktoś je kupi bo nie ma wyjścia, na końcu zostają te zepsute (i te też nieraz ktoś kupi) resztę się wyrzuca. " Tylko jeszcze zapomniałaś dopisać że jak te "najlepsze egzemplarze" zdradzają to jest zwrot do sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem w pełni to co piszesz, ale w życiu nic nie jest białe ani czarne. Życie w małżeństwie też nie jest lekkie kiedy jeden jest skazany na drugiego 365 dni w roku aż do śmierci. Nawet najlepsze egzemplarze sie zużywają i zamieniają sie w próchno a po 40-tce u tych co sie wymordują w małżeństwie to dopiero potrafi szajba odbić i kryzys wieku średniego że już nic w życiu nie czeka że już zawsze tylko wiecznie ta sama baba i robienie przy domu i dzieciach. To potrafi dołować. Dużo ludzi tego nie wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kryzys czasami nawet dużo, dużo wcześniej niż po 40tce kiedy małżeństwo spowszednieje, dzieci sie urodzą i codzienność jest rutyną. Wtedy człowiek jest jak w zatrzaśniętej klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×