Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam zrobic z moim byłym, juz nie mam nerwów do tej sytuacji...

Polecane posty

Gość gość

Raz na dwa tygodnie moj ex zabiera syna do siebie. Po wielu perypetiach klotniach i przejsciach z nim wszystko bylo w porządku. Ale wszystko bylo dobrze do czasu. Do czasu az znalazl sobie dziewczyne i wyprowadzil sie od mamy. Od tamtej pory jest katastrofa :o Dziecko wraca po pierwsze przesiakniete dymem papierosowym (ja rozumiem palaczy, tez palilam, ale w moim domu dymem nic nie walilo bo sie w domu zwyczajnie nie palilo!) Za kazdym razem na pytania co u taty robil pada odpowiedz, ze ogladal bajki i bawil sie z Krzysiem (syn dziewczyny mojego ex). Fajnie, a gdzie ojciec w tym? Nie ma. Syn ma 5 lat, doskonale umie mowic i wszystko rozumie i opowiada ze szczegółami. Robi tam co chce co widac jak wraca. No i...klnie. Moj 5 latek wraca stamtąd i przez kilka dni kiedy sie zdenerwuje albo mu cos nie wyjdzie (czyli wie nawet kiedy tego slowa użyć) mowi glosno i wyraznie "kur/wa mac" :o szczeka mi po prostu opadla do samej ziemii. Ignoruje to i czekam az zapomni, ale on znow jedzie tam, wraca i rzuca k*******ami :o Z nami spedza 90% czasu i jakos kląć sie nie nauczyl a tam pojedzie i klnie po 2 dniach :o do tego te fajki. Juz nie wspomne o warunkach w jakich oni mieszkaja...brrr Wygadalam sie... Moze ktos mi doradzi co mam robic? Bo zwracanie uwagi szanownemu tatusiowi nie przynosi efektu. Za to odbija piłeczkę i twierdzi, ze syn jest niewychowany bo robi co chce i go nie slucha. Nie wiem czemu dziwi go, ze nie jest dla dziecka zadnym autorytetem. Skoro sobie pozwala to mu wlazi na łeb. Mi nie wlazi, z przedszkola skarg nie ma wiec w kim jest problem? Wydaje mi sie, ze w ojcu a raczej dawcy plemnika. Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się opisałas , problemy wychowawcze z dzięćmi są i zawsze będą Ty jako matka powinnaś mieć wpływ na swoje dziećko, które za którymś razem powinno cię usłuchać. W przypadku rodziców , którzy żyją oddzielnie problemy wychowawcze z dziećmi będą jeszcze większe , gdyż same dziecko nie wie jaką powinno iśc drogą i jakim być człowiekiem. W przypadku normalnej rodziny poglądy rodziców raczej są jednakowe, tutaj niestety mogą być problemy.W takich sytuacjach dzieci się buntują, gdyż same nie potrafią sobie poradzić z zaistniałą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. Jeżeli ktoś ma problemy w takiej sytuacji , to na pewno największe dzieći, one nie prosiły się o takie życie , a jednak muszą sobie z tym radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:58 Piszesz zupelnie nie na temat kobieto. Ja nie mam problemow wychowawczych a moje dziecko nie ma problemow ze soba ani z sytuacją. Czy moze ktos wypowiedziec sie w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba wyżej pisze dokładnie na temat. Twoje dziecko klnie jak szewc, a ty nie masz problemów wychowaczych??? Masz ogromne. Moje dziecko l.4.mimo, że zdarza mi się przeklinać nigdy nie przeklina, ewentualnie zwraca uwagę, że "brzydko powiedziałaś". Taki ojciec to lepiej żaden. Idź do sądu, wnieś o reorganizacje widzeń, może np.tylko u ciebie. To niewygodne, ale dobro dziecka jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ta pani autorko pisze na temat. Co mamy ci niby doradzić.? Dziecko ma ciula za ojca i tyle. Mamy jechać tam do niego i kazanie mu strzelić? Sama mówisz, że rozmowy z nim nic nie dają. Idź do sądu, ogranicz widzenia z ojcem. Możesz zarządzać widzenia na mieście lub z twoją obecnością ale co to da. Dziecko rośnie, niedługo sam może chcieć się widzieć z ojcem u niego. Skoro tam klna dziecko uważa to za normalne i naśladuje. Musisz tłumaczyć, że tak się nie mówi, że to brzydkie słowa w końcu syn dorosnie do wieku, że to zrozumie. A papierosy? Cóż tak jak mówię, sprawa do sądu i widzenia przy tobie lub na mieście. Czy wygrasz w sądzie to zależy. Wybrałaś słabo ojca dziecku, teraz musisz wychowywać syna tak, by wiedział co wolno co nie i mieć nadzieję, że wyrośnie i zrozumie, że ojciec nie jest przykładem do naśladowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to doskonale :D Gdy rozstałam się z ojcem dziecka,syn miał 3latka. Ale nie spotykał się z nim za często.Czasem 2xw tygodniu czasem raz w miesiącu.Syn wracał przesiąknięty dymem i zaczął przeklinać :/ A gdy zostawał na noc ,wracał głodny :/ Wystąpiłam z wnioskiem do sądu o uregulowanie kontaktów i jasno określiłam sytuację ,że kontakty mają odbywać się albo w mojej obecności albo gdzieś gdzie syn nie będzie się nudził i rzeczywiście będzie spędzał czas z ojcem np.Kino,plac zabaw,sale zabaw,wycieczki itp. Na początku tak robił po wyroku ale po 3miesiącach mu się znudziło i "porzucił" syna...dzisiaj ma odebrane prawa rodzicielskie bo nie widział się z nim od 4lat(nie chciało mu się spędzać z nim fajnie czasu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko nie wie ze to jest brzydkie slowo bo go nie zna. Poznal je u ojca. My w domu nie przeklinamy przy dziecku. Nie mialam potrzeby uczyc go jakie slowa sa brzydkie. Nie wiem co u Ciebie znaczy kląć jak szewc, u mnie po prostu tak się mowi jak ktos głośno zaklnie. Ja nie mam problemow wychowawczych, syn jest grzecznym dzieckiem w domu słucha mnie i mojego męża, wiadomo ze ma humory czasem jak kazdy, ale nie jest rozwydrzony i niegrzeczny. Ja mam problem z jego ojcem i niestety nie mam podstaw zeby mu prawa chociaz ograniczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wybralam - zawiodła mnie spirala antykoncepcyjna...nie dosc, ze wpadlam z kims z kim na tamten moment nic nie planowalam bo dosc krotko sie znalismy to jeszcze musialam sie zmierzyc z walka o zycie tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to co piszesz, że czuć dziecko papierosami, że bawi się z tym Krzysiem zamiast czas z ojcem spędzać i klnie bo usłyszał od ojca lub tam w jego domu, to są argumenty na zmianę widzen z ojcem. Idź do sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś wyżej dobrze napisał. Oboje wpływacie na dziecko, ono nie prosilo się na świat i musi żyć w takich warunkach jakie wy rodzice mu stworzycie. Twój były nie dorosł do roli ojca a Ty doroslas do roli matki? Nie znam was, ale po tym co opisujesz powiem jedno WSPÓŁCZUJĘ TEMU DZIECKU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś że nie masz potrzeby by rozmawiać z synem o przeklinaniu, że jest brzydkie itp. a jednak potrzeba jest skoro u ojca przeklinaja i mały powiela te zachowania! Z dzieckiem trzeba rozmawiać o WSZYSTKIM co sie dzieje dookoła niego, dobrze ze Wy dajecie mu dobry przykład ale bez rozmowy, tłumaczenia że sa brzydkie słowa, że to nieładnie to jak sie dzieciak ma nauczyc kultury i socjalizacji w społeczeństwie? Pomijając ojca i jego dziewczyne, równie dobrze moze z przedszkola od kogos usłyszeć lub na ulicy jak przeklinaja... Rozmowa i rozmowa z dzoeckiem to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak ta Pani, ktora pierwsza odpisala gdyba sobie i uogolnia podczas gdy ja opisuje konkretne kwestie. Moje dziecko nie ma zadnej traumy, wie gdzie jest jego miejsce, dom. Ojciec nie jest dla niego autorytetem w zadnym wypadku. Tam nie ma więzi żadnej. Na wieść o tym, ze tata przyjedzie nie ma reakcji pełnej radości tylko takie suche "no doobra". Czasem go od zabawy w pokoju oderwac nie moge, a ojciec w przedpokoju stoi i go woła. Mysle, ze za pare lat syn sam to zauwazy, ze ojciec ma go w d***e i nie bedzie chcial sie z nim widywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tak, skoro nie ma wiezi z ojcem, ale niech to bedzie samodzielna decyzja syna a nie Twoja, bo kiedys za x lat zeby nie miał pretensji o ograniczanie kontaktow z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumie autorke.stara sie stworzyc dziecku nornalny dom.a tu z boku jest pseudio tatus ktory to wszystko rozpierdziela. najlepiej pojsc do prawnika opisac to co sie dzieje i poradzi co mozna zrobic.czu mozna cos tatusiowi zrobic/ ograniczyc/ zmienic odnosnie kontaktow z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawiodła Cie spirala? To po co chodzisz do łóżka z byle kim? A jak walczylas o dziecko w ciazy to czemu teraz Ci nie zależy? Z dzieckiem należy rozmawiać i tłumaczyć od małego. A biologicznego ojca do sądu za demoralizacje i glodzenie dziecka podaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usiądź, weź dwa głębokie wdechy i przeczytaj swoje wypowiedzi. Dostalas klarowne odpowiedzi, wszystkie na temat. Jesli uważasz, że nie, to po prostu nie chodzi ci o dziecko, tylko o to, żeby zemścić sie na byłym. Jest zlym ojcem, ok, ale w tej sytuacji to ty możesz zadecydować o kolejnych krokach typu sąd a ty tego raczej nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9k. Nie zna brzydkich słów od ciebie. Ale poznał je już od ojca. Gdyby wcześniej nie od ojca uskyszalby pewnie w przedszkolu. I skoro te słowa powtarza kłania się rozmowa z nim na temat brzydkich słów, których się nie mówi bo to nieładnie. Tak samo gdyby zapytał o seks, bo coś tam usłyszał w przedszkolu skąd się dzieci biorą. Przychodzi pewien etap, że siadasz i rozmawiasz z dzieckiem. Nieważne, że usłyszał nie od ciebie, ale gdzies usłyszał i powtarza czy pyta. Siadasz i rozmawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam u prawnika dwa lata temu. Chcialam mu ograniczyc prawa z roznych powodow. Trzeba mieć dowody lub BEZSTRONNYCH swiadkow. Dlatego napisalam, ze nie mam podstaw. Bo to slowo przeciwko słowie...moje przeciw jego. X Tak tak wiem tutaj same cnotliwe, sex dopiero po slubie. Znałam go kilka miesięcy. Nie wiem co jest dziwnego w uprawiania seksu z kims z kim sie spotykamy od jakiegos czasu. Poszlismy w koncu do lozka i tyle. To nie ma nic do rzeczy. Moglby byc moim mezem a okazałby sie kiepskim ojcem i tez doszloby do rozstania. Nie ma nad czym dyskutować. Zabezpieczalam sie, byl seks, jest dziecko. Dziecko, ktoremu tworzymy z mezem normalny dom, dla ktorego maz jest autorytetem mimo ze to "obcy człowiek". Dom w ktorym jakieś zasady obowiązują, gdzie jest miłość etc. etc. Wkurza mnie, ze ten niby ojciec psuje cala naszą ciezka prace, dla dziecka to tez jest ciezka praca, nad sobą. My robimy co mozemy zeby wychowac go na ludzi a on to wszystko niszczy. Tak jakby chcial mi na zlosc zrobic :o a robi krzywde dziecku i chyba tego nie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to nowa sytuacja, ze dziecko mi uzywa takiego słowa. Nie bardzo wiem jak reagować, zwlaszcza poza domem, wpadam w złość bo po prostu mi wstyd, mam ochote uciec :o nie wiem jak z synem rozmawiać o tym i czy w ogóle? Bo jak nie zwracam uwagi to za dwa trzy dni zapomni bo nie slyszy tego po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to nowa sytuacja, ze dziecko mi uzywa takiego słowa. Nie bardzo wiem jak reagować, zwlaszcza poza domem, wpadam w złość bo po prostu mi wstyd, mam ochote uciec :o nie wiem jak z synem rozmawiać o tym i czy w ogóle? Bo jak nie zwracam uwagi to za dwa trzy dni zapomni bo nie slyszy tego po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wystarczy,że twojego syna zbada biegły psycholog sądowy.Zezna twój mąż,twoja koleżanka..Sama tak zrobiłam.Zresztą nie mieszkacie razem i to jest powód do ograniczenia władzy rodzicielskiej,z każdą pierdołą później musisz chodzić do byłego (zgoda na leczenie.na szczepienie,wycieczkę)-tak powiedz w sądzie i tyle.(bo ograniczenie to co innego niż pozbawienie praw,poczytaj sobie)Do tego wniosek o uregulowanie kontaktów i gdzie spotkania mają się odbywać.DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO! sama to przechodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za spam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przykro mi jak czytam te wszystkie wypowiedzi na forum - przepraszam Cię za te wariatki :( to jest po prostu szok co kobiety kobiecie potrafią napisać :( że masz niewychowane dziecko, że sama masz problemy psychiczne, że po co poszłaś do łózka z nieodpowiednim facetem... Szczerze to dziwię Ci się, że jeszcze tak uprzejmie uczestniczysz w dyskusji. Nie mam dla Ciebie porady, bo nie byłam w takiej sytuacji i nigdy nie chciałabym być. Serce by mi się krajało gdybym miała córkę (6 lat) oddać na noc nieodpowiedzialnemu ojcu i odebrać głodną. MASAKRA. Współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam sie z pierwszymi opiniami. Na to co dzieje sie u ojca nie masz wplywu i zapewne dobrocia nie wplyniesz, bo dla niego "co to takiego palenie kiedys sie palilo. Po co zajmowac sie synem jak juz duzy, niech sam soba sie zajmie". Nie skupiaj sie na sytuacji jego partnerki. To jego sprawa. Nic nie powinno go zmieniac w stosunku do syna. Postepuje nieodpowiedzialnie. Jesli naprawde masz obiekcje zglos to do sadu. Niestety tak wyglada zycie rozwiedzionych. Malzenstwo tez czasem kloci sie o metody wychowawcze ale dojda do porozumienia jesli zyja w zgodzie. Ty masz sytuacje taka, a nie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:10 no widzisz a mi prawnik to odradzal. Jak byla sprawa o alimenty to chciałam to uregulowac za jednym zamachem. We wniosku mialam też uwzglednione to, ze prosze zeby sad uregulowal widzenia ze dziecko ma u ojca przebywac w soboty i niedziele od 8 do 18 co drugi weekend. Co zrobil sedzia? Orzekl, ze mamy się dogadać :o skutek taki, ze ja dostalam siwych wlosow w wieku 25 lat i nerwicy. Syn mial rok z hakiem, mialam wiele powodów aby nie zgadzac sie na syna nocowanie u ojca. Nie chcial mi go odwozic, musialam ja jezdzic po dziecko bo on nie bedzie autobusami jezdzil bo ja mam kaprys. To nie byl kaprys. To byl brak zaufania, troska o dziecko i wynikało to z doswiadczen z czasu kiedy mieszkaliśmy razem. Ale tak jak mowie, sad powodu nie widzial do obaw. Moje dziecko moglo spac w 13 stopniach w zimie i spoko. I wiele innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam na niego wplywu. To dorosly czlowiek. Niestety tylko w metryczce. Mnie nie interesuje los jego dziewczyny, mnie dziwi ze ona z nim zyje i ze sama jako matka wedzi wlasne dziecko jak szynke na święta :o i zal mi zwyczajnie tego dziecka. Ja nie jestem idealna, popelniam błędy, rowniez wychowawcze, ale staram sie je naprawiać. Jak jemu zwracam uwage to sie czepiam, jest tylko wielkie larum z tego i nic więcej. Juz pomijam kwestie finansowe bo placi alimenty, ale jakikolwiek wydatek dla dziecka dodatkowy jest to nie mam co na niego liczyc. Choćby w kwestii urodzin "a on musi mieć urodziny z kolegami?!" cholera a czemu niby ma nie miec? Jak sam na takie przyjecia chodzi, to jest raz do roku, dlaczego mam mu odmawiać tego? :o eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zadziałaj jeszcze raz! Zamiast się zamartwiać. Adwokat dobrze ci radził bo dziecko było wtedy jeszcze za małe aby zbadał je biegły psycholog.Teraz ma 4lata.Psycholog sądowy delikatnie go wypyta ,narysuje co robi u taty.Narysuje rodzinę.. Ty zeznasz tylko to wcześniej pisałam (że musisz mieć prawo decydowania o czynnościach związanych z wychowaniem,leczeniem i edukacją) Chcesz żeby twój były nie zgodził się kiedyś na jakiś ważny zabieg medyczny??? Albo będzie na urlopie i nie podpisze zgody i twojego dziecka stan się pogorszy? Myśl! Myśl! Myśl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×