Brak uczucia

Mam problem i ciężko mi samej z tymi myślami. Mam 27 lat, chłopak młodszy o parę lat. Po 3 latach bycia razem postanowiliśmy razem zamieszkać co trwało także 3 lata, było bardzo dobrze przynajmniej ja to tak widziałam. Widziałam szacunek, długie rozmowy, brak zbędnych kłótni, dzieliliśmy się obowiązkami i zawsze spędzaliśmy w miarę możliwości wspólny czas. Niestety jakiś czas temu zauważyłam, że jest innym człowiekiem gdy mnie nie ma, rozmowy z kolegami były o tym której to on by nie bzyknął oraz przeczytałam jak mnie okłamał, gdy mi mówił, że jedzie do rodzinnego miasta a okazało się że jedzie na impreze gdzie indziej. Oczywiście zaczął tłumaczyć , że to nie tak, że to było raz, że pisał takie głupoty bo tak koledzy pisali i on też chciał się popisać.... dziecinada. Po 3 tygodniach nie odzywania się do niego postanowiłam dać mu szansę ale czuję jakby moje uczucia wygasły. Nie mam ochoty na to by go widzieć, przytulić czy pocałować. Nie tęsknie za nim, chociaż bym chciała bo wiem, że było dobrze i każdy popełnia błędy ale podświadomie chyba nie chcę by tu był. Czy ktoś miał podobną sytuację? Jak wy sobie radzicie z obojętnością?

Tysiące tak miało i ma.W was obojgu uczucie się wypaliło a poza tym przez 3 tygodnie nieodzywania się jemu to było na rękę? Najlepiej rozstań się z nim ,on nie dorósł jeszcze do poważnego związku

akurat on pisał, dzwonił przyjeżdżał ale ja nie chciałam z nim rozmawiać. Obiecywał, że to się już nie powtórzy ale nie umiem mu zaufać

I masz rację ,ja też bym juz nie zaufała

to tylko zauroczenie wygasło a nie miłosc dalas sie zwiesc okłamac demonom kture chca twego cierpienia i bedziesz cierpiec bo zapewne uprawiałas sex a za grzechy jest bonus w postaci cierpienia za kazdy grzech jest cierpienie mały czy durzy tylko demony sa sprytne i moga latami czekac z tym cierpieniem az do starosci znacie starych ludzi zdrowych sa wyjatki co ma 90 lat i jest zdrowy a dlaczego bo jest wierzacy wrecz fanatykiem