Moja koleżanka w każdą sobotę chodzi do kosmetyczki, fryzjera

W każda sobotę chodzi na zmiane na manicure i pedicure/ na jakiś zabieg wygładzania twarzy, pleców, dekoltu i dodatkowo do fryzjera co 3 tygodnie. Oprócz tego jak jej pęknie naczynko to od razu to usuwa laserem, gdziekolwiek, nawet na nodze... Cała sobote nie ma jej w domu, bo pół dnia siedzi u kosmetyczki, a potem przeważnie idzie na zakupy. Jej mąż siedzi z dziećmi w każdą sobotę, a jak on chce gdzieś wyjść to zostawiaja dzieci u jednych albo drugich rodziców. Zazdroszczę, że ich na to stać, bo laska wygląda 22, nie 32 lata... Biegamy razem trzy razy w tygodniu, za nią się oglądaja nawet licealiści...

ja tez zazdroszcze kobietom, ktore stac na regularne wizyty u fryzjera, kosmetyczki na makijaz permanentny, depilacje laserowa, zabiegi medycyny estetycznej, modne ubrania...

Po tygodniu pracy już widzę jak w każdą sobotę biegam do fryzjera

Ona nie pracuje jakoś ciężko, ma własną działalność projektowa, bierze zleceń ile chce i pracuje od 8 do 14-15.