Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćn

Pogubiłam się..

Polecane posty

Gość gośćn

Mam prawie 18 lat.. Miałam zrąbaną przeszłość. Przez moją mame nigdy nie mogłam realizować się w tym czym chce, ważniejsze było chlanie niż ja i siostra dwa lata starsza. Mimo wszystko zawsze byłam radosnym dzieckiem i wszędzie mnie ciągnęło, to sama zapisałam się w wieku 7 lat na akrobatykę (mamie w domu tylko dalam zgodę), ale musiałam zrezygnować po 2 miesiącach, bo mama stwierdziła, że 10 zł to za dużo :/ A nawet Pani która te zajęcia prowadziła była zszokowana, że tak szybko wszystko łapię i naprawdę uwielbiałam to. Późniejw szkole chodziłam na zajęcia taneczne, ale oczywiście na strój bym musiała wziąć pieniądze z kosmosu. Później zapisałam się do chóru i dzięki temu, że to było całkowicie darmowe to chodziłam przez całą podstawówkę. Jednak ciosem w serce były słowa dziewczyny z klasy, że ja mam za brzydkie ciuchy (klasa 1-3) żeby chodzić na zajęcia aktorskie na które chyba najbardziej w podstawówce chciałam chodzić. Pani mnie nie przyjęła. Chodziły same bogate dzieciaki, bo to nie tylko ja byłam w tym skreślona. I tak upadałam już za dzieciaka, bo ja chciałam(!) a nie musiałam, większość na te zajecia chodzila bo czasami byli zabierani z lekcji albo mieli dzien wolny, bo gdzieś jechali.. W końcu zaczęłam się czuć gorzej.. Samoocena w dół. W szkole się ze mnie śmiali itp. W gimnazjum zapisałam się na tańce, znowu ta sama historia. Wracałam z płaczem z ostatnich moich zajęć.. W gimnazjum chciałam wziąć sis za sporo. Koszykówka, siatkówka, ale nauczyciel powiedzial mi prosto w twarz, że ja nic nie umiem i że nie nadaje się.. Kolejny płacz, bo chociaz to pozwoliłoby mi się oderwać od problemów w domu i robiłabym coś. Nie miałam internetu ani komputera.. Nie miałam jak się rozwijać.. Dopiero teraz mam jak, ale co z tego.. Mam internet, laptopa i rok temu sama wróciłam do akrobatyki, biegania i jak to się skończyło? Miałam taką kontuzję, że przez pół roku nie mogłam chodzić praktycznie.. Zainteresowałem się programowaniem, ale to we mnie się tak kłóci.. Z jednej strony to jest moim zdaniem dobry zawód, robilabym coś i dla siebie i dla innych, ale z drugiej strony jak tylko pomyślę, że mam przed komputerem siedzieć po 8-10 godzin to aż mi się słabo robi.. Boję się o swoją przyszłość.. Mojego domu rodzinnego już prawie nie ma.. Moja siostra (inna niź ta co pisze powyżej) dostaje to mieszkanie, bo moja mama nie jest w stanie to opłacać (mama już nie pije), a mama będzie mieszkać z nią, a ja dopóki się uczę.. Pózniej sama nie chce tu wracać.. Chodzę do liceum z zaocznego, co też jest uciążliwe, bo zero znajomych w swoim wieku i w ogóle znajomych z który moge się spotkać, pogadać. Po lo chciałam iść na studia informatyczne, ale naprawdę im dłużej tym się interesuje to widzę więcej minusów.. Ja nie nawidze siedzieć przez dłuższy czas. Dlatego nie wiem czy to rzucić ten plan i pomyśleć nad czymś innym... Problem jest też w tym, że mój były chłopak (student), miał się za bóg wie kogo i co chwilę od niego słyszałam jaka to ja nie jestem głupia, że bez studiów, tylko po lo, to życie jest kiepskie i że powinnam tam iść nawet jak nie wiem po co.. Strasznie tym mi zrył psychikę i niby wiem, że to nieprawda, ale jednak coś z tego we mnie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
Sorki za błędy. Uczę się angielskiego, piszę z ludźmi w tym języku i dlatego miesza mi się w autokorekcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Cie pocieszyć? Sama nie mam super rodziny,ba ona nawet ok nie jest(mówię o "domu rodzinnym ",którego de facto nie ma, są siostry,które okazały się fałszywymi swiniami po tym jak przejrzałam na oczy i nie pozwalam się wykorzystywać). Mam taki plan 3 letni po którym będę myślała tylko już o swojej założonej rodzinie tzn.myślę już tylko ale w 100%uwolnie sieod tego co było dopiero albo tylko za 3 lata. Z doświadczenia wiem,że nie warto być dobrym i okazywać serce Kocham tylko moje dziecko tak bezgranicznie, bezinteresownie i właśnie dziecko jest moja siła. Są ciężkie momenty ale wiem,że 3 lata i uwolnie się totalnie od tej zje/banej "siostrzanej miłości" która niszczyla mnie i z miłościa nie ma nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten zawod iformatyka bedzie zawsze poszukiwany i daje duza wolnosc. Poogladaj sobie vlogi i przemysl sprawe studiow, informatyka to dobry kierunek i mozna w przerwach uprawiac np. sport. Nie zyj juz zalami z przeszlosci, one istnieja tylko w Tobie i ci nie sluza. Staraj sie motywowac i byc w dobrym nastroju. Swiat jest piekny, wart zwiedzania i Twoje zycie nie konczy sie ani w Twojej rodzinie, ani miescie. Zycze Ci budujacych przemyslen, dasz rade tak jak i inni! Polecam vlogi Programista na wakacjach-opowiada o swoim wyksztalceniu i Czlowiek szpinak, ktory jest wege sportowcem. Zycze Ci inspiracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
10:34 Za każdym razem słyszę, że rodziny się nie wybiera, że mogę coś ze swoim życiem zrobić, tylko to takie gadanie mnie dobija.. To są fakty, ale co do drugiego to właśnie ja nie wiem co zrobić i równie dobrze wiem, że nikt mi tego nie powie. Ja też tak myślę, że jak już będę miała swoją rodzinę albo się wyprowadze to coś to da, ale na ten moment to było by głupie gdybym to zrobiła. Jak mam takie dni jak dzisiaj to myślę o swojej przyszłej rodzinie, dziecku, że będę chciała je wychować, pokazać świat.. To pomaga, dlatego wiem o co chodzi z tym, że dziecko daje siłę. Nie wiem jaki masz plan, ale chyba wiesz co robisz. Taka "miłość" jest bezsensu. Rodzina, najbliżsi potrafią wykorzystać, a pozniej wspierać się wszystkiego, ale to jest toksyczne.. Tak szczerze to gdyby nie moi siostrzeńcy to odrazu po zakończeniu szkoły wyjechalabym, nie mówiąc nikomu gdzie, ale te dzieci nie są niczemu winne i mam z nimi dobre kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja próbowałam wyjechać ale z pewnych względów nie osiągnęłam zamierzonego celu. Ja Ci nie proponuje żebyś teraz została mama, po prostu opisałam Ci po krotce swoją historię ja się nie poddam, Ty też nie możesz jesteś ode mnie mlodsza. Moje dzieciństwo to jedna wielka bieda ale moja córka już nie żyje w biedzie także nie daj sobie wmówić, że jak pochodzisz z biednego domu to i tylko bieda Cie czeka w życiu bo to nie prawda trzeba się zaprzec****ewnie chwycić za mordę życie i ustawić je tak jak Ty chcesz a nie jak INNI OD CIEBIE WYMAGAJĄ. Nie każdy lubi swoją pracę a z informatyki można mieć trochę kasy jeśli ma.się dryg do tego. Może kasa zrekompensuje Ci te godziny pracy przy komputerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
10:41 Niby to wiem, ale czasami jeszcze mam takie dni jak ten, że myślę, że to kompletnie nie ma sensu, że nie cieszy mnie to tak bardzo, właśnie z tego względu, że programowanie to głównie siedzenie przed komputerem, jednak wiem, że to dobry zawód i wiele możliwości (szkolenia, spotkania, wyjazdy), jednak teraz wiem, że o ile z pisaniem kodu nie miałabym jakiegoś wielkiego problemu (można się nauczyć) to jednak maszyny są bezlitosne i potrafią pracę zmienić w prawdziwą wojnę pomiędzy człowiekiem a maszyną i tak zamiast pisać kod to kilka dni czasami trwa naprawa i wszystko w plecy a terminy gonią, nie wiem czy byłabym gotowa na taki stres i poniekąd nerwy, bo klient czekać nie będzie. Rozmawiałam dużo z programistami, osobami co dopiero się uczą, z tymi co byli programistami, nawet ze starszymi. Wiem, że nigdzie nie jest kolorowo, ale siedzieć 16 godzin i nadrabiać to teraz to bym mogła siedzieć, ale później? Co z rodziną? Z własnym życiem.. to mnie w tym dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz znaleźć w sobie siłę by zmienić nastawienie, to nie jest łatwe ale do zrobienia. Problemy przytłaczaja i ciężko jest się uśmiechac gdy nie jest kolorowo... Masz przyjaciółke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
10:53 Też się nie poddam i dziękuję, że opisałaś po krótce swoją historię. Kasa właśnie jest dobra z informatyki tylko ja wlasnie mam w tym problem, że laptopa mam od czerwca tego roku i jestem strasznie do tyłu z osobami które mają styczność z elektroniką od dziecka. Mój pierwszy tel dostałam na początku 3 gimnazjum.. Wcześniej miałam tylko taki do dzwonienia i sms. A co do laptopów itp to w szkole uczyli nas ja pisać w wordzie i każdy kto chodzi i do szkoły wie jak wygląda nauka na informatyce.. Zazwyczaj siedziałam na Internecie grając w gry na tej popularnej stronie, tak jak reszta. Byłam naprawdę zacofana w tym temacie, a teraz rzuciłam się na głęboką wodę.. a teraz jak skończę 18 lat to już będę miała mniej czasu, bo nauka i praca (będę zajmować się trójką dzieci (6, 8 i 13 lat) od 13 do 18/9.. Wrócę o 20 do domu, prysznic, kolacja i spać, bo na następny dZień to samo.. Tak będzie przez rok. No i to mi ucina pewne szanse. Wiem, że teraz narzekam, ale to tak we mnie siedzi, że mam ochotę wybuchnąć. Chyba informatyka to zbyt ambitny cel jak na ten moment. Chciałabym usłyszeć, że nie, że dam radę, że przesadzam, że się uda, ale życie to ciągle weryfikuje. Pomijając mnie to naprawde podziwiam, że udało Ci się wyjść z biedy i dziękuję, że napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćn
11:05 Nie mam.. Moje kontakty są mocno ograniczone. Mieszkam na wsi i nie mam jak nawet zapisać się na coś, żeby mieć ten kontakt z rówieśnikami czy trochę starszymi. Miałam jedną koleżankę z gimnazjum i mieliśmy naprawdę świetny konktat, ale od kąd skończyła 18 naście (w marcu) to tylko imprezy, chłopaki, alkohol.. Spotkałam ją w dzień rozpoczęcia roku szkolnego.. Była na kacu i chwalila się, że o 1 wróciła do domu. Ja do tego nic nie mam. Jej życie jej sprawa, ale jej przeszkadzało, że nie jestem tak rozrywkowa, a w tedy pracowałam i nie chciałam tak pracy rzucać, bo dzięki temu mam laptopa.. no i znajomość sie posypała. Tak, racja trudno się jest uśmiechnąć, ale mi pomaga muzyka i wygadanie się. Wasze rady wezmę sobie do serca i niektóre zastosuje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś bardzo fajna mądrą dziewczyną. Współczuję Ci dzieciństwa i matki. Mając taką przeszłość i osoby dookoła na które mało co możesz liczyć potrzebujesz więcej sił wewnętrznych niż inni żeby coś osiągnąć. Jeśli jesteś dobra z matmy to powinnaś poradzić sobie z tą informatyką ale jeśli z drugiej strony nie lubisz takiej pracy to przecież jest tyle innych zawodów które możesz się uczyć. Zobacz sobie listę zawód w internecie jakie są poczytaj o nich na czym polegają. Zobacz czy w pobliżu są takie szkoly i zobacz też czy jest na nie popyt na rynku pracy. Wejdź na strony o pracy. Popatrz w jakich zawodach są szukani ludzie i ile im w tej pracy płacą. Musisz sobie zrobić takie rozeznanie rynku. Pomyśl jaka praca dalaby ci najwięcej satysfakcji. Powodzenia. I dużo sukcesu. Jesteś super i dasz sobie rade bo widzę ze umiesz działać i jesteś ambitną dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×