Krojenie mięsa przedszkolakowi. Jak przedszkolanki sobie radzą?

Chodzi mi o rzeczy, które trzeba pokroić czyli np kotlet, naleśnik, mięso pieczone. Dzieci biorą kawałek mięsa z kurczaka do ręki i jedzą rękoma czy przedszkolanka każdemu z osobna kroi kotleta? Nie chodzi mi o mielone, pulpety czy rybę, bo z tym dziecko poradzi sobie widelcem, ale co z innymi rzeczami?

Mój sam sobie radził odkąd skończył 2,5roku. Córci trzeba było kroić do 4roku

wlasnie zapytalam corke, jak to bylo u niej w przedszkolu... powiedziala jakby to bylo cos oczywistego: 'Mamo, jak bylam mala to pomagali mi starsi, a pozniej ja pomagalam tym calkiem malym' :-D :-D Nasze dzieci chyba sa czasem bardziej zaradne od nas :-P

hej , mam pytanie ile dziewczynek i ile chlopcow jest w waszych grupach w przedszkolu ?

Też mnie to ciekawi. Chociaż jak patrzyłam na menu od poniedziałku, to tam były mięsa, które łatwo podzielić widelcem, lub pomóc sobie ręką np. mielone, pałka z kurczaka, bitki. Ps. co do ilosci chłopców i dziewczynek w grupie, to u nas jest prawie po równo.

wy zartujecie sobie z tymi krojeniem...

Pracowałam w przedszkolu Nauczycielki mają w d***e czy wasze dziecko zje mięsko Chcą jak najszybciej zakończyć obiad żeby móc położyć maluchy spać i mieć chwilę żeby poplotkowac i posiedziedziec na necie

Jak pracowałam w państwowym przedszkolu to kroilysmy maluchom kotlety.

A dziecinki nie maja zabkow i nie potrafia gryzc?

Nie wierzę, 3-letnie dziecko nie może sobie poradzić z kotletem, kurczakiem? Nie umie kroić?

Jak to jest w zlobku ? Czasami takie wypowiedzi mnie przerazaja jak np w d maja co zjedza byleby szybko poszly spac :/ Takie przedszkole powinno byc zamkniete, a przedszkolanka pozbawiona mozliwosci wykonywania zawodu.

21:04 widać, że nie masz dzieci :-)

Nie 3 letnie dziecko nie pokroi kotleta . Dalabys mu noz w ogole ? Tzn 20 dzieciom ?

Moja córka jest w 2 gim, a syn w klasie 1. chodzą do tej samej szkoły i dziś się dowiedziałam, ze córka ma dyżury na stołówce gdzie podaje obiady i pomaga dzieciom w krojeniu mięsa. Więc myślę, ze przedszkolakom tym bardziej pomagają .

Dziecko w przedszkolu prywatnym, jak zapisywałam był wymóg - musiało umieć zawiązywać sznurowadła chociaż buty na rzepy wszyscy mieli i posługiwać się sztućcami. Muszę przyznać, że 3-latkom nieźle wychodziło posługiwanie się sztućcami, czasami tylko rączką wspomagali oddzielanie mięsa od kości. Mojemu 16-letniemu kuzynowi mama schabowego kroi na kawałki przed podaniem na stół, dzieciaczek nie wie do czego służy nóż.

gość dziś 14 dziewczynek, 6 chłopców

U nas w prywatnym nie maja zadnych wymogow. W panstwowce owszem sa nie przyjeli syna, bo nie umie sikac jeszcze na sedes i musialam zapisalac do prywatnego. Panie powiedzialy ze spokojnie wszystkiego tutaj sie nauczy razem z nami i dziecmi. No i rzeczywiscie wszyscy chwala zlobek i przedszkole, bo naprawde maja zaangazowane panie, ktore wszystko robia z sercem.