Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wydawanie pieniędzy na siebie

Polecane posty

Gość gość

Czasem mam wyrzuty sumienia że moglibyśmy to odłożyć.Zarabiam poprawnie, mąż dosc dużo.Jednak mamy w planach budowę domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo to nie chcę zapomnieć o sobie-kupuję sobie sukienki, torebki, buty(zadne ecsliusive, w siecioówkach typu Zara,Mohito czy H&M)chodzę na 1 zabieg w m-cu ktory kosztuje 500zl, w tym miesiącu np.wybielam zęby. Paznokcie robię sama, kwasy tez, ale to tez kosztuje bo kupię lakier itp.Generalnie zastanawiam się czy są tu kobiety, które mogą, chcą inie mają wyrzutów ze kasa idzie w niebyt na własne przyjemności.Ja zaznaczam ze nie palę, nie piję, wiec ten ciuch i dbanie o twarz w gabinecie raz w m-cu to tyle. Wygladam ok, ale zadna wielka pani.Czesto slysze od innych kobiet ze mam cos fajnego, dbam o siebie i jak to robie mimo trojki dzieci, wiec jednak to inwestowaniew siebie jest zauważalne. Bez tej kasy i fajnych ubran nie byłabym taka atrakcyjna jak z nimi. I uprzedzając, mam też inne zainteresowania.Robię drugi kierunek, dużo czytam, nie uwsteczniam się poprzez szmaty , po prostu kocham modę i dobry wygląd jest dla mnie bardzo ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze autorko. Dbaj o siebie. W dzisiejszych czasach kobieta musi byc atrakcyjna. Dbaj o soebie i nie miej wyrzutow sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wydaje na siebie ile akurat w danej chwili mi trzeba albo jeśli mam na coś ochotę. Ale jak wydam za dużo to mam wyrzuty sumiienia. Nie umiem wydawać kasy tak łatwo. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedne Polki - od dziecka uczone ze nic im sie nie nalezy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uwielbiam wydawać na siebie. Ciuchy, kosmetyki, fryzjer. Z***biście się wtedy czuję. Oczywiście koleżanki mi docinaja, że jak będę mieć dzieci to się to skończy. Całe życie albo nie miałam kasy albo byłam gruba i nosiłam rozmiar 50. Teraz noszę 40 i nie mogę się nacieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wydaje na siebie ok 500 zl/miesiąc szału nie ma ale tez mi się coś od życia należy, nie mam wyrzutów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy do jakiego stopnia to wydawanie i czy to nie jest uzależnienie obsesyjne z tym wywalaniem kasy, ale jakieś tam zakupy robić na siebie trzeba ponieważ uważam, że jak ktoś nie ma nic co by go cieszyło to takie życie jest męką. Trzeba mieć jakąś zachętę skoro już trzeba z/a/p/i/e/r/d/a/l/a/ć w pracy, w domu, przy dzieciach a nawet przy mężu niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:11 a ty nie Polka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to akurat prawda :O do tego wiecznie szczekający polacy-biedacy, że kobiety to materialistki. no ale z czego biedaka niby możnaokradać? :O możecie spać spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o sobie. Właśnie się gryzę z powodu dzisiejszych zakupów. Jedna wizyta w galerii i znów 400 zł nie moje. U nas dom utrzymuje mąż, opłaty, jedzenie, chemia, naprawa auta,wakacje... W październiku kupił mi telefon za ponad 3000, we wrześniu niemal zmusiłam go do wylotu do Grecji...a też budujemy dom (stan surowy), on to robi za gotówkę. A samochód w naprawie, za 3 tyg.idziemy na wypasione andrzejki... Dziś 4. a ja mam 1/4 pensji, bo w październiku kupowałam akonto....wszysko na siebie. To nie ma nic wspólnego z kompleksami czy myślą, że mi się nie należy...po prostu zachowuję się na fair, ale to silniejsze ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesli zarabiacie dobrze, to nie masz się czym martwić. rozumiem, odkładacie na dom ale jednak coś się od życia należy. Zycie ogolnie po to jest, by się nim cieszyć, a nie odkładać, oszczędzać, kisić kasę i potem ... co? ilu znam ludzi młodych jeszcze, a już zgorzkniałych bo nic nie kupią, nigdzie nie pojadą, bo oszczędzją ... na co pytam> robią remonty co chwilę ale wyjazd jakiś fajny? o nie, mówią, to na emeryturze. a kto im zagwarantuje, że na tej emeryturze zdrowie im pozwoli na wyjazdy? NIKT. tak nas wychowano, niestety - naród polski długie lata był biedny i posiadanie domu/ziemi/oszczędności jest u nas zakorzenione jako coś szalenie ważnego, wyznacza jakiś status; a jak ktoś zyje chwilą, wydaje, podróżuje dużo i np m do tego dzieci, to uważa się go za lekkoducha... a tak nie jest. tak robi wielu ludzi na zachodzie i oni się po prostu cieszą życiem. Co innego wywalic na super drogi tusz do rzęs ostatnie pieniądze które miały byc na np czapkę i rękawiczki dla dziecka lub by opłacić jakis rachunek. Ten miesiąc dopiero się zaczął, ale np w październiku sporo wydałam "na siebie": Kupiłam nowe botki jesienne, nowy biustonosz, krem Lancome (pierwszy raz w życiu cokolwiek od Lancome); byłam dwa razy na kawie i ciastku z koleżankami i raz w kinie. Mąż teraz poszukuje nowego laptopa dla siebie i widzę, że ogląda takie od 1500 zł wzwyż. a mamy dziecko, psa, kota ... ja planuję dla nas wycieczkę na Wielkanoc 2017 i myślę o Teneryfie lub Malcie na 5-6 dni. ZYIE JEST JENDO. TRZEBA JE PRZEZYC JAKOS FAJNIE. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wydałam w tym roku m.in. 3000 na laptopa, 3000 na tablet i 1500 na telefon. I... oszczędziłam kilka tysięcy, mama mi się rozchorowała i nie mam kasy. I dobrze, że to wszystko kupiłam,bo bym nie miała na czym pracować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w pazdzierniku tko na siebie wydalam cztery tysisce Teraz pewnie bedzie podobnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wychowałam się w biednym domu, ale uporem zdobyłam edukację dzięki której teraz mam w miare dobre pieniążki. Problem polega na tym, że nie umiem wydawać pieniędzy na siebie. :( Za każdym razem czuje się winna, nadal patrze na każdą złotówkę z każdej strony. Chodzę do taniego fryzjera i to dość rzadko. Nigdy nie byłam u kosmetyczki sama mieszam kosmetyki z biochemii urody. Paznokci nie robię, noszę krótkie. Ubrania mam z tanich miejsc. Na każdą rzecz, którą kupuję musze mieć w głowie usprawiedliwienie i przyczynę w użyteczności. Dzięki temu sporo oszczędzam, (też na dam) ale nie czuje się z tym do końca dobrze. Taka zblokowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem dylematy. Też sie budujemy i jak kupuje coś tylko dla siebie to mam wątpliwości. Łatwiej mi kupić do pokoju dzieci niz coś co tylko ja będę używać. Dlatego ostatnio maz zamówił wypasiona wannę z hydro do naszej łazienki. Jako prezent bo sama nie chciałam takiej kupić. Ps. Szxzegolnie to głupie bo generalnie więcej zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem trzeba też w siebie zainwestować. No takie jest już życie. A jeśli brakuje pieniędzy, to może warto pomyśleć o własnej przemianie, za którą można dostać dodatkową kaskę na swoje wydatki? Dwie zalety. Bo nie dość, że odmienimy życie, to jeszcze możemy zarobić. Więcej informacji na www.igortreneronline.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja całe życie oszczędzałam. Właściwie już od studiów dziennych do mniej więcej 33 roku życia utrzymywałam się całkiem sama. Większość swojego czasu poświęcałam pracy, nauce i inwestowaniu i nigdy nie miałam nawet czasu, żeby dbać o siebie tak jak powszechnie się rozumie dbanie kobiety o siebie. Nowe ciuchy kupowałam raczej z konieczności a nie po to, żeby po prostu mieć nowy ciuch a do fryzjera chodziłam tez jak już miałam naprawdę zniszczone końcówki. W efekcie nie jestem nauczona "dbania o siebie". Dziś mając 36 lat mam kupiona dwa mieszkania (tylko moje) za gotówkę, bardzo dobrą pensję i dobrze zarabiającego męża, ale pracuje tyle, że nie mam czasu na chodzenia po sklepach, fryzjerach czy kosmetyczkach. Zamiast do galerii czy na paznokcie, wolę obejrzeć film, pójść do restauracji czy ugotować coś dobrego w domu. A weekend na rower lub wypad za miasto w góry czy po prostu do lasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Potem może dowiesz się po co była ludziom ta ziemia i oszczędności jak nie będziesz miała za co leków kupić na emeryturze. A porównywanie nas z zachodem jest po prostu śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę zazdroszczę kobietom, które lubią chodzić do kosmetyczki, fryzjera itp, i lubią kupować nowe ciuchy. Dla mnie to jest jakiś koszmar... Ciuchy kupuję tylko jak stare się znoszą, a do fryzjera jak już moje włosy wyglądają tragicznie. Do kosmetyczki czy na paznokcie nie chodzę w ogóle. Chciałabym o siebie jakoś zadbać i mam na to kasę, ale zwyczajnie mi się nie chce, nie lubię tego, szkoda mi na to czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię tego całego pindrzenia się. Wolę w wolnym czasie poczytać książkę, pójść na rower czy pobiegać, spotkać ze znajomymi. Mam 35 lat i nie wyglądam źle, tyle że powiedziałabym "naturalnie". Dobrze mi z tym. Do fryzjera np nie znoszę chodzić, zawsze mnie to jakoś obrzydzało- to czesanie, podcinanie tymi samymi narzędziami co setki innych osób. Lecę szybko do domu pod prysznic. No taki ze mnie dziwak, ale żyjący zgodnie ze sobą. Pozdrawiam wszystkie Panie dbające o siebie jak i te, którym się zwyczajnie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam takich dylematów. Lubie buty lubie kurtki kocham książki i mam gdzieś czy mój mąż miałby coś przeciwko kupuje sobie co mi się podoba i się nie zamierzam zmieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:34 Zgadzam się z Tobą Ja też w sumie Lubie się ubrać ładnie ale też mam wyrzuty . Poza tym zakupy wciągają -masz duzo ale cały czas cos nowego wpada w oko a kasa się rozpływa nie wiadomo gdzie. ..dla mnie sztuka jest dbać o siebie ale i odłożyć coś pomoc dzieciom na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze autorki nie zjechałyście? Napisała, że zarabia poprawnie, czyli jakieś 2200 może ma. 1000 wydaje na siebie, więc reszta będzie na jej utrzymanie typu czynsz, woda, jedzenie i jakieś wyjście. I nie krzyczycie, że do budżetu domowego niewiele wkłada? Nie krzyczycie, gdzie jej honor, bo przecież jak chciała dzieci i to troje, to powinna sama je utrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×