Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Udromka

Kompleksy zniszczyły mi życie

Polecane posty

Gość Udromka

Mam 24 lata i ostatnie 10 lat uważam za zmarnowany czas, a wszystko przez kompleksy, które nie dają mi normalnie żyć. Praktycznie odkąd zaczęłam dojrzewać to męczą mnie moje niedoskonałości. Jestem przez to nieśmiała, sprawiam wrażenie przymuła, unikam kontaktu wzrokowego, nie mam przyjaciół. Mam malutkie piersi, krzywy nos po złamaniu, odstające uszy i dość płaskie pośladki. Próbowałam wielu rzeczy żeby zmniejszyć te problemy, ale to jest chyba jakaś klątwa. Żeby skorygować odstające uszy kupiłam specjalne silikonowe korektory, które zupełnie nie zadziałały na moje uszy, a czytając opinie w internecie każdemu pomogły. Do nosa wstrzyknęłam sobie kwas hialuronowy, efekt powinien utrzymać się do roku, a ja po miesiącu widzę już ubytki. Pani doktor powiedziała, że u małej grupy pacjentów tak się dzieje, że bardzo szybko metabolizują ten wypełniacz. Żeby powiększyć piersi robiłam masaże, brałam specjalne zioła (pueraria mirifica), które u większości kobiet poprawiają wygląd piersi, u mnie oczywiście 0 efektów. Na powiększenie pośladków robiłam codziennie przysiady i inne ćwiczenia, ale znowu nie było efektów. Myślałam o operacji plastycznej, ale znając moje szczęście efekt będzie jeszcze gorszy niż teraz albo będę miała jakieś ultra rzadkie powikłania... Od 5 lat jestem w związku, który uważam za nieudany i to głównie przez moje kompleksy. Nikt mnie nigdy nie podrywał, nikt nie dał do zrozumienia, że mu się podobam. Partnera poznałam przez internet, ale sam niedawno powiedział mi, że nigdy nie byłam w jego typie (fizycznie) i zakochał się w moim charakterze. Czuję się bardzo nieatrakcyjna, jestem totalnie niefotogeniczna i mam wrażenie, że na zdjęciach wyglądam jak koń. Wiem, że moje problemy są niczym w porównaniu z problemami osób chorych lub niepełnosprawnych, ale kompleksy zabierają mi pewność siebie, a wszelkie moje próby poprawy wyglądu kończyły się fiaskiem. Co powinnam zrobić? Pomóżcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzydcy ludzie też są potrzebni na świecie żeby być tłem dla ładnych (takich jak ja)! więc nic nie rób - jesteś potrzebna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poi zyjesz mozesz pracowac nad soba. Polecam ci na poczatek pogadanki Kasi Sawickiej na ytubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Udromka
Proszę o odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z pługiem próbowałaś? Konie nie robią żadnych przysiadów a tyłki mają okrągłe, nie kanciaste jak krowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że fajna dziewczyna jesteś pojęcie brzydoty rzecz względna ja też zawsze myślałem że brzydalem jestem a to kwestia otwarcia się na świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo skupiasz się na tym co wg Ciebie jest brzydkie w Twoim wyglądzie. Napisz jeszcze jakie masz nogi, talię, oczy, włosy, dłonie, ramiona itd. Skup się na tym co masz ładnego w sobie, bo charakter chyba niezgorszy skoro chłopak się w nim zakochał. Nawet najpiękniejsze kobiety wynajdują w sobie jakieś wady i zaczynają je poprawiać albo ukrywają. Jak pożyjesz jeszcze trochę i zrozumiesz, że nie wyląd jest najważniejszy to będziesz się śmiała z tego co tutaj napisałaś. zachowaj sobie ten post na przyszłość i wróć tu za 10-15 lat. Pośmiejemy się razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×