Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest tu jeszcze jakas madra glowa

Polecane posty

Gość gość

..ktora potrawi doradzic, pogadac bez osadzania? Jak sie komus nie wygadam to chyba zwariuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisz, pomogę jak potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze napisz najpierw o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz, doradzimy, pocieszymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćp
Jeśli nie jest to problem typu "zabrakło świeżaków w biedrze " to wal xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A głupia może być:D? Pewnie nie doradzę , ale wysłucham:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja potrafie ale mi się nie chce,zawsze lepiej napisac to się zgłoszą a nie podchody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
wszedłem jeszcze na 5 min wiec jak sie zmiescisz to sie chetnie powymadrzam :classic_cool: p.s. uwaga lubie nazywac ludzi debilami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założył temat i olal:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
raczej zalozyla facet by raczej na forum nie pytal jak zyc:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
no nawijaj niunia bo na tym forum zostalo juz z 3 osoby boi widze tylko spam filmowy wiec za chwile jedna ci odpadnie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie potrzebuje pocieszenia tylko porady na caly ten cyrk co ostatnio ma miejsce w moim zyciu. Ale pozwolcie ze zaczne od poczatku.. 5lat temu bylam zadluzona po uszy w pewnym facecie,ktory byl zonaty. Strasznie mnie to gnebilo wiec nie snulam z nim zadnych planow na przyszlosc, ale tez ciezko mi bylo go pozegnac. Seks tez nigdy sie nie wydazyl,bo poprostu nie moglam, choc bardzo chciala. Mimo ze facet byl jak marzenie, przystojny ( az za bardzo :( ) typowo meski, inteligentny, bardzo zabiegajacy o moje wzgledy. Od poczatku powiedzial mi ,ze jest zonaty,ale ze bardzo zle jest w jego malzenstwie, z winy jego zony. Nigdy nie chcial o tym mowic. Ale do sedna! Po roku spotykania sie ( w duzych odstepach ) poznalam mojego obecnego meza, ktory zwalil mnie z nog swoim czarujacym zachowaniem, dobrym poczuciem humoru, no i tez bardzo przystojny. Na poczatku nadal spotykalam sie z tym pierwszym,bo bardzo trudno bylo mi zakonczyc nasza znajomosc,ale w koncu musialam, z tego tez wzgledu ze obaj panowie sie znali. Z tym ze on nie chcial przyjac tego do wiadomosci, nagle zaczal dzwonic do mnie kilka razy dziennie prosic o spotkania wmawiajac mi, ze on i tak sie rozwodzi. W co nie wierzylam i z zalem w sercu zerwalam calkowicie kontakty. O wszystkim powiedzialam mojemu ,wtedy jeszcze, chlopakowi. Pamietam,ze sie wtedy poklocilismy,ale po czasie wszystko wyjasnilismy. Z tym, ze byly nigdy nie zniknal z naszego zycia. Ciagle go spotykamy albo na miescie albo gdzies na imprezie i za kazdym razem czuje sie winna nie zrecznej sytuacji. Co gorsze! Za kazdym razem jak widze bylego po wymianie spojrzen cos sie we mnie wlacza, jakby stare uczucia, motyle w brzuchu, cos nad czym nie mam kontroli :( Ale to jeszcze nic! Nie dawno spotkalam nasza wspolna znajoma i mowi mi ze on juz po rozwodzie itd A ja za 2tyg mialam brac slub z facetem, ktorego niby kocham,ale te uczucia gdzies uciekaja. Facet, ktory zmienil sie nie do poznania przez te 4lata ktore jestesmy ze soba. Nie jest juz taki dla mnie czuly, nie czuje sie dla niego atrakcyjna. Wrecz przeciwnie, czuje sie przy nim samotna. Porafi co noc odwroci sie tylkiem do mnie i gdybym mu nie przypomniala o wlasnym istnieniu to nasze wspolzycie by mialo miejsce raz na kilka miesiecy. Ale wracajac do cyrku o ktorym pisalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
z braku laku zainteresowalas sie tym drugim a po pewnym czasei sama widzisz ze dopoki zalezy ci na tym pierwszym to nic z tego nie bedzie. moim zdaniem jestes porypana bo sama nie wiesz czego chcesz najpierw macisz jednemu w glowie on sie rozwodzi a ty w tym czasie znajdujesz drugiego z ktoremu tez macisz teraz dwoch ma namacone a ty nadal neiw iesz czego chcesz !!! problem jest z toba nie z nimi. jestes porypana. tak jak pisalem na wstepie moja szczerosc jest rzadko mila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O cholera, nie wierzę w takie rzeczy:O Nigdy nie chcę już nikogo poznawac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
przepraszam za błedy jestem już bardzo zmęczony, ale myślę że jakis sens mimo byków możesz jednak wyciągnąć dla siebie. przemyśl trzecie wyjście chociaż powiem szczerze że żal mi tych facetów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci kręcą z kilkoma na raz ,żona i kochanka 70%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
a skąd masz te statystyki z gusu :D ? ciekawe z kim kręcą ci faceci bo te kobiety wszak przecież nie kręcą :D ja tam swoje wiem trochę już żyję i widzę że częściej faceci są uczuciowi niż kobiety. przykład autorki pokazuje doskonale że mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przyznam ci racji ze względów osobistych,kręci taka sama ilość mniej więcej z przewagą facetów, bo łatwiej im przebywać poza gniazdem jak mają młode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
od przbywania do innych rzeczy daleka droga ja swoje wiem. autorka to modelowy przykład kobiety czyli istoty która przeważnie sama nie wie czego chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje,ze jeszcze ktos tu zostal.. A wiec.. Do slubu jednak doszlo. Stwierdzilam,ze jednak dam mu szanse. Bedziemy oby dwoje nad naszym zwiazkiem bardziej pracowac. Miesiac po slubie wybralismy sie w podroz poslubna. Na ktora, jak sie okazalo w samolocie, ze leci tez moj.. byly! Nie wiem czy to jakis znak z nieba czy cholerna klatwa,ale ja juz psychicznie nie ogarniam tego calego zametu. Co jakis czas sie ogladal i obrzucal mnie spojrzeniami. A ja tylko sie madlilam zeby nie wyladowal w tym samym hotelu co my. Na szczescie trafilismy do innych hoteli. Myslalam,ze w koncu bede mogla odetchnac, ale moje mysli juz byly skupione gdzie indziej, ciagle sie rogladalam zeby go tylko nie spotkac. Moj maz co prawda mial to gdzies jak mi sie podroz poslubna podoba najwazniejsze,ze on sie dobrze bawil :) Po 2tyg w drodze powrotnej okazalo sie,ze znowu ta sama sytuacja.. Znowu lecimy razem :( Na dodatek, chyba na zlosc mojemu mezowi?? moze na zlosc mi zebym ja sie czula nie zrecznie? Usiadl obok nas na lotnisku czekajac na samolot. I tak sobie siedzielismy przez prawie godzine, ja z cisnieniem juz chyba 190/120 ;( Co najlepsze w samolocie, przechodzac kolo niego, spojrzal sie na mnie caly rozpromieniowany jakby mnie ze 100lat nie widzial i probowala zatrzymac, ja go tylko dotknelam za dlon i przeszlam dalej. Wiem,ze czytajac to moze wydawac sie smieszne,ale to juz calkowicie wywolalo metlik w mojej glowie. Nie wiem co robic. Maz nie ma zielonego pojecia co sie dzieje,bo sie niczym, co ze mna zwiazane , nie interesuje. Zaczynam sie zastanawiac czy ja przypadkiem nie wybralam zlej drogi :( Ale czy aby nie za pozno by teraz to rozwazac? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To albo mnie spotykaja az tak szokujace sytuacje,albo Tobie brak miejsca w glowie zeby to pojac. Nie mam czasu na prowo. Tym bardziej o tej porze, gdyby nie ten pieprzony cyrk na kolkach to juz dawno bym smacznie spala :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoje wiesz bo nie masz cycków i ładnej twarzy ,jakbyś miał to byś zobaczył swoich kolegów z drugiej nieznanej ci strony ,cichaczem i w konspiracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekalam az dokonczysz swoja historie a teraz nie wiem sama co ci napisac. Jesli to nie prowo to rzeczwywiscie trudna sprawa do ocenienia. Moze idz za glosem serca. Ja bym pewnie wybrala tam gdzie miala bym zagwarantowane szczescie bo to powinno sie liczyc najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
provo to beznadziejna rzecz bo ktoś się produkuje a ty się bawisz,chyba wszyscy co doradzają powinni wyginąć ,dobrze że mi się nie chciało doradzać od początku,nie jestem już taka dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmi to tak absurdalnie, że sam mam wrażenie, że to prowokacja. Ale załóżmy, że nie.. Jeśli to prawda, to mogę tylko powiedzieć, że jesteś strasznie niedojrzała i dziecinna. Z mężem już przeszłaś w rutynę, t teraz nagle szukasz motyli w brzuchu z gościem, bo wciąż ma posmak nowości. Nie wiem czy to Cię obrazi, czy pocieszy, ale wydaje mi się, że to samo byś pisała, gdybyś się ochajtała z tym drugim. To wówczas w tym drugim byłabyś "zakochana". Zawsze lepiej gdzie nas nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda ludzie dzisiaj są strasznie niedojrzali, niby się żenią, niby dorośli, a rozterki jak u rostargnionej penjonariuszki, która się Harlequina naczytała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można mieć do kogoś sentyment ale albo się kocha albo nie ,ja bym mojego nie zostawiła dla żadnego innego,motylki w brzuchu nie robią na mnie już żadnego wrażenia ,takie zdechnięte to nieco motylki by były :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli chcecie mi powiedziec,ze jestem nie dojrzala,bo moj maz nie zwraca na mnie kompletnej uwagi, a ja powinnam raczej do tego sie przyzwyczaic niz szukac rozwiazania zeby to zmienic? Ja nie napisalam, ze juz chce leciec do tego pierwszego. Poprostu taki zwrot wydarzen, ktory nawet Wam sie wydaje absurdalny, sprawil, ze zaczelam sie zastanawiac czy naprawde do konca zycia chce byc tak ignorowana przez wlasnego meza,ktory nawet nie widzi co sie dzieje w kolo niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro widziałaś, że on Cie ignoruje i niedobrze się dzieje już przed ślubem, to po wychodziłaś za mąż? No ale jeśli czujesz, że to nie to, to pozostaje rozwód i lepiej zanim pojawią się dzieci. Choć trochę głupio zaraz po ślubie, brać rozwód, ale to już branie odpowiedzialności za własne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, jesli takie sploty wydarzeń miały miejsce, to może być to krępujące, choć może z drugiej strony, to nie były wcale takie przypadki - może on prowokował te spotkania...? A z mężem to pogadaj najpierw, bo nierzadko to co piszesz na forum, powinno być adresowanie po części do męża. Czasem głupia niewiedza i brak komunikacji potęguje problemy małżeńskie i brak zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×