Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziecko ma gorączkę a maz nie podaje lekow bo dziecko płacze

Polecane posty

Gość gość

Pokłóciłam sie dzisiaj z mężem tak,ze zostawiłam chore dziecko i wyszłam z domu ochłonąć.Corka trzy lata,chora-ma przepisane leki,których nie chce brac bo sa "ble".Niestety dziecko jak ma wziąć leki to włącza syrenę alarmowa,ucieka i sie szarpie.Co w tym czasie zrobił moj maz?Zaczal sie drzeć żebym ja zostawiła,skoro ona nie chce,ale dla mnie nie ma nie chce,ja stawiam warunki jeśli chodzi o leczenie a nie dziecko.Dziecko zaczęło oczywiście krzyczeć jeszcze bardziej i uciekać do ojca,wścieklam sie i wyszłam z psem na dwór ochłonąc.Powiedzialam ze ma jej podać leki,bo ma gorączkę.Po 40 minutach jak wróciłam oczywiście dziecko lekow nie dostało bo ona nie chciała.Wzielam dziecko siła na ręce od niego i poszłam do drugiego pokoju,jemu kazałam sie nie zbliżać.Jestem rozwalona jego zachowaniem,dorosły facet a zachowuje sie jak gnojek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci. Rozumiem twoja bezsilna wscieklosc. Moj robil to samo, "zapominal" przywozic szczepionki do lekarza na szczepienie corki. On byl zawsze swiety a ja be. Tak samo dyskutowal ze mna przy dziecku na temat zasadnosci szczepienia przeciw zoltaczce u szkolnego dziecka! To jest manipulacja, rozgrywanie dziecka skierowane przeciw tobie. Nie pozwol na to, porozmawiaj z nim tak, zeby do niego dotarlo, ze jest ojcem i jest tak samo odpowiedzialnym rodzicem jak ty. Tu nie ma miejsca na wykrety. Zapytaj go, czy lekcewazy zalecenia lekarza i przejmuje leczenie chorego dziecka na wlasna odpowiedzialnosc? Czy jak dziecko nie chce, bedzie karmione zamiast obiadem -tylko czekolada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ja mam takie problemy z mezem rowniez. Mamy dwoje dzieci rok po roku. Chce go przwyczaic na sedes ale nie bo on nie chce i mam go nie zmuszac. On nie chce obiadu woli mleko z butelki. Usypia go w dzien bo on zmeczony a potem nie spi do 1 w nocy. Mlodszy jak ja sprawuje to zupelnie inaczej grzeczny a starszy rozpieszczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi facetami to tragedia,moj dzisiaj zamiast mała przytrzymać wytłumaczyć jej to tylko chodź do taty,co ta mama robi niuni?Powiedzialam,ze skoro jest taki "mądry" to niech jej syrop poda,rzuciłam mu tez czopki jako alternatywę-nie podał.Wzielam dziecko od niego,on chciał ja zabrać ale chyba widział juz ze dla mnie to nie przelewki i siła sama córce leki podałam,ona płakała a ja pózniej z bezsilności razem z nią.Z mężem nie gadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko współczuję męża. Z moim bywa różnie, często się sprzeczamy i kłócimy ale jeśli chodzi o wychowanie dziecka to on zawsze mnie popiera. Mówię, że jako matka wiem lepiej i on się zgadza ze mną we wszystkim więc syn wie że tatuś go nie obroni przed zażyciem leku na przykład. Proponuję szczerą rozmowę z mężem ale dopiero jak dziecko będzie spało. Na pewno nie przy maluchach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.27 Wlasnie teraz jak ci zle, to porozmawiaj z mezem. Powiedz, ze ciebie choroba dziecka tez psychicznie rozwala ale mala mozna zagadac, cos pokazywac i spokojnie podac leki. Nie musi to sie odbywac w takiej traumie. Nie obrazaj sie, to niedojrzale. Problemy trzeba rozwiazywac, to cementuje rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wlasnie moj maz stanął jakby przeciwko mnie i dziecko to wyczuło,bo potem ja zabrałam corke do pokoju drugiego i jej leki podawałam a ona sie zanosiła ze chce do taty :(. Oczywiście ja wyszłam na najgorsza.Z mężem wstępnie juz pogadałam,bo dziecko po całej akcji położyłam spać,wiec była okazja żeby porozmawiać,ale jakoś nie doszliśmy do zgody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A możesz zwalić pełną opiekę nad chorym dzieckiem na niego? Niech on bierze wolne, niech on chodzi do lekarza, niech on je kładzie spać. Czemu robisz z siebie męczennice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci sami sa jak dzieci, bo ich matki nie nauczyły zajmowania się drobnymi choć ważnymi czynnościami to czego oczekiwać od takiego dużego dzieciaka. Oczywiście można z facetem zostawić dziecko ale ryzykujesz że będzie ono zaniedbane a leczenie w żadnej dziedzinie nie przeprowadzone. Coś jak w średniowiecznych czasach. A niech dzieciak egzystuje, albo przetrwa albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę zwalić na niego opiekę,ale wlasnie mi chodzi o dziecko.Dla mnie ważniejsze jest jej zdrowie,niż jej wrzaski-na mnie jej krzyki wrażenia nie robią.A dla męża najważniejsze jest,żeby nie płakała. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez czuje sie bezradna jak doroslemu facetowi wytlumaczyc, juz sam fakt tlumaczenia jest opaczny, ze 3 latek nie decyduje o swojej opiece czy wychowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże,dlaczego faceci sa tacy niedojrzali? Moj na szczęście nie przegiął dzisiaj do końca,bo jakby wszedł do pokoju wtedy gdy ja zabrałam corke to chyba bym go rozszarpała.Dziecku miałam ochotę dać klapsa,bo zaczęła sie szarpać,pluc,wydzierać.Powiedzialam jej,ze jak teraz wypluje to jedziemy do szpitala na zastrzyk- podziałało.Serce mi sie krajało jak powiedziała "kocham tylko tatusia" :(. No tak,mama podała niedobre leki,zabrała od wybawcy,jeszcze położyła spać na sile... tatuś przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze daj malej do wyboru jak woli otrzymac lek, czopek czy syrop? Staraj sie jakos zredukowac stres, spiewajcie razem, utul ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mogę zwalić na niego opiekę,ale wlasnie mi chodzi o dziecko.Dla mnie ważniejsze jest jej zdrowie,niż jej wrzaski-na mnie jej krzyki wrażenia nie robią.A dla męża najważniejsze jest,żeby nie płakała. " A to nie jest tak, że Twój mąż i tak wie, ze wszystko zrobisz więc on może grać dobrego tatusia? Że realnie nigdy nie pozostał SAM z decyzją o leczeniu itp? x Bo jesli serio uważacie, że pozostawienie dziecka ojcu to ryzyko dla zdrowia dziecka i za żadną cenę nie można tego zrobić, to ja się zastanawiam co z Wami jest nie tak, że a) zrobiłyście sobie dzieci z kimś takim b) wciąż nazywacie tego osobnika mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no ja akurat jestem pewna,ze jakby MUSIAŁ to by podał leki,może by płakał razem z nią,ale by podał. Tylko on wiedział,ze ja zaraz wrócę,przeciez z psem nie będę chodzić dwa dni.Co do dziecka,ja jej tłumaczyłam,ze połknie syropek i będzie szybciej zdrowa itd,ale ona wypluła raz,wypluła drugi,dostała czopek.Z tym,ze ja jej zachowania nie tłumacze "buntem trzylatka" tylko zwykłym rozkapryszeniem i złym humorkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono. Takie rzeczy wychodza dopiero w prawdziwych, zyciowych sytuacjach. Najgorsze jest to, ze dziecko czujac niezgode rodzica tez z bezradnosci i braku konroli nad sytuacja nieswiadomie manipuluje "kocham tylko tatusia". Trzeba koniecznie rozladowywac taki stres, zeby matki nie stawiac w roli kata. Dac dziecku poczuc kontrole nad sytuacja dajac wybor formy leku bez dyskusji o potrzebie podania, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore dziecko jest kaprysne, ba, nawet chorzy faceci sa marudni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba do męża coś jednak dotarło,bo mała wstała i oczywiście od razu do taty,przykro mi sie zrobiło. I maz zaczął tłumaczyć małej,ze "mamusi trzeba słuchać " itd.Dziecko oczywiscie ma to chyba gdzieś,ale powiedziałam mu,ze wieczorem on mała sie zajmuje,podaje leki i kładzie spać,zobaczymy jak mu pójdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim jak dziecko będzie płakało NIE WCHODŹ tam do nich-niech radzi sobie sam-doceni co Ty miałaś jak on Cię nie wspierał.Ja ze swoją córka owego czasu tez miałam histerie z lekami- były plucia,wrzaski,kopanie i tez słowa ze ona nas nie kocha. Szybko jej przeszło :) zdrówka dla małej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała dalej nie spi,trochę mi sie śmiać chciało,bo teraz jak on jej próbuje leki podac to słychać ze płacze i "chce do mamyyyyy". Mam dość tego jej ryku dzisiaj,jestem zmęczona :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może iść tam jednak,uspokoić mała i już ją położyć?Jest późno jak na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej nic się nie stanie, a Twój mąż się nauczy by nie manipulować dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie idę,jeszcze poczekam,może maz doceni.Jak dobrze,ze nie mamy sąsiadów,bo chyba byśmy mieli policję na głowie,dziecko płacze pol dnia jakby jakaś krzywdę miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wlasnie klaps by ja orzeźwil skoro po dobroci nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klapsami nie wychowacie dzieci Nie bijcie ich! To, że uderzycie to wcale nie pomoże na bezstresowe wychowanie. Przemoc to przemoc. Nie bijcie dzieci, klaps to też bicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów ze jak dziecko ma histerie bezpodstawna to klaps to tez bicie!!! Dziecko czasami tylko klaspem do pionu można postawić.Dziecko autorki widzisz co wyprawia a krzywda jej sie nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to nie niemowlak tylko jak dla mnie rozpuszczony kilkulatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ta laska ma racje, klaps to bicie, a trzeba być debilką by usprawiedliwiać to tym, ze 3letnie dziecko jest chore i zmęczone. Jak rozumiem jak Ty wpadniesz w histerie to mąż Cię po tyłku pierze? To wywieś sobie nalepkę "popieram bicie dzieci", zobaczysz jak Ciebie zaczną bić ludzie "bo wpadasz w histerię", "bo przechodzisz na czerwonym" etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestancie! Bic chore dziecko z goraczka! Zwariowaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dorosła i w pełni ukształtowana,a taki maluch nie do końca panuje nad sobą.Moje dzieciaki tez chorowały i chorują i jakoś nie usprawiedliwiałam ich płaczów choroba tylko fanaberia.A zdarzyło sie,ze klapsa dostały i traumy nie maja,a ja mam wychowane dzieci,a nie ze dzieciak drze sie godzinę czasu BEZ powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×