Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zauroczona Anglikiem z pracy

Polecane posty

Gość gość

Hej, chyba potrzebuję porady. Mieszkam w Anglii 3.5 roku, jestem sama od 3 lat. Od dłuższego czasu (rok? półtora?) bardzo podoba mi się kolega z pracy. Nie robi mi różnicy czy jest Anglikiem, Chińczykiem czy kosmitą, wspominam o tym wyłącznie ze względu na różnice kulturowe, ważne dla oceny sytuacji. Jako że pracujemy razem, wydawało mi się nieodpowiednim zapraszanie go na randkę więc próbowałam się odizolować i wmówić sobie, że wcale a wcale mnie nie pociąga. Nigdy go nie ignorowałam, ale też starałam się pilnować żeby nie szukać kontaktu wzrokowego, nie zaprzyjaźniać się zanadto itd. Teraz jednak coraz częściej zastanawiam się nad zmianą pracy, zaczęłam już rozsyłać CV-ki. Co robić w tej sytuacji? Dodam, że zawsze miałam wrażenie że on czekał aż przyjdę do pracy (jesteśmy na różnych zmianach) żeby tylko powiedzieć mi 'cześć', jedynie w ostatnim czasie zdawało mi się, że wkłada dużo wysiłku w to aby traktować mnie normalnie lub wręcz ignorować. Do czasu aż byłam na zastępstwie na jego zmianie i przypadkiem mieliśmy razem przerwę. Oboje palimy, więc spotkaliśmy się na palarni. On wbił wzrok w podłogę i wydawał się bardzo spięty, więc zaczęłam przełamywać lody i tak spędziliśmy bardzo przyjemne 30 minut (ależ to nieprzyzwoicie zabrzmiało :D ale zapewniam że chodzi o rozmowę). Tego samego dnia zauważyłam że znów próbuje złapać moje spojrzenie jak kiedyś, a kilka dni później (mimo że byłam z powrotem na swojej zmianie) sam podszedł do mnie i zaczął rozmowę, czego nie zrobił od wielu miesięcy. On ma opinię samotnika, próbowałam wypytać kolegów z pracy czy on ze mną nie rozmawia bo mnie nie lubi, czy też 'ten typ tak ma'. Wychodzi na to że jest bardzo, bardzo nietowarzyski. Nie to żeby był nieuprzejmy, przeciwnie. Na tle innych facetów w naszym miejscu pracy wybija się jako dżentelmen-inteligent. Po prostu trzyma się na uboczu. Nie wiem, czy on myślał że coś zrobił nie tak i chcę go od siebie odpędzić, dlatego nie szukam jego towarzystwa? A teraz na tej przerwie zobaczył, że wcale tak nie jest i stwierdził że spróbuje się znów zbliżyć (kiedyś byliśmy na tej samej zmianie i rozmawialiśmy codziennie na palarni, potem już tylko przelotne "cześć"...)? Czy też nadinterpretuję i typ po prostu sobie przypomniał o mnie jako o "koledze" z pracy? A może potrzebował właśnie tego ponownego przełamania lodów, bo nie rozmawialiśmy tyle czasu, ale nie jest mną zainteresowany? Nie mam pojęcia co myśleć i czy powinnam go zaprosić na jakieś piwko, czy też dać sobie spokój, zmienić pracę i zapomnieć o nim. Dodam że na pewno nie ma i od bardzo dawna nie miał dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej,ja bym zaproponowała pożegnalne piwo ,ostatniego dnia bym to powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on toba jak widac nie :D poczytaj sobie opinie na temat Polek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poczytaj sobie opinię na temat rosjanek , ukrainek , ludzie zawsze będą gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anglicy wola Polki nawet od rosjanek więc spokojnie możesz zagaic , ja znam jednego angilka i bardzo miły facet , dobre poczucie humoru i grzeczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem - wola bo im posprzata, ugotuje, wypierze i za ostatnie pensy jedzenia nakupuje - Angielki nie sa takie glupie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy macie tak nasrane w głowach tymi stereotypami, że szkoda gadać. Według was każdy człowiek wchodzi w związki z zimnej i wyrachowanej kalkulacji, a nie z miłości. Skąd w ogóle opinia, że Angielki nie zajmują się domem, a Polki tak? Ja jestem Polką i nie obsługuję żadnego faceta, jesteśmy partnerami i dzielimy się obowiązkami. Wszystkie moje znajome i koleżanki mają podobny tok myślenia. To nie lata 50-te, gdzie wy żyjecie ludzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość Polek zajmuje się domem , tylko miastowe kobiety nieroby dziela obowiązki z miastowymi facetami nierobami którzy nic koło domu zrobić nie umieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:59 - powialo zazdroscia :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:23 Heh czyli wg Ciebie większość kobiet ze wsi usługuje facetom ;) I tu też skucha, a bo mam rodzinę na wsi i małżeństwa dzielą się obowiązkami w miarę po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wsi dziewczyny sa bardziej pracowite , z resztą mężczyźni to samo , w miastach wiele młodych dziewczyn nie potrafi nawet gotować , gdzie dziewczyny na wsi młodsze gotują Często dla całej rodziny , mężczyźni to samo , chłopak ze wsi naprawi auto narabie drewna a gowno hipster z miasta tylko nazeluje łeb założy ciasne pedalskie gacie i uprawia pseudo naukowe frazesy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:16 Bzdury. Moja kuzynka ze wsi to taka typowa księżniczka, nawet kanapki sobie nie potrafiła nasmarować masłem, moje inne kuzynki całymi dniami wrzucają selfie z dziubkami na fejsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 02 39
Opinie na temat Polek to są takie, że wszyscy jesteśmy ludźmi a narodowość jest nieistotna ;) I nie spotkałam się nigdy z żadnym atakiem czy niechęcią ze względu na moją narodowość. Kwestia tego, czy potrafimy się zasymilować, czy nie. Ja potrafię ;) Ze wsi nie jestem, ugotować potrafię, pralkę naprawić też. Nie potrzebuję żeby ktoś za mnie cokolwiek robił, ale służącej z siebie nie dam zrobić. Selfika z dzióbkiem w życiu nie popełniłam. Nie jest to jednak istotne dla sprawy ;) Facebook w takiej sytuacji to przydatne narzędzie, już dawno bym go zagaiła gdyby miał tam konto :( Ale, jak wspominałam, jest samotnikiem, to nie ten typ faceta którego można znaleźć na facebooku :( Myślałam nad tym żeby zagadać ostatniego dnia, ale dość często wskakuję na zastępstwo na inne zmiany, w związku z czym czasem mam nadprogramowe wolne o którym dowiaduję się z dnia na dzień i trochę się boję, że (znając moje szczęście) akurat tego dnia nie będzie mnie w pracy. Jeśli macie zamiar wjeżdżać na potencjalną barierę językową - skończyłam college z najwyższą oceną z angielskiego w całej szkole ;) Nie wspomniałam o tym wcześniej - ja mam 25 (za 1,5 miesiąca 26), on 29 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj sobie wlasnie opinie o Polkach na fejsbuku. Odechce ci sie go zagajac :P Tak z 20 - 30 lat temu jeszcze bylysmy egzotyka, teraz rzygają jak mowisz, ze jestes z Polski. Facet docenia tylko to, co musi sobie wywalczyc, wiec nie zaczepiaj pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o zadna bariere jezykowa, Anglicy to k*****arze i maja na to wyj****e, bylebys byla atrakcyjna. Chetnie umawiaja sie z Latynoskami lub np. Australijkami. Polki to dla nich k****y z biednego kraju. Ani nie jestesmy k****ami ani biedne , ale oni sie kieruja stereotypami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście są tacy Anglicy jak mówisz, ale to właśnie Ty kierujesz się stereotypami, mówiąc że "Anglicy to coorviarze" itd. Mam kumpli Anglików, mam kumpli Polaków, mam kumpli Hindusów, Łotyszy, Rosjan, Walijczyków, Turków, Niemców czy Zimbabwejczyków i nikt nikogo nie ocenia przez pryzmat narodowości. To Ty masz problem, ja już w pierwszym poście napisałam że nie robi mi to różnicy i zapewniam Cię, że cywilizowanych ludzi też to nie interesuje. Przyczepiliście się tej narodowości jak nie wiem, a to ja tu mieszkam i wiem jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anglik to sie moze zainteresowac .... australijska modelka mieszkajaca w Milanie a nie jakas zwykla Polka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po cholerę mu australijska modelka mieszkająca w Milanie? Przecież Anglicy to normalni ludzie. A to że pochodzę z Polski niczego nie zmienia, mieszkam tu, pracuję, uczę się i prowadzę życie jak każdy inny. Serio, wyjmij głowę z doopy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:17 znam kilka w zwiazkach malzenskich z Anglikami . Zyje im sie dobrze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:34 A na co mu Polka? :D oni wola swoje. Jeszcze nie doswiadczylas zlego traktowania i zycze ci , zebys nie doswiadczyla.... ale jakby cie rozni ludzie co 5 minut stamtad wyganiali to inaczej bys gadala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tubylcy na poziomie mają to gdzieś, skąd jesteś. A ja mam gdzieś to, skąd są inni. To inne polaczki zamykają się w swoich małych gettach, złorzecząc jacy to angole są źli i niewykształceni... No, faktycznie, są. Ci najgorszego sortu, którzy muszą pracować tam, gdzie polaczkowo bez języka. Nikt nie ma powodu żeby mnie wyganiać, bo mam w sobie na tyle pokory, żeby odcinać się od tej cebuli i żyć wedle tutejszych zasad. A złego traktowania doświadczyłam ogrom, przez Polaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×