czy powiedzialabys nowemu partnerowi ze chodzilas na psychoterapie 2 lata?

a takze to ze mialas operacje plastyczna nosa?

A po co, zwiazek rozpoczyna sie tu i teraz. Takie zwierzenia nic nie daja poza odslanianiem slabosci, ktore kiedys moga byc wykorzystane.

no tak tylko ze jak on to sam odkryje albo ktoś "życzliwy" mu doniesie to babke pogoni, raz za to że jest psycholką a dwa za to że zataiła prawde

ja też miałem psychoterapie choć nie tak długo, ale uważam że warto o tym powiedzieć, może nie na pierwszej randce ale ogólnie warto powiedzieć bo reakcja tej osoby będzie pokazywała czy jest faktycznie porządna fajna, czy można temu komuś zaufać itp bo jakby dziewczyna miała mnie przez coś takiego olać to jest gófno warta i niech spada na szczaw

nie mow bo cie wezmie za wariatke nieobliczalną i niezrowanwazoną psyhicznie.ja bym nie mowila...

no i dobrze, jeśli jest debilem to weźmie ją za wariatke i przynajmniej będzie wiedziała z jakim doopkiem miała doczynienia, lepiej się od razu przekonać jakim jest człowiekiem, jak znajdziesz normalnego mądrego faceta to będzie wszystko ok, zrozumie itp a ty wolisz się łudzić że twój jest ok, ale boisz się sprawdzić jakby zareagował bo wiesz że wyjdzie z niego kretyn debil śmieć a nie normalny fajny porządny mężczyzna

A czy opowiadalabys o np. kamicy nerkowej? Taka wiedza nie jest nikomu potrzebna.