Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawełek44

Pomocy! Moja żona świruje!!!

Polecane posty

Gość Pawełek44

Hej, tak w skrócie ; moją żonę poznałem we wrześniu 2016, w lutym 2017 zamieszkaliśmy razem, a w czerwcu 2017 pobraliśmy. Oświadczyłem się jej poprzez zauroczenie i lekkie zasugerowanie przez nią, że ona nie lubi ze sobą chodzić nie wiadomo ile. Nastąpiło to w styczniu. W listopadzie poznałem jej matkę, która po pierwszym spotkaniu mnie zaakceptowała, następne spotkanie dopiero było gdzieś w połowie lutego już po oświadczynach (pracuję ona za granicą). Dodam, że nie byłem z jej miejscowości i dla niej pozostawiłem swoje dotychczasowe życie i pracę, bo nie chciała przeprowadzić się do mnie. Po oświadczynach moja mama kręciła trochę głową ale zaakceptowała moją decyzję, gdy moja żona zapytała się co moja mama uważa i jak jej powiedziałem, że stwierdziła, że to za szybko to wpadła w szał i nie dochodziły do niej żadne uspokojenia ani nic w tym rodzaju. Wiem wiem, to powinno dać mi już do myślenia, noo ale ... utkwiłem w tym dalej. Mieszkamy w mieszkaniu jej matki, jak jej matka jest w PL to niemalże codziennie u nas przebywa, siedzi, ogląda tv, zagląda mi w laptopa, bierze czynny udział w naszych kłótniach (żona się przy niej nie hamuje i praktycznie jej matka wszystko wie). Zbliżając się do sedna, przy każdej kłótni potrafi mi powiedzieć, że jak coś mi nie pasuje to mam swoje mieszkanie i mogę do niego wrócić. Uwag do swojej osoby żadnej nie przyjmuję, od razu mówi bym poszukał sobie lepszej. Gdy narzekała na pracę przy moim bracie i on jej powiedział, żeby zmieniła pracę to później jak zostaliśmy sami zrobiła mi taki dym, że szook! Powiedziała, że by on się w jej życie nie wpie****ał, że ma swoje itp... Później przy każdych sprzeczkach coś dogaduję odnośnie jego. Gdzie wie, że on jest dla mnie ważny... Przed ślubem też były kłótnie, bratowa mnie informowała przed bym się dobrze zastanowił co robię... Ale ja już tu mieszkałem, pracę znalazłem jeszcze lepszą niż miałem wcześniej u siebie ... Wszystko z pracy przynosi do domu, jak się o coś mnie pyta co ma zrobić albo co myślę i odpowiadam to co myślę a nie to co by chciała usłyszeć to odrazu mi mówi, że jestem **uj nie mąż i że jej wsparcia żadnego nie daje... Dodam jeszcze, że prawie całe wesele no całe bo w 90% sponsorowała jej matka... One decydowały praktycznie o wszystkim, mnie tylko informowały co i jak... Czułem się jak bym sam tam miałbyć gościem a nie świeżym żonkosiem... W jej pracy wszyscy są "be", nie ma z kim pracować, bo to same debile i bezmózgi a kierowniczka wredna szm**a. Na złość jej zrobiła i poszła w tym roku na l4 2 tyg, 3 dni pracy, urlop 2tyg. i następnie znów l4 2 tyg. Pod koniec ost. l4 dostała wezwanie na komisję z ZUSu i była wielce zdziwiona, że taką ma :O Odrazu w domu jeden tylko temat, praca, Zus, kierowniczka ... Dowiedziała się, że to ona właśnie zgłosiła ją do zusu i była w szoku, jak ona mogła tak jej zrobić... i dopiero zaczęło się... Co bym nie powiedział to byłem zły nie dobry itp... Cały czas o coś się przypierdziela do mnie, o wszystko ma problem : - że nie wiem co ma na obiad zrobić, (robi może raz na tydzień jak ma dobry humor) - że nie kupiłem jej wody,... Gdzie pracuje w sklepie... Chciałem się z nią umówić, żeby pisała mi listę co mam kupić i bym kupował to nie, bo ja powinienem wiedzieć czego nie ma w domu w którym ona częściej przebywa niż ja... Mam taką pracę w której ludzie dają mi i mojemu towarzyszowi alkohol, wódki, nalewki, bimbry itp. To mamusi powiedziała, że ja to tylko potrafię alkohol do domu przynieść i nic w lodówce nie ma tylko piwo. Gdzie nie piję go w tygodniu, bo o to też miałem dym... Więc przestałem i tylko zgodnie z umową piję w week... Jak się kłócimy to jak mam dość to wychodzę do drugiego pokoju. Przychodzi wtedy za mną i dalej jątrzy i atakuję, jak kot który męczy mysz i się nią zabawia. Nie wiem co mam robić, na dniach wraca jej matka znowu będzie cyrk. Dodam, że nie mamy dziecka... Czy czas zostawić to wszystko i wracać na swoje śmieci? Skoro wolę czas w pracy spędzać niż w domu ... Może ktoś ma złotą radę na te moje wypociny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz w jednym zdaniu że jak ty chcesz bzykania to ją głowa boli zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie trzeba żadnej złotej rady , po prostu otwórz oczy i popatrz z kim Ty się ożeniłeś ???? Uciekaj stamtąd póki nie wpakują Cię obie z mamuśką w jakieś kłopoty bo widać że obie siebie warte. Z tego co piszesz między wami nie ma ani krzty uczuć więc co Cię tam trzyma ? UCIEKAJ jak najdalej !!! Lepiej mieć status rozwodnika niż całe zycie być pomiatanym nikim ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie doczytalam do konca bo mi sie nie chcialo ale rzuc ja bo to zla kobieta jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstawowe pytanie. Ty się ożeniłeś czy zostałeś do tego popchnięty przez inne osoby?najważniejsze pytanie- czujesz sie sobą czy ktoś robi z ciebie kogoś innego? Masz swoje zdanie w małżeństwie czy jesteś jako dodatek do całości i to wcale nie najważniejszy? Jeżeli twoje odpowiedzi na powyższe pytania to 3xtak to zbieraj sie z stamtąd w te pędy!wyjdź po angielsku i to jak najdalej!szybko póki jeszcze nie pogodziłeś sie z losem niewolnika-sponsora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś dwie totalnie niedobrane osobowości. Ja bym to przerwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie kocham żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3:13 Wiemy że nie kochasz żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie zasadnicze: jesli nie kochasz zony to czemu jest twoją żoną ? Jesli jej nigdy nie kochales co zawsze mówiłes to czemu zostala twoją żoną ? Czemu tyle osób unieszczesliwiles bo miales klapy na oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo ci wspołczuje,a wy niuncie nie udawajcie ,większośc z was jest taka upierdliwa,a tobie radze rozwód ,i zastanów się 5 razy zanim się ożenisz z drugą kwoką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli znajdziesz taka ktora zrezygnuje z siebie dla ciebie i kazdego dnia bedzie cie przytulac dbac i kochac to bedzie ta takiej Ci zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćMax
Nie jesteś sam u mnie to postępuje od 20 Lat tylko że ja ją kocham a mamy dwoje dzieci. Prawdziwa jędza i nie ma mowy by choć przez chwilę jakąś refleksję na swój temat przemyślałem. Drze się o wszystko jak powtórzę że ma katar to mnie poniewiera. Jak nie masz dzieci to ją zostaw i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łącznie znałeś laskę zaledwie 1,5 roku i już musiala być obrączka? Do seksu nie jest potrzebna. pytanie zasadnicze: czy wyobrażasz sobie przy niej najbliższych 50 lat? Jeśli tak, ok, przetrwaj, jeśli nie, rozwód za kilka stów opłaty zanim spłodzisz dzieci i będzie już zbyt kosztowny dosłownie i w przenosni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem skoro taka zła to czemu nie odmawiasz jej seksu? A do autora jeśli chcesz porozmawiać to zostaw namiar do siebie, będę taka Twoja odskocznią :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moodl się na Roozancu za nią i miłosc w rodzinie. Wtedy zobaczysz cuda :-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie jesteś lepszy. Czekasz, aż żonka zrobi obiadek i gdybyś tylko mógł to sączyłbyś procenty. Typowy Janusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
„Nie rozumiem skoro taka zła to czemu nie odmawiasz jej seksu? A do autora jeśli chcesz porozmawiać to zostaw namiar do siebie, będę taka Twoja odskocznią” pawel10011991@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr

Niestety tak jesteśmy z konstruowaniem zauroczenie hormony potrzeba seksu potrzeba bliskości zatracenie się w moralnej potrzebie. Mówiono nam że trzeba wierność posłuszeństwo podanie żonie potem są dzieci RAL już się nie można wycofać albo po prostu się nie opłaca dopóki nie masz dzieciaków Odejdź Korzystaj z życia. Jeszcze się taki nie znalazł to by babie dogodził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×