Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wybrakowana ja

Wyrzuty sumienia zabijają mnie od środka

Polecane posty

Gość Wybrakowana ja

Wiem, że nikt nie zmieni mojego charakteru. Ale chciałabym się chociaż wygadać, dlatego tu piszę. Może znajdzie się ktoś kto miał podobnie... Nieustannie dręczy mnie poczucie winy. Wyrzuty sumienia dotyczą różnych sfer mojego życia. Zadręczam się kiedy niechcący zdenerwuję mamę, bo jest wysokociśnieniowcem i boję się o jej zdrowie. Zadręczam się, gdy wypowiem w stosunku do kogoś jakieś zdanie, które według mnie może być odebrane negatywnie. A najwięcej wyrzutów sumienia dotyczy moich dzieci. Dlatego piszę właśnie w tym dziale. Nieraz mam ochotę sobie coś zrobić, gdy dziecko na przykład się gdzieś uderzy. Czuję, że to moja wina i nie umiem sobie tego wybaczyć. Jak mało się pobawię z dziećmi bo robię obiad to dręczy mnie myśl, że się nie zajmuję nimi. A gdy się z nimi bawię, a na obiad coś szybkiego, niekoniecznie super zdrowego to czuję się winna, że daję im tylko taki szybki posiłek. Powodów do wyrzutów sumienia mogłabym wymieniać tysiące. Wpadam z jednego dołu w drugi. Na zewnątrz staram się trzymać i uśmiechać, a serce mi pęka. Nachodzą mnie nawet myśli, że może lepiej gdyby mąż mnie zostawił i zabrał dzieci. Chyba obca kobieta lepiej by się nimi zajęła. Kocham je nad życie i nie umiem żyć ze świadomością, iż popełniam tyle błędów jako matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam! Wiaze to z tym ze jestem DDA i bylam molestowana w dziecinstwie. Nie da sie normalnie tak zyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest chore. Potrzebny Ci psycholog i psychiatra też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana ja
Ja nie jestem DDA, ani nie byłam molestowana.Wychowywałam się w normalnej, szczęśliwej rodzinie. Sama nie wiem dlaczego tak jest. Od zawsze byłam bardzo wrażliwa, bardzo stresowały mnie na przykład klasówki, egzaminy itp. Ale to nie było, aż tak dokuczliwe. Te wyrzuty sumienia przybrały na sile, gdy urodziłam drugie dziecko. Jako matka popełniłam pełno błędów i nie potrafię ich jakoś przetrawić. Ciągle do mnie wracają... Na przykład przed chwilą. Ktoś tu zamieścił temat o umyciu domestosem ściany w mieszkaniu w którym mieszka dziecko. Natychmiast przypomniało mi się jak użylam domestosu do umycia łazienki w końcowce ciąży. I choć owoc tej ciąży ma już kilka lat i zdrowo rośnie to w jednym momencie powróciło do mnie poczucie winy, że byłam wtedy tak bezmyślna... I o ile zaraz nie wpadnie mi do głowy jakieś inne moje przewinienie to jeszcze jutro będę o tym myśleć... Czuję, że wariuję, ale nie potrafię się powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to moze jednak psychoterapia a od psychiatry leki? Nie ma czego sie wstydzic to moze byc jakas depresja albo fobia spoleczna nie znam sie ale na pewno mozesz znalezc pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybrakowana ja
Czasem zastanawiam się, czy winy za to moje odwieczne poczucie winy nie ponosi moja trochę skomplikowana relacja z mamą. Bardzo kocham moją mamę, a ona mnie. Wiem, że wychowywała mnie tak jak najlepiej umiała, dbała o mnie, ale też dużo wymagała. Na przykład w szkole byłam zawsze najlepszą uczennicą, ale nie dlatego że lubiłam się uczyć. Uczyłam się i starałam się być najlepsza aby mama była zadowolona. Do tej pory pamiętam, jak mama po jakiejś wywiadówce płakała, bo na karteczce z moimi ocenami wśród piątek znalazła się jakaś trójka. I wcale nie rozpaczała nad stanem mojej wiedzy. Mówiła, że wstyd jej przed innymi mamami. Strasznie kocham mamę, jest naprawdę cudowna, ale gdy wspominam tego typu sytuacje to zastanawiam się, czy właśnie takie porównywanie mnie z innymi i wymagania nie podkopały mojego poczucia własnej wartości. Mama z jednej strony mnie wspierała, chwaliła za dobre stopie, inteligencję, urodę... a z drugiej strony rozpaczała przy mojej byle wpadce. Gdy tylko trochę przytyłam proponowała róże diety itp. Nie chcę zwalać na mamę winy za swój charakter. Takie są jednak moje przemyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze to na pewno mialo duze znaczenie bo nie mialas bezwarunkowej milosci po prostu.. Regularna psychoterapia na pewno duzo wyjasni i pomoze naprawic bledy rodzicow z twojego dziecinstwa powinnas sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma ludzi idealnych. Ludzie popełniają błędy i żyją z tym dalej. Myślisz ze obca kobieta zajmie się lepiej Twoimi dziećmi? Moi rodzice absolutnie nic nie wymagali. Cud, ze zdałam maturę. Studia była jakie i zakończone na licencjacie, którego o mało nie oblalam (praca dobra, ale na jedno pytanie z 3lat studiów nie znałam odpowiedzi - zero! Wstyd.) Szczscie, ze mam pracę i sama się utrzymuje, ale wyjechałam zagranice. Do dziś nie radzę sobie z porzadkami. Sprzątam z wielkim bólem raz na tydzień i tylko 1 dzień mam porządek. Tak się kończy wychowanie bezstresowe! Do tego wielu partnerów i aborcja na koncie, za która nie mam wyrzutów sumienia. Autorko, jesteś najlepszą matką dla swoich dzieci. Myślę, ze sama się z tym nie uporasz i czas na terapie. Szkoda życia na takie nerwy, a z czasem może się z tego zrobić poważne zaburzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×