Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zapadam się w jakąś otchłań, obowiązki mnie przerastają, na nic nie mam czasu

Polecane posty

Gość gość

nie wiem jak żyć, w kółko tylko praca, dzieci, sprzątanie, zajęcia dodatkowe dzieci, latanie w tą i z powrotem, odrabianie lekcji, brak snu, odpoczynku, przyjemności. Mąż nie pomaga, myślę o rozwodzie, ale czy to coś zmieni? Przecież dalej wszystko będzie na mojej głowie. Teraz jeszcze remont, który również jest na mojej głowie. Mąż ma wszystko gdzieś. Sama walczę o naszą lepszą przyszłość, o to żeby dzieci miały wszystko czego zapragną, założyłam firmę, żeby się dorobić czegoś więcej i czuję, że już nie mam nic z życia, latka lecą, męża nie kocham, chciałabym spróbować szczęścia z kimś innym, ale nawet nie mam czasu wyjść gdziekolwiek, dać szansę komukolwiek mnie poznać. Brakuje mi doby na wszystko, zapier..... jak głupia, a w chacie i tak bałagan, praca piętrzy się na biurku, dzieciom nie pomogłam wszystkich lekcji odrobić, bo było już późno, a teraz zamiast jeszcze pospać z pół godziny to nie mogę zasnąć i siedzę i piszę nie wiadomo do kogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę Cię pocieszyć mam tak samo. Chyba moja ambicja mnie gubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odetchniesz, jak dzieci się usamodzielnią. Nie rozwodź się, bo szkoda czasu na rozwód i poznawanie kogoś innego. Kiedyś mąż "się dotrze" i jakoś to będzie. Miałam identycznie. Ostrzegam: braku snu nie odeśpisz nigdy. Jestem już od 6 lat na emeryturze i jeszcze nie odespałam, mimo, że NIC nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Z tego co piszesz autorko to calkiem niezle sobie sadzisz. A doba ma tylko 24h :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam autorko:) W pewnym momencie będziesz zmuszona coś odpuścić bo padniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za pocieszenie, kochane jesteście :) Czasem łapię się na tym, że marzę o emeryturze (czyli o starości hihi), a jestem w kwiecie wieku i pół życia przede mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie jest dlaczego maz nie pomaga? Ma wszystko gdzies? To przestan mu gotowac, prac i uslugiwac. Kaz mu usiasc z dziecmi do lekcji, a ty gdzies sobie wyjdz, nawet do fryzjera czy zrobic paznokcie. On jest tak samo rodzicem, no chyba ze ty wlasnie taka matka polka, co tu nam sie zali, ale facetowi slowa nie powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234rrt
Chyba większość współczesnych i pracujących kobiet ma ten problem...jak rozciągnąć dobę, ciągle gdzieś biegnę, o wszystkim muszę pamiętać, a to baletki na taniec córki, a to ubezpieczenie sie koń, co jutro na obiad, kto ma urodziny co na prezent, nawet buty wożę w bagażniku bo w szpilkach ciężko biegać z siatami zakupów, oczywiście lecę zaraz po pracy, a jak już klapnę o 21 na kanapę, to zazwyczaj nie mam ochoty już na nic, wiem, że kiedyś kobiety nie miały takich wygód, ale jak rozmawiam z mamą mówi że nie było takich presji na kobiety, aj wychowywała dziecko to mogła się na tym skupić, nie musiała się przejmować, że zaraz ją obgadają że nie zadbana gruba, dziadkowe pomagali w wychowywaniu, a o dodatkowych zajęciach w latach 80 tych można było pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwrr7
ja staram się trochę kombinować, przestałam się przejmować, jak ugotuje, na 2 dni i nim jeszcze skończę gotować jęczą wszyscy że tego nie lubią i 2 dni nie będą jeść tego samego - kupuję kiełbasę i każe smażyć - wtedy jedzą obiad. Angażuję współmałżonka, w końcu jego gacie tez piorę :) zatem podkreślam gdy nastawiam pranie: Kochanie pranie jest Twoje :) jak pyta co za to mówię całe lato hehe, staram się przynajmniej żeby wieczorem mieć czas chociażby na spokojną toaletę paznokcie makijaż zmyć, i nie latać jak z pęcherzem bo ktoś co chwilkę mnie woła, ps staram się coraz mniej słyszeć, jak mąż czy dzieci wołają:) polecam, sami rozwiązują swoje problemy hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry mążżżźż
Dlatego ja swojej zawsze mówię Zocha odpocznij, idź z koleżankami na wódkę albo jedź na ryby Ale jak ona nie chce to jej przecież na siłę za nogę ciągnąć nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja męża wychowywać nie będę, sam powinien wiedzieć, co ma robić, a jeśli nie wie, to niech spada, wolę być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy wychowywanie dzieci, a jak mąż nie dorósł do roli ojca i męża, to niańczyć i mówić mu co ma robić nie ma sensu, zrobi raz czy dwa, poczuje się bohaterem domu :) a potem znowu powrót do rzeczywistości i uciekania przed obowiązkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam Dopóki nie podsumowała mnie koleżanka Rzekła mianowicie, że mam tak jak chcę mieć, bo gdyby mi ten stan nie pasował to bym go zmieniła, tak jak zmieniam buty gdy mnie uwierają I faktycznie. Mąż dostał propozycję pomocy w domu albo zatrudnienia pomocy do domu. Wybrał drugi wariant, a ja mam raz w tygodniu popołudnie wyłącznie dla siebie - wtedy do grubszego sprzątania przychodzi pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry pomysł, tylko mi szkoda kasy (żydek jestem wiem :) bo poszłoby to z mojej kieszeni mój mąż to złamasek i jak tu się nie rozwieźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam deprechę z przepracowania, nie potrafię się cieszyć tym co osiągnęłam, bo na pozór wszystko jest pięknie i dobrze, dzieci udane, firma śmiga, mąż przystojniaczek (najgorsze co może być, ale widzisz to dopiero po latach) a w środku pustka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jak nic nue chcesz zmieniac to nie marudz. Widac i maz i dzieci wiedza jak cie wykorzystac, a ty sie dajesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci nie wykorzystują, dzieci się kocha i robi się dla nich to co najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×