Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chory maz i moja cierpliwosc kuleje

Polecane posty

Gość gość

O losie... czy tylko ja jestem taka wredna? Jak tylko moj maz zachoruje,nawet tylko stan podgoraczkowy nie mowiac juz jak dostanie kataru i kaszlu to ja dostaje bialej goraczki. Jego jęki i stęki doprowadzaja mnie do szalu,czasem nawet powiem mu cos niemilego. Rozumiem obloznie chorego faceta z goraczka pod 40° ale moj maz slania sie na nogach przy 37° i ike sie najeczy i ponarzeka to tylko ja wiem. Brak mi wredy wspolczucia dla niego, chcialabym naprawde zajac sie nim jak faktycznie chorym ale wrwdy cos mnie po prostu trafia i tyle. Ja jak jestem chora nie oglaszan tego calemu swiatu, z katarem i czetwonym kinolem chodze od miesiaca,kaszel rez mnie dopadl i funkcjonuje jakos normalnie. Czy wasi faceci tez sa takimi hipochondrykami??! Jak reagujecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też krew zalewa. W piątek mieliśmy o to mega awanturę, szliśmy na wesele, on był przeziębiony od kilku dni. Na 15 był ślub a on chwilę przed 14 mówi do mnie ze nie idziemy bo on jest chory... Krew mnie zalała wszyscy w gotowości mój brat żeby nas zawieść, bratowa żeby zostać z naszym dzieckiem ja uczesania, ubrana już ostatnie szlify a on mi wyjeżdża z tekstem że nie idziemy bo on jest przeziębiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiście też wyszłam na najgorszą bo chce się iść bawić jak on się na nogach slania i zaraz będzie trzeba wzywać pogotowie :-) a jedyne co mu dolegalo to katar i trochę kaszel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×