Co dajecie dzieciom do jedzenia do szkoły? Jeśli kanapki to jakie pieczywo i

Jeśli kanapki, to jakie pieczywo i z czym. Pytam, ponieważ prawie każda tu deklaruje, że sama piecze chleb, bo to tylko 5 minut dziennie albo ewentualnie kupuje ten dobrej jakości w sklepie razowy ( ale oczywiście nie wydaje dużo na jedzenie, taki paradoks :)) Ponadto uważacie ser za tłusty i go nie jecie, tylko kanapka jeśli już to z wędliną własnego wyrobu, bo to tylko chwila albo kupujecie taką bez dodatków świetnej jakości ( oczywiście to nadal nie przekłada się na duże wydatki). Nie rozumiem, oświećcie mnie. Z jednej strony kupujecie dobre żarcie, ale wydajecie tylko 600 zł miesięcznie na jedzenie, ewentualnie robicie wszystko same, ale też na wszystko macie czas, jakaś magia, czary ;)

bo my jesteśmy zaradne i super zorganizowane!

Sama nie piekę, ale zwracam uwagę, żeby drugie śniadanie było zjedzone, czyli ustalamy z dzieckiem co chce.

Chleb ziarnisty bo dzieci lubią, ser i wędlina, twarożek, pomidor, różnie.

Ja co dzien kupuje drozdzowke, w piekarni co dzien inna za zlotowke, wiec nie ma co kombinowac. Moja corka fakt je tylko wedline drobiowa z 92proc. miesa, ale to 25 zl kg, a w domu najczesciej tosty z tej szynki, sera zoltego, a w tesco chleb tostowy, trzy ziarna , albo pelnoziarnisty 2 zl.

Przeciez to oczywiste, ze sałatkę z brokułem, jarmużem, pomidorem, kiełkami a na deser owoce z wlasnego ogrodu, niepryskane! Maliny, jabłka, truskawki, wisnie o kazdej porze roku :D :D

Anchois sushi roznie

U mnie dzieci dostaję bułkę kajzekę z masłem i serem żołtym (córka) i wędliną (syn). Do tego butelke wody mineralnej niegazowanej i obiad w szkole mają. Do głowy, by mi nie przyszło chleb piec. Za leniwa jestem. :) Choć rano do sklepu po świeże bułki ganiam. ;) x Część dzieci, zwałaszcza w klasie syna (VI klasa) w ogóle nic nie przynosi do jedzenia ani obiadów nie mają. Nie wiem co Ci rodzice myślą, szczególnie, że np dzisiaj syn był w szkole od 10.45 - 17.20

Łażą bażanty po polu, łapie, pieke i mam na kanapkę, jak się skończy to pieczemy dzika, a że z lasu to za darmo stary znosi. Pomidory z szabru od sąsiada, jabłka z sadu stary wieczorową porą znosi, jak zdąży uciec przed kundlem stróża. Mleka ile zdąży wydoic to nasze. Jak szwagier zapomni szklarni zamknąć to i ogórki mamy na kanapkę dla DZASTINY, WANESKI I DENISKA. My to na wsi jesteśmy za zdromom żywnościom. Do bidonów woda ze studni i marszem przez las 3km do szkoły w Odyńcu powiat Czeremcha Dolna poczta Mizianki. A chleb to mamy na zapisy w dni pażyste, tylko zwykły pszenny innowacyjne krojony, bo biere, bo nie ma komu u nas noża naostrzyć, odkąd staremu ukradli na gorzale.

Nie daję nic. W szkole ma 2 śniadanie i lunch.

Paluszki słone

Lunch czy lenszmit ? Hahahahah

20:22 :D :D :D

Nic. Zabiera innym. Czasem jak z********i to do domu cosik przyniesie i jest git. Dzieciom daje sie wyntke nie ribe;)

kanapki z człowieka!!!!!:D

21:55 Kanapki z człowieki lubicie? Bo my też lubić :)