Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malmek

Złota klatka

Polecane posty

Gość malmek

Mam znajomą ,która niedawno zwierzyła mi się z czegoś, o co bym nie podejrzewał . Kiedyś byliśmy paczką ,taką ,że jeden za drugim w dym by poszedł i może dzięki temu łatwiej było jej się otworzyć. Swego czasu studiowała ,tam poznała chłopaka i zawarli małżeństwo. Ogólnie nie było problemów . Ona z dobrego domu ,w miarę zamożna .On też -własna firma itd. Po drodze 3 dzieci . Ona nie pracuje,bo mąż ma firmę i stwierdzili ,że z 3 dzieci jest co robić (małe są) ,a firma działa przyzwoicie ,więc ona dom- on praca, przynajmniej przez jakiś czas . Pasowało to obojgu . Minęło trochę czasu i firma na konkurencyjnym rynku nie ma już tak różowo jak wcześniej. Nie ma tragedii ,ale mąż dłużej w pracy ,ona w domu z dziećmi cały dzień . Nie skarży się ,bo dzieci jej to wynagradzają , z tym ,że powoli mało ojca widują . Zaproponowała ,że pójdzie do pracy ,bo czuje się jak w klatce. Do tego on będzie mógł trochę odpuścić firmę (nie musi być tam cały dzień.To raczej doglądanie firmy ,niż fizyczna praca w niej ). Dzięki temu ona by dołożyła się do wspólnego ,on dołożyłby swój czas -dla rodziny ,bo coś powoli zaczyna się psuć. Wtedy coś się zmieniło . On nie chce słyszeć,że ona chce pójść do pracy . Stwierdził ,że daje jej co potrzeba do życia,robi to dla rodziny ,więc koniec rozmowy . Ona to rozumie,ale zaczęło robić się duszno w domu ,ale obawia się,co będzie gdy któregoś dnia firma zacznie mieć większe kłopoty. Miałaby pracę ,dzieci nie byłyby takie uzależnione od rodziców- poszłyby do przedszkola ,mąż częściej bywałby w domu-tak ona to rozumuje . Niestety jej zdanie się nie liczy. Kocha go ,ale nie wie dlaczego on tak usilnie ogranicza jej zdanie. Ustalili kiedyś ,że ona dom,on firma-fakt,ale nikt nie mówił ,że tak na całe życie . Z tego co wie (mąż nie chce mówić za dużo ) , to firma trzyma się ,ale robi się co raz ciężej - nietrafione decyzje itd,więc tym bardziej ona czuje ,że jest balastem ,że czas najwyższy dołożyć coś od siebie. Pracę by miała,bo studiował niszowy kierunek i po rozpytaniu już wie,że dnia by nie zarywała i weekendów,a całkiem przyzwoite pieniądze by zarobiła. Na zewnątrz jakby wszystko OK . Firma ładnie zrobiona,parę oddziałów ,dobry dom ,wakacje ,fajne auta -tylko to wszystko jest jakby konsumpcją tego ,co zyskała ta firma gdy była prosperita. Teraz jest prawie na bieżąco stosunek zarobku do wydatków (kredyty,opłaty itd itd) . Domyślam się,że sporo jest takich firm ,rodzin ,gdzie widzimy :) ,a jest raczej :/ lub i :( . Rozmawialiśmy i widać było ,że musiała się wygadać ,bo nikt w rodzinie nie uwierzyłby w to co ona czuje ,jakie ma obawy. Rodzina twierdzi ,że ma dobrze ,więc niech nie wymyśla ,ale oni nie znają tych szczegółów ,niuansów . To co opisałem jest skrótem dłuuugiej rozmowy . Może znacie też takie przypadki złotej klatki? Domyślam się,że pojawią się tutaj posty nt. że babie się w d... przewróciło ,że nie wie czego chce itd itd . Przypomnę ,że w tekście jest opisane o co jest gra - jest o rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Nudzi ci sie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helenka Zy
Mnie się trochę nudzi. Co porobimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te posty mają jakis głębszy sens? Są na temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A temat ma sens? Jaki, co go to obchodzi że cudzej babie się nudzi? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla909
A przeczytałam sobie i nie widzę nudzenia . Wpierw też zauważyłam ,że sytuowana kobieta robi sobie problemy. Przeczytałam jeszcze raz i zauważyłam chyba w czym problem . Trochę mętnie opisany ale można go zrozumieć. Ta znajoma chce pomóc mężowi i mieć alternatywne źródło dochodu gdyby firma padła ? Taki wniosek z tego wyczytałam . Reszta o tym ,że ona chce do pracy bo ile można w domu to stawiam faktycznie na znudzenie . Ale racja też że kto by wytrzymał z tym ,że dzień w dzień to samo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×