Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta utrzymujaca sie z żonatych! Jak ją zdemaskowac przed mężem bo on jej ufa

Polecane posty

Gość gość

Witam! Problem jest taki, że mój mąż chce odejść do innej. Twierdzi, że ona jest dobra, uczciwa i go wspiera... nasze małżeństwo typowe. Bez fajerwerków po 10 latach, ale też i milosc na codzień. Wina jak zawsze po środku jesli cos bywalo nie tak, ale nigdy bym sie nie spodziewala. Zero nocek poza domem, znikania, smsow, nic! Wiem, ze ta gowniara lubi facetow zonatych, ktorzy będą ja utrzymywac, ma juz na sumieniu pare malzenstw pomimo wieku 22 lat! Zawsze wraca do bylego, ktory ja przyjmuje i utrzymuje dalej! Jak otwozyc oczy mezowi? Sam mi o niej powiedzial! Ze to niby jeszcze nic i najpierw mnie zostawia zebym nie miala za miesiac pretensji ze sie z nia zejdzie! Bo ona taka wspaniala! Tylko nie mowcie po co ci to itp! On mnie zostawia fakt, ale niech ona wie, ze takie rzeczy zle sie koncza! On nie wierzy i twoerdzi ze wszyscy ją oczerniaja by sie nia interesowal! Ostatniego faceta naciagnela na kredyt! Nawet czysto chamsko finansowo, nie zamierzam placic jej kredytow a separacja czy rozwod to nie tydzien lub dwa! Mamy corke i nie bede narazac nas na takie rzeczy! Dlatego musi otwozyc oczy zanim narobi takich glupot! A czy wroci i czy go przyjme to osobny temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez to on leci w ch... Baba chocby swiecila gola p... to jak facet kocha zone to na to nie poleci. Czemu chcesz go chronic przed naciagaczka? Sam ma czego chcial. Jest podly. Wiem ze szkoda kasy na alimenty dla corki ale i tak z niego sciagna. Czemu kobiety zawsze bronia mezulkow? Kobieta kobiecie wilkiem jedna drugiej mez odbija facet zachwycony. A zona zamiast zeby go pogonic to goni jakas byle prostytutke i wstyd samej sobie robi ze musi walczyc o jakiegos knura ktory juz dawno wybral mloda i ladna. Nie wstyd Ci o cos takiego walczyc? Mialam 2 zonatych. Zataili przede mna ze maja zony. Potem inny nie powiedzial ze ma narzeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko ze ona wie o mnie, o corce, pracuje z nim! Niechce chronic jego tylko siebie! On jest winny definitywnie! Powiedziala mi wprost ze ma to w d***e! A to ze z nim nie bede to raczej jasne! On sie zauroczyl fakt, ale niestety z czystej zawisci do niej (rozpowiadala miesiac wczesniej ze sie rozwodzimy) zeby innej z samego wstydu nie zrobila tego co mi! Zebym nie musiala placic jego dlugow jak on sie stoczy! Niestety mysle o sobie i o mojej corce! Jego wina jest wiadoma, ale do tanga trzeba dwojga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko ze ona jest ode mnie tylko 4 lata mlodsza! Ja 26 ona 22! Kochanka moze grac nie rowno a zona ma siedziec i plakac w poduszke? Alimenty fakt, z niego sciagna ale raty za dzi... w.. ke bede placic z tych alimentow! Tu juz nie chodzi o niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stare próchno musi odejść, ustąp miejsca młodszej i sie nie poniżaj macioro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo kochanica albo chlop!!! Brawo do poprzednika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jakies zdradzone zony zrozumieją temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaciagnij pajaca do notariusza i podpiszcie rozdzielnosc majatkowa, koszt 200 czy 300zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie mozliwe... on sie w zyciu nie zgodzi! Powie ze ma w d***e! Narazie on zyje czyms innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi widze o typowa kochanke, nieswiadoma czy zakochana, tylko kogos zerujacego tylko dla zysku. Takiej przydaloby sie utrzec nosa! no kobitki myslimy! Trzeba tej zonie pomoc! Dla dobra innych zon!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pff, ja tam z postu tej pani (jeśli nie prowo) widzę tylko troskę o kasę. Wiec równie dobrze może wymienić starą babę lasą na kasę na mlodą babę łasą na kasę. Sumarycznie będzie do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że ta pierwsza troszczy się o swoją kasę i córki, a ta druga o kasę faceta. Pani wyżej chętnie miałaby rozdzielność majątkową, wówczas byłaby szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo duzo wiesz na temat jego kochanki,ile miala zwiazkow,ile kredytow......kobieto nie ponizaj sie,nie kazdy mysli tak jak ty ,ze ty zlapalas go na dziecko to nie kazdy tak robi ,nie bronie tamtej ale przynajmniej pracuje ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona ma wspólnotę majątkową - wiesz co to znaczy mieć z kimś wspólnotę majątkową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ babo motasz. Na początek piszesz, że jesteście 10 lat po ślubie. A później, że masz 26 lat. Czyli co? Wyszłaś za mąż w wieku 16 lat zaraz bo gimnazjum? Nic też nie wspominasz o tym gdzie pracujesz i jaki masz miesięczny dochód? Pewnie żaden, bo siedzisz w domu i pierdzisz w stołek ;-) Jedyne wyjście, to zrobić rozdzielność majątkową. Wówczas nie musiałabyś się martwić o swoją przyszłość. Inna sprawa, że jeśli jesteś na utrzymaniu męża to zostaniesz z niczym. I chyba tu ci żal dupę ściska ;-) ? Według mnie jesteś bluszczem ciągnącym kasę z męża, ale w tej sytuacji powinnaś być gotowa na to, że mąż od czasu do czasu znajdzie sobie nowszy model, a ty "morda w kubeł" i czekaj aż mu się odwidzi i znajdzie inną. Mężczyźni nie szanują kobiet niezaradnych, które tylko potrafią dupę dawać. Zawsze takim przyprawiają rogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jak wspomniala "nasze małżeństwo typowe. Bez fajerwerków".....to znalazl sobie fajerwerki ,jak tobie leniwa krowo nic sie nie chce w zyciu robic ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci powiem co Ja bym zrobiła , gdyby mój stary mi taki numer wywinął. Pozew o rozwód z jego winy , alimenty na mnie i dziecko oraz oczywiście ich zabezpieczenie na czas trwania procesu, czyli od złożenia pozwu. Jeżeli będzie na nim spoczywał obowiązek alimentacyjny to kredytu jakiegoś większego nie otrzyma. Spakowałabym go i wystawiła za drzwi, niech się dobrze bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale jeśli babina nie ma własnego dochodu, to się raczej z alimentów nie utrzyma. No chyba, że mąż jest jakiś naprawdę dziany. Sąd określając kwotę alimentów bierze pod uwagę dochód. Jeśli mąż zarabia powiedzmy 5 000 zł miesięcznie netto (co jak na polskie warunki jest bardzo dużo i mało kto tyle zarabia), to na siebie i dziecko otrzyma max. 2 000zł, a pewnie i mniej. Poza tym jeśli ma 26 lat, a nie jest kaleką, to sąd będzie brał pod uwagę, że powinna iść do pracy, bo obowiązek alimentacyjny wobec dziecka spoczywa na obojgu rodziców. Nigdzie nie jest powiedziane, że wyłącznie ojciec ma utrzymywać dziecko. To nie USA, a ty się za dużo amerykańskich seriali naoglądałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni nie szanują kobiet niezaradnych, które tylko potrafią d**ę dawać. Zawsze takim przyprawiają rogi. x o sobie piszesz przygłupia kochanko? Buhahahaha :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się. Jak moja koleżanka pisała pozew do sądu o zwiększenie alimentów, to dokładnie wyliczyła o ile wzrósł koszt utrzymania dziecka (dziecko poszło do przedszkola) i żądała od wtedy jeszcze męża połowy tej kwoty. Oczywiście i tak sąd nie podwyższył o tę kwotę alimentów, tylko o mniejszą, bo mąż mało zarabiał. No ale ona pracowała, więc nie była od niego uzależniona materialnie. Osobiście nie znam ani jednego udanego związku, gdzie żona (rzadziej mąż) jest na utrzymaniu współmałżonka. Przy każdej awanturze musi wysłuchiwać, że jest nieudacznikiem, że bez niego/niej by zginęła/zginął. Nie mówię już o ekstremalnych sytuacjach, gdy pan i władca każe rozliczać się żonie z każdego grosza i ona musi pokazywać mu paragony ze sklepów i prosić o pieniądze na podpaski. Ja nie zniosłabym takiego upokorzenia. Naprawdę dziwię się ludziom, że godzą się na takie traktowanie. Zawsze lepiej iść do jakiejkolwiek pracy i zarobić nawet niewiele pieniądze niż dać się tak poniżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takze autorka pislala ze tamta sie utrzymuje z zonatych to chyba miala na mysli siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka pracuje z mężem, więc ma jakiś dochód. A żona jakaś nieudacznica, pewnie tylko siedzi w domu i czeka z obiadkiem. Żona "wisi" na mężu i boi się konkurencji. Ale skoro nie chce zarabiać , to musi liczyć się z tym, że mąż ją będzie zdradzał. Żaden facet nie lubi takich darmozjadów,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tworzy z nim rodzine, nawet jesli nie pracuje to co to ma do rzeczy exzy, widocznie taka decyzję podjęli. Teraz, slusznie sie martwi, powinna sie zabezpieczyc poki czas i podjac pracę. Taki maz nie jest wart tego by nim nadal pozostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiemy czy razem podjęli decyzję o tym, że żona nie pracuje zawodowo. Często tak się jakoś samo układa. Rozumiem, że jest bezrobocie i ciężko znaleźć jakąś pracę. Ale prawda jest taka, że im ktoś dłuzej pozostaje bez pracy, tym trudniej mu potem pójść do pracy. Są też takie kobiety (np. moja koleżanka), które twierdzą, że nie po to wychodziły za mąż aby pracować. Najlepszym pretekstem do siedzenia w domu jest dziecko, którym one (rzekomo) muszą się opiekować. Trwa to latami, często do momentu pójścia dziecka do zerówki. Potem jest kolejna planowana "wpadka" i kolejne 6 lat siedzenia w domu. Jeśli autorka ma wspólnotę majątkową, to cały majątek jakiego dorobili się (a własciwie jej mąż) będzie podzielony po równo. Jednak wszystko co mieli jeszcze przed zawarciem małżeństwa (np. mieszkanie) należy do tego kto jest jego właścicielem, chyba, że juz po zawarciu małżeństwa ustanowili notarialnie współwłasność. Odrębnym majątkiem każdego małżonka jest także otrzymana indywidualnie darowizna czy spadek, nawet jeśli miało to miejsce w trakcie trwania małżeństwa. Myślę jednak, że autorka nie chce rozwodu, bo jeśli nawet dostanie połowę wspólnego majątku, to pozostanie problem późniejszego utrzymania się - jeśli nie pracuje i nie chce iść do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka pracuje z mężem, więc ma jakiś dochód. A żona jakaś nieudacznica, pewnie tylko siedzi w domu i czeka z obiadkiem. Żona "wisi" na mężu i boi się konkurencji. Ale skoro nie chce zarabiać , to musi liczyć się z tym, że mąż ją będzie zdradzał. Żaden facet nie lubi takich darmozjadów, x Co ty znów bredzisz darmozjadzie? Autorka pisze, że to kochanka jest utrzymywana przez żonatych i wyłudza od nich pieniądze. Żona twojego kochasia nie pracuje, a on się rozwieść nie chce, że tylko jedno ci w głowie? Te pracujące są zawsze zdradzane i nawet nie zauważą, bo są tak zapracowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×