Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pisze w tym dziale bo tu same dojrzale osoby. Maz i ja

Polecane posty

Gość gość

Moze czas przejrzec na oczy.... ja niewiem czy kocham jeszcze mojego meza. Mam 33 lata a stalam sie zgorzkniala zona. Stalam sie wycofana,zauwazylam ze lubie spedzac czas sama ze soba. Rozmowa z mezem to z regoly monolog. Staram sie nie zadreczac go problemami,moimi myslami,opowiwsciami. Nikogo zreszta. Lapie sie na tym ze prowokuje klotnie zeby miec swiety spokoj wieczorem. Maz sam zaczyna to widziec. Sam kilka razy pytal sie czy jeszcze go LUBIE. Sam idealem nie jest. Nie robi mi juz niespodzianek,na urodziny walentynki mikolaja i inne ostatnio dostalam od niego duze NIC. Ale sam mnie przytula mowi ze kocha ale jakos tak czuje sie sama. Nie mam z nim o czym rozmawiac. Moze dlatego ze nawet nie chce. Ja niewiem co ja czuje!!!! Mielismy kryzys,maz sie wyprowadzil,mieszkal ppza domem dluzszy czas. Niewyobrazalnie tesknilam,on tez, Mimo ze pozew o rozwod juz napisalam ro wrocilismy do siebie. Duzo tez bledow zrobil,moze tym mnie zniechecil. Nie chodzi o zdrade. Niewiem co robic. Rozumiem go ze pragnie czulosci z mojej strony,mowi o tym a ja jakis tak na przekor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
parke sobie poszukajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym jak kiedys spontanicznie cieszyc sie z nim z p*****low. Ale nie umiem. Cos mnie blokuje. On swiety nie jest a ja nie czuje sie przy nim doceniana. Robie wszystko w domu,mam na glowie duzo spraw same sprawy z dziecmi,terminy,rachunki itp, on taki z glowa w chmurach chodzacy. Robie mu male niespodzianki,przyjemnisci. Np ide do cukierni i ciastko w krztalcie serca mu kupie,albo zaltwie za niego wazna sprawe. Albo czekolade pod poduszke. A on??? Niby powie kocham cie,przytuli kurcze. Niewiem co jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Wydaje mi się że człowiek potrafi szczerze cieszyć się z życia do 30-stki. Potem coś się zaczyna dziać z umysłem. Boje się że nawet gdybym poznała kogoś innego to owszem miałabym odmianę od tego co jest ale boję się że to i tak już nie byłoby to samo, w sensie tak fajne jak kiedyś było poznawanie kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×