8h w tygodniu

Widujemy się mniej więcej 1 godzinę od poniedzialku-piatku , w sobotę 4-5 h (po tym, gdy jest już zmęczony pomaganiem w firmie rodzinnej) i 2 godziny w niedzielę popołudniu. Jesteśmy z sobą 3,5 roku a widujemy się zaledwie 7/8 godzin /168 godzin w tygodniu bo mój luby cały czas pracuje a później jest zmęczony i nawet nie ma siły ze mną gdziekolwiek wyjść czy mnie zaspokoić. To ja muszę się gimnastykować żeby było okej. Nawet nie nocujemy u siebie bo jego rodzina krzywo by patrzyła bo "przed ślubem nie przystoi". Powiedzcie mi czy wyolbrzymiam ,bo według niego dosyć się widujemy ... Gdy się widzimy jest czuły , ale cały czas tylko praca, pieniądze, interesy...

przerąbane, czarno widzę waszą przyszłość

Daj sobie spokój. Gość który nie ma na Ciebie czasu nie jest wart twojej uwagi. Niektóre sygnały są bardzo czytelne gdy się stoi z boku.

Nie to jest niepokojace, ze spedzacie ze soba tak malo czasu, a fakt, ze jemu to ewidentnie wystarcza. Tym samym pokazuje ci jakie sa jego priorytety i wlasnie to, powinno ci dac do myslenia. Rozumiesz?

Dzisiaj też -sobota, w dodatku dzień "chłopca". Chciałam założyć jakaś fajna kieckę, kupiłam prezent i szykowałam się od rana... może byśmy gdzieś wyskoczyli ... A mój facet? Nie dość że się nie odzywa (cały czas pracuje od rana) to jeszcze napisał że pije piwko z ojcem (czyli nici z jakiej kolwiek kolacji czy fajnie spędzonego czasu bo nigdzie nie pojedziemy a iść mu się nie będzie chciało ileś przecznic dalej bo zapewne będzie "zmęczony"... Tak oto dzisiaj już napewno spędzę z nim mniej niż 4/3 godziny , o ile spędzę w ogóle

Masz to na co sie godzisz. Czy inaczej: traktuja nas tak jak na to pozwalamy. Ty pozwalasz . Zmien zachowanie i swoje wymagania.