PUŚCIĆ SIĘ ZA KASĘ ? :(

Witam wszystkich! Zacznę od początku.. moja mama z tatą była 15 lat. W tym czasie kupiła dom , założyła rodzinę urodziła mnie i moją starszą siostrę. Dom został przepisany na moją siostrę jak skończyła 20 lat. Było wszystko okej. Siostra nie mieszkała z nami ponieważ założyła rodzinę i wyprowdzila się z synem do swojego partnera. Mama ufała jej bezgranicznie , pomagała przy dziecku kiedy było trzeba. Rodzice się rozwiedli jakieś 7 lat temu , rok później mama poznała obecnego męża. Wspaniały facet , opiekował się nią traktował mnie jak córkę moją siostrę też. Moja siostra rozeszła się z ojcem swojego dziecka i trochę jej odbiło. Wprowadziła się do nas w tym czasie były imprezy , faceci i alkohol dzieckiem musiała zajmować się mama , która sama była w 7 msc ciąży. Później urodziła się moja siostra i nie było czasu niańczyć dziecko siostry i znosić jej to nowych facetów i ciągłe pijaństwo. Zaczęły się kłótnie.. moja siostrą poznała swojego obecnego chłopaka , który wręcz nienawidził naszej rodziny. W krótkim czasie przekonał ją żeby wyrzuciła nas z domu i żeby sami tam zamieszkali bo groszem nie śmierdział. Tak też zrobiła.. przeprowadziliśmy się do wynajmowanego mieszkania. Było nawet ok. "Tata" pracował ja chodziłam do liceum , mama wychowywała siostrę. Jednak ojczym miał wypadek , problemy po operacji sprawiły że kręgosłup nie wytrzymywał nawet najmniejszego obciążenia. 3 msc od operacji nie mógł pracować wpadliśmy w długi. Po tym czasie wrócił do pracy mimo że nie może. Co dzień widzę jak jęczy przy każdym schyleniu , jak puchną mu plecy.. ale musi pracować bo nie mamy za co żyć. Mama wychowuje moją siostrę nie może pracować, ale mimo to pomaga starszej pani w domu wieczorami jak wracam z szkoły za jakieś drobne sumy. Ja chodzę do szkoły ciągle mam jakieś wydatki a nie mogę nigdzie dorobić bo nie wyrabiam się nawet z nauką , pomagam dużo w domu. Mój prawdziwy ojciec poznał panienkę wyjechał do Hiszpanii nie mam z nim kontaktu , siostra wypiela się tyłkiem i nie interesuje ją że niedługo możemy mieszkać na ulicy. Dwa tygodnie temu jakieś facet zaoferował mi 50 tyś za.. dziewictwo. Jestem dość atrakcyjna dziewczyna , chłopaki za mną się uganiają , ale nie mam do tego nawet głowy. Czuje obrzydzenie do tego , ale nie mogę już patrzeć jak moja maleńka siostra nie może zjeść porządnego obiadu bo nas nie stać. Nie mogę patrzeć jak tata za marne grosze chodzi do pracy z spuchniętym kręgosłupem. Jego praca nie jest już tak wydajna jak kiedyś i dostaje połowę pensji z litości od szefa za drobne prace w warsztacie. Mama przejęła wszystkie obowiązki domowe taty bo kto ma porąbać drewno jak tata nie ma siły usiąść na krześle i coś zjeść.. jęczy z bólu. Jest to k******o wiem , ale tylko tak mogę pomóc. Nie mogę tylko myśleć o sobie .. korzystamy z mopsu jak możemy zaczęli się już nami interesować nie chcę żeby moja siostra wychowywała się w domu dziecka , nie zasługuje na to. Facet oferuje połowę kasy przed i połowę po przespaniu się z nim. Ma badania czy nie jest chory , jak sam mówi długo już siedzi w tej branży i może nawet przedstawić mi dziewczyny które sa zadowolone że zrobiły to z nim. Jak skończę liceum pójdę na studia zaoczne będę mogła pracować i im pomagać , będę miała 4 msc wakacji w tym czasie wyjadę i też nieźle zarobię , ale teraz musimy sobie jakoś poradzić a to jest jednak jakieś wyjście. Od następnej roku może przyjmą moją siostrę do przedszkola mama też pójdzie do pracy. Ale teraz nie poradzimy sobie inaczej , mama płacze po nocach widzę jej bezsilność. Tylko jeśli to zrobię to co im powiem że skąd mam kasę? Co o tym myślicie? Co zrobili byście na moim miejscu?