Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy u Was w rodzinach tez jest taki wnusio ulubieniec i dlaczego wolą to dziecko

Polecane posty

Gość gość

Czy u Was w rodzinach tez jest niestety rozróżnienie na lepszych i gorszych i dlaczego? Jakie są "kryteria"? O ile moja mama okazuje czułość wszystkim dzieciom o tyle teściowa ma swojego ulubionego wnunia i jak zdarzy się nie daj Boże spotkanie wszystkich razem to nawet nie spogląda w stronę mojego i nawet go nie przytuli raz a jak tamtego nie ma to udaje miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek jest takim ulubieńcem u teścia i uwierz że wcale to takie fajne nie jest. Ze strony szwagierek już czuję tą niechęć, zazdrość a teść za przeroszeniem o mało się nie zesra, tak się trżęsie nad moim synkiem., Ojej ojej za ciepło mu, za zimno mu, tego mu nie dawaj. Jak nie było prądu trzecią godzinę z powodu awarii to nawrzeszczał na mnie co ze mnie za matka bo jeszcze do elektrowni nie dzwonię...chore to jest a mąż standardowo ''przesadzasz, kocha wnuka i chce dobrze''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powód takiego traktowania? Niezbyt wyszukany ;-/ to CHŁOPIEC i teść wierzy w to, że jak dorośnie zajmie się gospodarką, któej nikt nie chce. Czyli dla niego to jest DZIEDZIC a tamte wnuczki to córki więc nie są tak ważne. Przykre to jest ale to nie jest moja wina ani tymbardziej mojego dziecka. Studzę zapał dziadziusia ale ile można upominać że to nie porelanowa lalka. Nie będę bez końca wojować przez to,że szwagierki się na mnie źle patrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziwisz się tym szwagierkom fakt, powinny być raczej źle na teścia ale sam fakt poczucia niesprawiedliwości jest naturalny i ludzki w tej sytuacji . U mojej teściowej to wygląda tak ze i pierwszy syn i pierwszy wnuk da wyraźnie faworyzowani i to naprawdę widać. To takie "kochanie bardziej" bo ktoś "był pierwszy" to jakieś zacofanie. I co z tego ze był pierwszy, no niby co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak znam. To bardzo częste. Moja babka najbardziej lubi najstarszego wnuka (bo był 0ierwszy i najbardziej się angazowala) :/ i ogólnie wnuki od córek. Atawizm i zacofanie, ale widać tak już musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moj synek jest ulubiencem teścia i uwierz mi wcale to takie fajne nie jest" - hmmm, a jakby ulubiencem byl inny wnuk, to bys jęczała żeś zazdrosna. Więc przestan chrzanic, kogo ty chcesz zrobić w jełopa? Oczywiste jest ze jak jestews matka ulubienca to on ma wiecej uwagi dziadkow a ty czas dla siebie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie fajnie jest być dzieckiem przy takich dziadków. Moja babcia ma ulubionego wnuka i widać i czuć to nawet teraz jak jesteśmy dorośli. Bardzo rzadko się z nią widuje i cieszę się że w dzieciństwie też tak było bo daleko mieszkała. Dzieci nie rozumieją czemu ich kuzyn jest tak traktowany a babcia ma ich gdzieś :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi tesciowie maja ukochanego wnuka, syn ich córeczki. Dlaczego? Hmmm.. bo ona co tydzień jeździ do nich, pomaga im we wszystkim, jest na każde ich zawołanie. (są to sprawy w których oni mogą sami sobie poradzić ale wykorzystują ja, a jej to odpowiada). Ja nie pozwolę się wykorzystywać i mój syn jest dla tego gorszy według ich kryteriów. Na dodatek umieją przy nas mówić o swoim wnuczku, dla tego 2razy do roku tam jestem inne szwagierki wogle nie jeżdżą. Więc podsumowując tesciowie maja 4wnuczat. Dwoje wogle nie widuką, moje dziecko 2 razy w roku, ukochanego wnuczka co tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi tesciowie maja ukochanego wnuka, syn ich córeczki. Dlaczego? Hmmm.. bo ona co tydzień jeździ do nich, pomaga im we wszystkim, jest na każde ich zawołanie. (są to sprawy w których oni mogą sami sobie poradzić ale wykorzystują ja, a jej to odpowiada). Ja nie pozwolę się wykorzystywać i mój syn jest dla tego gorszy według ich kryteriów. Na dodatek umieją przy nas mówić o swoim wnuczku, dla tego 2razy do roku tam jestem inne szwagierki wogle nie jeżdżą. Więc podsumowując tesciowie maja 4wnuczat. Dwoje wogle nie widuką, moje dziecko 2 razy w roku, ukochanego wnuczka co tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też mają kochaną wnusię, choć jest ich trzy w sumie. Powód? Wyjechałam z rodzinnego domu, a siostra została. Przykre, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowe staraja sie traktowac wszystkich tak samo i calkiem dobrze im to wychodzi, ale moja szwagierka robi wszystko, zeby jej starszy syn byl na pierwszym miejscu :-( a moja corka i jej mlodszy syn (sa w tym samym wieku) maja sie dostosowac :-( ... Jesli jej starszy chce frytki a inne dzieci makaron to beda frytki, bo Z.tak chce, jak ktos w tym momencie ugotuje ten makaron, to sie pyta oburzona po co? przeciez sa frytki i wszyscy maja je jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani powyżej, mój mąż też miał zostać z rodzicami w domu, ale Pani z miasta (patrz Ja) zabrała synka i teraz moje dziecko jest gorszym wnukiem. Bardzo smutne, no ale cóż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, dzieli nas tylko 400 km a tylko ja, już od 15 lat jeżdżę jak głupia, żeby kontakt był. Ile razy próbuje o tym rozmawiać, to słyszę, że jestem przewrażliwiona. Wcześniej jakoś nie zauważyłam i nie przychodziło mi do głowy, że to taka sama odległość w obie strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci córki dwie wnuczki sa bliższe dziadkom, u nas to widać na każdym kroku.Wnusie to, wnusie tamto, o moich mówią"chłopaki".Jak spotykamy się razem, bo pilnują żeby wnusiom nic nie zabrakło, wszystko"chłopaki" mają oddawać, dzielić się, ale to działą tylko w jedną stronę, bo już"chłopaki" od wnus niczego nie moga chcieć , zasady działają tylko, aby wnusie miały najlepiej. Kiedys szłam z teściową i z dziećmi i sasiadka grzecznościowa zapytała o dzieci, odpowiedz,że to moje wnusie najukochańsze, a to"chłopaki i imie mojego Męża.No miło, nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, u nas córka szwagra uwielbiana przez teścia i teściowa. W sumie ich jedyna wnuczka. Teściowa miała 4 synów, ja mam dwóch synów, dwóch braci męża ma po jednym synu. W sumie to nie mam żalu i trochę rozumiem ich że cały czas tylko chłopcy i chłopcy a w końcu urodziła się wnusia i że ją tak uwielbiają. Wnuki to dzieci jak dzieci a wnuczka to dla nich cud świata. Tylko to jest przykre, że ona najwięcej dostaje. Np ona dostaje co chwilę jakieś ciuchy bo teściowa zobaczy "śliczną sukieneczke'' i musi jej kupić a na chłopców nie ma nigdy nic. Synowa, która urodziła jej wnuczke jest najlepszą synową na świecie a dom oczywiście przepiszą jedynej wnuczke. Żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 14.59 Teraz tylko mnie to w*****a, że tamta ma ich na codzień, z babcią gotuje, z dziadkiem na grzyby chodzi, i jeszcze dostaję dowody w postaci zdjęć czy filmów, a moje? Czasu nie cofnę, ale fakt faktem wychowałam sama dwie córki i tylko dzięki mnie wiedzą kto to babcia i dziadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że bym się tego nigdy nie spodziewała. Zawsze było powtarzane, że jesteśmy z siostrą tak samo traktowane. Życie zweryfikowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:13 Zupełnie nie dziwię się tym szwagierkom co z resztą napisałam...chciałam wypowiedzieć się w temacie. Rozumiem,że zdanie mamy takiego ''wnusia'' nie jest mile widziane ;-) 13:44 jeśli masz jakieś problemy z sobą i w swoim życiu to nie projektuj ich na anonimowym gościu z kafe ;-) bo sama chrzanisz;-)Moim synem zajmuję się SAMA ,nawet mąż niewiele pomaga bo po prostu nie może. Moi rodzice nie żyją tak jak teściowa i to że mój synek jest ulubieńcem teścia nie oznacza,że on się nim zajmuje a ja mam czas dla siebie. Jego zachwyty kończą się na słowach i wyróżnianiu względem innych wnucząt a nie opiece nad nim. Jezu, udzielałam się na wielu forach ale nigdzi enie spotkałam się z takim chamstwem jak na kafeterii ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam córkę i syna.Syn jest ulubionym wnusiem(mieszkałam z nimi 3lata po urodzeniu,bo rozstałam się z ojcem dziecka to chyba powód zżycia się z dziadkami) córkę mam z moim obecnym mężem- nie ojcem syna.Do tego stopnia go wyróżniają ,że dostaje lepsze zabawki,biorą go na weekend raz w miesiącu,córki nie...ma 4lata. Kupują mu spodnie,zabawki, a wnuczce banana :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ja wiem, że siostra ma ugotowane, jest z pracy przywożona i właściwie kiedy tylko pierdnie, ze coś tam znów jej dolega, opieka i wyręczanie z obowiązków się podwaja. Dobra z niej manipulantka i niestety przez taka sytuację nie mamy dobrych kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadkowie to Twoi czy pierwszego męża rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam dzieci, dlatego mogę wypowiedzieć się bardziej obiektywnie. U mnie w rodzinie, dzieci mojej siostry są ulubieńcami moich rodziców. Dzieci brata są na drugim planie. Moim zdaniem, wzięło się to stąd, że moja siostra jest bardziej "wyluzowana" niż bratowa i niczego dziadkom nie zabraniała - typu dawanie słodyczy, organizowanie czasu dzieciom po swojemu itd itp. Bratowa ma swoją wizję wychowania i cały czas miała o coś do dziadków pretensję: a to jedzenie dziadkowie dali nie takie, a to nie tak się odezwali, a to za dużo bajek pozwolili oglądać. W efekcie relacje z dziećmi brata były zupełnie inaczej kształtowane niż relacje z dziećmi siostry. Do tego wiadomo, doszedł na pewno jeszcze atawizm (no mały na to mamy wpływ), że wnuki od córki to na pewno nasze geny, a od synowej to nie wiadomo... :-P Z kolei mój mąż ma dwóch braci i dziadkowie "wolą" wnuki, które mieszkają z nimi. I ja się temu nie dziwię, bo wiadomo, że lepsze relacje mamy z tymi osobami, które widujemy na co dzień, niż z tymi widywanymi raz na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Więc podsumowując tesciowie maja 4wnuczat. Dwoje wogle nie widuką, moje dziecko 2 razy w roku, ukochanego wnuczka co tydzień" xxx No to chyba już znasz wytłumaczenie. Ukochanego wnuczka często widują, najlepiej go znają i zżyli się z nim. Dlatego jest ukochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No ale pewnie dziadkowie zabierają wnuków tamtych co tydzień a tamtej widzą 2x w roku bo nie chcą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji rodzinnych i nie tylko Dzieci córek są zawsze bardziej kochane niż dzieci synów. i oczywiście synowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat w tym wypadku to nie babcia z dziadkiem jeżdżą, tylko córka z ukochanym wnuczkiem sama przyjeżdża co tydzień a autorka postu 2 razy do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po pierwsze atawizm. Kochamy swoje geny, a dziecko córki na 100% ma nasze geny. Dziecko syna nie wiadomo. Po drugie, to matka zwykle ma większy wpływ na dziecko i to ona się więcej nim zajmuje (przynajmniej w pierwszych latach życia dziecka). Relacje z własna córką z reguły ma się dużo lepsze niż z synową i to przekłada się siłą rzeczy na relacje z wnukami. Córkę chętniej i częściej się odwiedza, jest więcej tematów do rozmowy, jest więź, której nie ma się z synową. Miłość dziadków do wnuków nie jest miłością tak bezwarunkową jak miłość matki do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia mocno faworyzowała i faworyzuje jednego wnuka: syna swojego syna. W ogóle zawsze miala swoich bardziej i mniej ulubionych wnuków. Trudno powiedzieć dlaczego. Je nie byłam ulubienicą, ale szczerze mówiąc to zawsze mi to zwisało. Nie miałam z tym żadnych problemów, ale moja matka już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek jest tym wnukiem "drugiej kategorii" i uwierzcie mi jest to przykre na razie dla mnie jako matki, a potem pewnie będzie i dla niego. Teściowa ma "fisia" na punkcie pierwszego wnuka, moim zdaniem dlatego ze był tym pierwszym, bardziej się angazowala itd. Ale może być również powodem to, że my w przeciwieństwie do tamtych nie wciskalismy jej dziecka na siłę. Choć w sumie tamci nie zawsze robili to na siłę. Ja tam pamiętam ze ona bez problemu zostawała z nim nawet jak miał kilka miesięcy. Na godzinkę, dwie. Z naszym się bała bo "dużo płacze tamten był taka lalka co tylko je i śpi, nie zgłasza żadnych 'pretensji'. Było to przykre. Jak przychodziła do naszego to w kolko zachwalała tamtego i robiła porównania na korzyść tamtego. Wypadają one jednak teraz blado bo chłopak ma ogromne problemy komunikacyjne w sensie nie toleruje towarzystwa dzieci, chyba że to kuzyn jeden ze strony matki. Teściowa jak tamtego nie ma na horyzoncie , zwkaszcza od kuefy w pewnym momencie ukochany wnusio z rodzicami przeprowadzili się daleko stąd, około 4 h drogi, uaktywnila się wobec naszego syna. Ale jak tylko tamten się pojawia to mój od razu idzie w odstawke. W tym tygodniu babcia ma swojego pupila bo przyjechał to nie tylko nie przyjdzie do drugiego wnuka ale i nawet nie napisze co u niego, a tak to zawsze pisze. Różnica jest kolosalna. A jak z nim kiedyś tu przyszła to tylko nim się zajmuje i pidporzadkowuje wszystko jego chciejstwom. On nie lubi mojego synka i traktuje go jak zagrożenie. Ma 3 lata, głośno wyraża niechęć do tego dziecka a ona nawet mu uwagi nie zwróci. Niedawno w przyplywie szału i jakiegoś ataku pobił babkę a ona twierdzi ze to 'normalne'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×