Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Trek1

Brak współżycia w małżeństwie

Polecane posty

Gość Trek05
Gośćminia dzięki ze nazwałaś rzeczy po imieniu. Chodzi o to ze strasznie brakuje mi zeby ja zobaczyć naga zrobić to od tylu zeby ona była na gorze i inne pozycje poczuć ze jestem w środku i ze są jakieś emocje ekscytacja No poprostu sex. Lodzik to nie to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro robila to zawsze i wszedzie przed slubem...a teraz nie. hmmm...to twoja wina,zbrzydles,nie myjesz sie?nie dajesz kwiatow,nie dbasz o atymosfere,romantyzm...musisz ja odnowa zdobyc.kup jej bielizne.albo ma kochanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
gość dziś Jeszcze czego! Zdobywac i zabiegac o cos, co nalezy sie jak psu micha. A co do zbrzydniecia, niemycia itd, to latwo sprawdzic z inna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem ci że wiele jest takich par. mam z mężem podobnie. sex juz nie jest taki sam. wydaje mi się że to też jest kwestia innego postrzegania wszystkiego inaczej przez kobiety inaczej przez mężczyzn. nie ma na zawsze tak samo. każdy związek ewaluuje. macie dziecko więc to dodatkowa kwestia - moze żona obawia sie kolejnej ciazy? widac ze nie rozmawiać i nie jesteście blisko. wiesz jak się człowiek spotyka to jest ogien i szaleństwo zwykle. mamy wyobrażenia (my kobiety) wy się bardziej staracie romantyzm itd... a pozniej przychodzi szara rzeczywistość gdzie kobieta np. czuje sie niedoceniona i zmęczona i ten zal sie w niej nawarstwia i odsuwa sie nie tylko fizycznie ale tez mentalnie. mnie przez 10 lat zwiazku maz wielokrotnie zawiódł. nie chce sie tu rozpisywać ale wplynelo to na wygaśnięcie tego ognia w nas. to na pewno. ogolnie jestesmy dobra para. mamy poukladane życie podstawowe rzeczy sa ok ale tej bliskosci zaufania a i ta miłość juz taka nie jest moim zdaniem. i czytalam ze faceci mają inaczej bo dla nich sex jest mechaniczny no a dla kobiet właśnie nie. i nie jest to kwestia kary. wydaje sie byc naturalnym ze jak sie kogos zrani zawiedzie to ta osoba nie pobiegnie ci sie rzucać na szyje prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator skoro w przełożeniu na małżeństwo temat psa i michy masz tak dobrze opanowany powiedz nam co zatem kobiecie się należy? Bo mam wrażenie ze w twojej opinii kobieta jest sprowadzona wyłącznie do roli przedmiotu który ma dawać przyjemność. A co jeśli kobieta z seksu nie czerpie przyjemności? Co jeśli kobieta wprost mówi mężowi "znajdź sobie kochankę skoro seks taki ważny"? I co jeśli mąż sobie tej kochanki nie chce/ nie umie znaleźć albo żadna desperacko go nie chce i on nadal nieszczęśliwy jak to mu za mało seksu? Pytam bo nie rozumiem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćminia
Autorze. No wlasnie. To mose reka Ci wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmija
Moze* rescator ty niby masz seks na zawolanie? Nie zdziwie sie jak.to bedzie twoj temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z dziś i ja się pod tym podpisuję. nie wiem czy to jest kwestia wieku czy płci czy hormonów czy czego ale moje koleżanki mówią podobnie. jeżeli kobieta wstaje bladym świtem zajmuje się dzieckiem, mężem, domem, praca zawodowa i jeszcze stara się mieć jakieś koleżanki lub podtrzymywać więzy rodzinne z własną rodzina to nie ma się co dziwic że ona fizycznie juz nie ma ochoty i siły na nic. teraz to w ogóle jest taki kult męża którego się ma który jak nie pije nie bije i jakieś tam pieniądze zarabia to chyba czcić go trzeba. a prawda jest taka ze jestesmy zmęczone. mamy potad i dosc obowiązków. obiadki sratki bez opcji wolnego. wiele z nas nic nie mówi bo przecież wszystko jest ok, przeciez maz dziecko to marzenie. to odpowiedzialność. wiadomo. ale mamy dość. i gdzies tam już tych sił brak. i chciało by sie zeby to chociaz 2 razy w roku ktos sie zaopiekowal. zrobił herbatę, pozwolil poczytać książkę, przykryl kocykiem i powiedział kochanie ty sie o nic nie martw ja wszystkim sie zajme. no ale przecież facet sam sie nie domysli a jeszcze to myslenie ze on przeciez pomaga bo umyje 2 talerze. litości! a i jeszcze te pretensje ze kobieta nie dba o siebie lub powinna jeszcze to czy tamto gdy ona juz np. 2gi rok na oparach leci. i po prostu nie chce się. mnie się już od dawna nie chce. chcialam meza i dzieci ale nie tak to sobie wyobrażałam. i od wielu kolezanek slysze to samo. oczywiście nie chodzi o to ze nie kocham bo kocham i meza i dzieci ale sex to ostatnie co by mi do glowy przyszlo. moze za x lat. obecnie marze zeby maz sie domyślił i zeby posprzatal, sam z siebie smieci wyrzucił np. żeby przyjechal z obiadem albo zeby chociaż kanapki zrobil gdy wracam później od niego z pracy. zeby mu nie bylo trzeba przypominać o oczywistościach bo tez jak większość jest typem ja ci pomagam co znaczy - robię wtedy kiedy mam ochote i co mi sie zachce. porażka! często i nie tylko ja mam wrazenie ze to kolejne dziecko do opiekowania. i jednym kwiatkiem tego stary nie zalatwisz. lubimy prezenty fakt ale jak ktos napisał. zenu mieć sex w sobote trzeba od pon sie postarac o atmosferę, samopoczucie partnera itd... jak tego nie rozumiesz to taki sam idiota z ciebie jak reszta facetów. sorry. kobieta tez czlowiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skutki grzechu seksu przedślubnego za grzechy trzeba płacić demonom własnym cierpieniem zacznij odmawiać now.e.nne pom.pejaj.ska w intencji dobrego sexu i pozuć grzech antykoncepcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@gośćmija dziś Moze* rescator ty niby masz seks na zawolanie? Nie zdziwie sie jak.to bedzie twoj temat..<< A mam, mam i mialem przez cale zycie. Co ciebie zdziwi albo nie, to twoja sprawa, nie moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ gość dziś Rescator skoro w przełożeniu na małżeństwo temat psa i michy masz tak dobrze opanowany powiedz nam co zatem kobiecie się należy? ... I co jeśli mąż sobie tej kochanki nie chce/ nie umie znaleźć albo żadna desperacko go nie chce i on nadal nieszczęśliwy jak to mu za mało seksu?..<< Prosze bardzo: kobiecie nalezy sie utrzymanie dla niej i potomstwa na poziomie jakiego mogla sie spodziewac po osobie za ktora wychodzila za maz, opieka nad nia taka jakiej oczekuje. Jesli kobieta nie lubi lub nie potrzebuje seksu, a pozwala mezowi na znalezienie kochanki, to jest jak najbardziej w porzadku i nie ma zadnych wiecej "zobowiazan", jesli chodzi o seks. Jesli on nie potrafi znalezc sobie kochanki, to juz wylacznie jego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ gość dziś a prawda jest taka ze jestesmy zmęczone. mamy potad i dosc obowiązków. obiadki sratki bez opcji wolnego. wiele z nas nic nie mówi bo przecież wszystko jest ok, przeciez maz dziecko to marzenie. to odpowiedzialność. wiadomo. ale mamy dość..<< Czym wy niby jestescie tak strasznie zmeczone? Kto wam kaze gotowac te obiadki sratki, kto wam kaze polerowac bez konca chalupe? Zeby pochwalic sie kolezankom? Juz 3 letnie dziecko idzie do przedszkola i czym wtedy jestescie tak zajete? Na utrzymanie w czystosci i porzadku 50m2 mieszkania potrzeba 2-3 godziny w tygodniu. Wlaczenie pralki i rozwieszenie prania, to gora godzina w tygodniu. Obiad mozna zrobic w pol godziny, dziecko i tak je w przedszkolu czy w szkole. Jestescie niezorganizowanymi ofermami, jesli macie takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trek10
A czy jest tu kobieta która ma wręcz przeciwnie? Ze pragnie sexu a go nie dostaje? Chyba dzięki wam kobitki zrozumiałem pewne rzeczy. Chyba faktycznie może to ja powinienem się trochę postarać. Zmęczenie praca dziecko dom stres może to ją męczy. Spróbuje ja odciążyć jeśli to nie pomoże to już nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Trek10 dziś A probuj, probuj! Oj, naiwny, naiwny, jak dziecko we mgle Jak robak na szkle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trek09
gość dziś Paulincia774@wp.pl - napisałem ci maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuje facetom zdziwionym, ze czesc kobiet po porodzie nie chce uprawiac seksu, by dali sie podlaczyc do urzadzenia, ktore wywoluje podobne skurcze i podobny bol jaki kobiety przechodza przy porodzie. Robil to na sobie Kossakowski (mozna zobaczyc w tv lub w necie). Wtedy ogarniecie i przestaniecie sie dziwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trek23
Do Rescator555 Ja jestem naiwny? Mam z******tego syna i żonę która kocham i rodzina jest dla mnie priorytetem i najwyższa wartością. Znalezienie kochanki to najprostsze wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Trek23 dziś Do Rescator555 Ja jestem naiwny? << Sam piszesz, ze trwa to juz 5 lat. To ile jeszcze masz zamiar czekac, az cos sie zmieni? A co niby mialo by sie wydarzyc , aby zona sie zmienila. Najprostrze wyjscie to zawiazanie na supelek ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ gość dziś Proponuje facetom zdziwionym, ze czesc kobiet po porodzie nie chce uprawiac seksu..<< A co niby taki eksperyment mialby udowodnic? Jakos wiele kobiet nie poprzestaje na jednym dziecku, mimo tych straszliwych cierpien porodowych. To dlaczego mialo by to usprawiedliwiac "odstawienie" meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmija
Rescator wlasnie tego nie nawidze. Kiedy facet pisze jak to.latwo.mamy. ogarnac dom przy dziecku gdzie ciagle robi balagan , ciuchy sie brudza a garow nie miara to dobrze sie mowi. Bycie matka to.praca 24 na dobe. I nie ma zmiluj. Zawsze presja pilnowania, przyszykowania zostaje na nas. Jak chcesz miec "w miare" czysto w domu to trzeba sie napocic i postarac. Co do seksu, Rescator tak szczerze - przeciez reka jest ciasna, przyjemniejsza od.cipk..i. Daje uscisk i tempo, mozna naeilzyc. To napewno bardzo przyjemne, po co wiec po co pochwa? Nie ma.nic co moze dac "nad reka". Autor ma tez oral wiec powinien juz byc w niebie. Czym cipk..a sie rozni od reki, procz tego ze jest luzna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@ gośćmija dziś Rescator wlasnie tego nie nawidze. Kiedy facet pisze jak to.latwo.mamy. ogarnac dom przy dziecku gdzie ciagle robi balagan , ciuchy sie brudza a garow nie miara to dobrze sie mowi.<<<< Tak, pewnie, ja nigdy nie mialem dzieci ? Piecioletnie dziecko, bo o takim pisze autor tematu, juz od dwoch lat chodzi do przedzkola, gdzie spedza czas od 8 do 15, dostaje sniadanie i obiad. Powinno tez byc nauczone sprzatania po sobie. Wiec nie opowiqadaj mi glodnych kawalkow. Rozumiem, ze nienawidzisz takich wpisow, bo jest to prawda, ktora kole w oczy. >>Co do seksu..<< Jesli facetowi wiekszej przyjemnosci dostarczala by reka, to po jaka cholere wiazal by sie z kobieta? No prosze, wymien powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem kobietą nie wiem jak odczuwacie poród, co prawda byłem z żoną przy obydwóch ale to nie to samo ,ale zauważyłem że moja żona po 2 porodach ma teraz większa ochotę na seks niż przed ciążami,więc nie chodzi tylko o sam poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest już 8 lat bez seksu. Tylko że myśmy se dzieci machneli po 40! Zanim te dzieci to seks towarzyszył nam na codzień przez dobre 22 lata niemal bez przerwy! Pytanie jak długo można się bzykać z tą samą osobą i każdego dnia? Wybzykalismy się za młodu chyba. Mamy dystans do wszystkiego, nawet do tego. Nie robimy problemu. Jak przychodzi ochota to się bzykamy a kiedy jej nie ma nikt problemu nie robi. Grunt to się zgadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie chce sexu a maz malo daje, ale ogolnie to On duzo pracuje no i nie mamy dzieci... Mieszkamy za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie. Ludzie robią z igły widły. A prawda jest taka że kiedy przyjdzie ochota to i pies kota wychrobota. To znaczy że na twoją żonę też jest sposób, bynajmiej nie szantaż i nie ciśnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
@gość dziś Właśnie. Ludzie robią z igły widły...<< No pewnie, bedac impotentem uwaza sie seks za jakies dziwactwo;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator, zamknij się bo jesteś nienormalny. A dla autora wypowiem się ; Kobieta może czuć się zakompleksiona po porodzie , zacznij jej prawić komplementy i rób to z 3-4 razy na dzień. Żeby jej nie zbrzydlo. Mów o jej ciele, może wstydzi się brzucha? Albo piersi ? Wlasnie te rzeczy chwal! Nie bądź nachalny to ja odepchnie, no staraj się aż tak bardzo. Ale co do obowiązków, może Tobie też ciężko ale jeśli nie to tymbardziej jej pomóż, jesteśmy kobiety, niby silne, no damy sobie ze wszystkim radę , ale w środku kruche i delikatne, od tego mamy was-wolamy:Pomocy! Przytul...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmija
Ale Rescator ma duzo racji. Ja np nialam straszna ochote na seks po porodzie i dontej pory go uwielbiam. Ale mysli ze mezczuzna szybciej dojdzie z reka, ze reka jest przyjemniejsza od.pochwy bo ciadno obejmuje czlonek mnie doluje. Prsykro sie kocha z taka mysla. Zaden mezczyzna nie znalazl zalety pochey, jedynie klasyka istanieje dla bliskosci. Bo i tego mezczyzni potrzebuja. Autorze napewno jest jakis sposob, a moze nie pociagasz juz zony? Zmienil sie Twoj wyglad? Mose przestales jej w ciagu dnia okazywac seksualne zainteresowanie? Straj sie ja rozpalac w ciagu dnia tak zeby na wieczor wybuchla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator ale ty jesteś walniety. różnica między kobietą a mężczyzną w związku (co zauważyłam na wlasnym i cudzych przykładach) polega na tym, że kobieta to powinna i musi (plus te wszystkie stereotypy o dobrej żonie, idealnej pani domu itd...) i w gruncie rzeczy, że tak ogolnikowi ujme owszem jest postęp - możemy isc do pracy. ba! nawet na etat tylko że jakoś na nas nie czeka w domu ciepły obiadek ani czysty dom. na nas zawsze czekają obowiązki. nie wiem co ty masz za dziecko - aniol chyba jakis czy kto za ciebie odwalal wychowanie i opieke potomstwa bo z tego co piszesz pojecia nie masz. jeszcze jak matka jest z dzieckiem w domu to mniej wiecej ogarnia ale jaj ktos pisal to robota na cały zegar. a jak jestem w pracy to myślisz ze mi te robote krasnoludki odwalaja? no i fajnie że ma się zmywarkę, pralkę i inne... ale pytam. kto bierze zwolnienie z pracy gdy dziecko choruje? raczej matka czy raczej ojciec? kto wstaje w nocy do dziecka - raczej matka czy raczej ojciec? ja nie mowie ze ma byc wszystko po równo bo oczywiste jest ze jest to nie możliwe ale jak widze tych facecikow co to lataja wpierw za dziewczynami potem deklaruja ze chca slubu i rodzine (a w ogóle to najlepiej 3ke. i synów) a potem idą na 8- 10h z dojazdem do pracy po której (często biurowej) sa tak ciężko zmęczeni no i oczywiście oczekuja wiktu i opierunku oraz jeszcze pochwal - no kochanie jaki ty tam masz stres normalnie ci współczuję serio. masz deadliny. ojej. i spotkanie miales z klientem. ojejj... i do tego oczywiście obiad mysi być no bo co ta baba robi cały dzień prawda? nic. lezy i pachnie! to ze ona nie je prawie wcale czy zje sucha kromke i 2 lyki zimnej kswy za caly dzień a dziecko je z cyca czy z butelki i jakos nie potrzebuje ziemniaków schabowego i mizerii to też nikt nie ogarnia. a mam takie kolezanki co za ugotowanie zupy bo tylko! sa krytykowane bo bez miesa to nie obiad i co z ciebie za żona jak ty dbasz o męża. a jak mąż dba o zone? ano tak... pracuje i zarabia. kurde! zona by tez chciala i pewno dala by rade ale nie może bo ma dziecko! wow! nie wywyzszam kobiet. ale zwiazek to dobrowolna decyzja 2 osób. i dziecko takze bierze sie ze wspolnego sexu. wiec oczekiwac wszystkiego od kogoś jak komus nie pasuje to zwyczajne świństwo. w domu zawsze jest cos do zrobienia. zwlaszcza przy dziecku czy dzieciach. facet który udaje ze nie wie ze nie widzi ze nie umie to dla mnie zwykły gowniarz. mam koleżankę ktora wlasnie jest w trakcie rozwodu bo ona owszem... na dziecko sie pisała. na wspólne zycie się pisala. ale na matkowanie nie. a faceta główna cechą jest obecnosc i to ze przyniesie 2000 zl do domu. wow! a kubka nawet po sobie do zlewu nie wyniesie. a pisze o tym po to ze ten brak sexu u ciebie autorze nie wzial się z niczego. koleżanka rozwodzi sie po 8 latach małżeństwa. stwierdziła że musi bo zadne mówienie tlumaczenie i prośby nic noe dały a któregoś dnia wstala zobaczyła burdel w kuchni jaki jej małżonek pozostawil po jego wieczornej kolacyjce dodatkowej i wziela to wszystko wywalila mu do lozka na łeb. bo można... naprawdę długo można znosić wiele. ale nie przez cały czas. pomysl autorze ze twoja zona (jesli nie pochodzi ze wsi i od dziecka nie była zmuszona do pomocy w gospodarstwie) tez miala opiekę u swoich rodziców. ktos jej robil herbate, podawal obiad, troszczyl się kiedy chorowała, podawal leki i przykrywal kocem gdy chorowała. u was facetow to sie po ślubie w zasadzie wiele nie zmienia a kobietom diametralnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdzam. musi być coś na rzeczy. mój mąż przez pierwsze lata małżeństwa był naprawdę super. nawet sam pral sobie rzeczy i z domu był nauczony porządku i nie umniejszalo mu nawet gotowanie od czasu do czasu. ogółem nie było takiej rzeczy gdzie czulabym sie pokrzywdzona w czymś. oczywiście każde raczej robilo co bardziej lubi i mielismy nawet przegadane pewne sprawy ale oboje dbaliśmy o siebie nawzajem i o dom. po urodzeniu dziecka. praktycznie juz w ciąży męża mi chyba kto podmienil bo nagle okazalo sie ze skoro juz siedze w domu - przy koncowce ciazy mialam problemy a caly poczatek praktycznie przerzygalam to mogę robić większość. później było tego coraz więcej i więcej. nie skory był juz do sprzątania. o wszystko byly kłótnie i prosby. a wypierz mi ciuchy skoro i tak ty głównie pierzesz. po co mam odkurzac skoro ty codziennie sprzątasz? i inne glupie pytania. nigdy nie przyszło mu chyba do głowy że ja też jestem zmęczona. ogólnie pamiętam ten cały okres ktory powinien byc szczesliwy a jeszcze bylo sporo strachu przez te problemy plus oczywiscie ze pierwsze dziecko itd a nie miałam nikogo do pomocy blisko - był po prostu jednym wielkim rozczarowaniem nim. nadal jesteśmy małżeństwem i mamy 2ke dzieci obecnie. teraz od lat już niewiele robie dla niego. żyję i dbam głównie o dzieci i siebie. jak sobie nie wypierze niech chodzi w brudnym co mnie to. i tak korzysta z czystego domu i ma czyste zadbane dzieci i żonę ktora również pracuje. a o sexie może pomarzyc. jest raz na pol roku jak ja cos wypije i mnie najdzie. na trzeźwo mam taki zal do niego za tamto i inne podobne ogolem za traktowanie i to glupkowate - nie rozumiem o co ci chodzi? że nie ma mowy. jesteśmy szczesliwa poukladana rodzina. nawet juz nie rozmawiamy czy o uczuciach czy o pragnieniach. zalatwiamy bieżące sprawy, załatwienia itd... nie chcialam zeby tak bylo. ale on nie widzi zadnego problemu w sobie tylko jak cos to we mnie. myślę ze wiele kobiet ma podobnie. ktos powie bo juz kiedys to slyszalam ze sie nie dogadaliśmy. że sie nie dobralismy. że takie zycie kobiety. ze sobie nie wychowałam. a ja uważam ze nie prawda. nie byl taki. wiem ze człowiek sie zmienia wiem ale jak ktos pisal zarzucanie wszystkiego na druga osobę i udawanie jeszcze ze sie nie wie o co chodzi to zwykle chamstwo i prostactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×