Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tez macie taka beke z matek rywalizujących czyje dziecko wcześniej czyta, liczy?

Polecane posty

Gość gość

Ja mam z tego niezły ubaw. Sama jestem matką i staram się rozwijać syna ale nigdy nie porównuje się z innymi matkami a dziecka z innymi dziećmi. Każdy ma inne zdolności i inne tempo rozwoju! A moja szwagierka jedna i druga nienawidzą się nawzajem, ostatnio jedna do mnie mówi tak:"tamtej córka juz liczy a mój jeszcze nie! Dlaczego on mniej potrafi?" - straszne to jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no trochę mam trzeba przyznać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego, jak ktos sie chwali w realu, krytykujac kogos znajomego, a co innego jak napisze np tu, na anonimowym forum co jego dziecko potrafi w okreslonym wieku. Wiadomo,ze sa roznie rozwijajace sie dzieci i takie porownanie jest ciekawe, tymczasem taki wpis wywołuje krytyke, ironię, niedowierzanie a czasem wręcz furię matek, ktorych dzieci akurat jeszce tej umiejetnosci nie posiadły. Z tych to mam faktycznie bekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze mam bekę z nadgorliwych rodziców, chorych na pieluchowe zapalenie mózgu - dotyczy głownie matek. Nie leczone bywa tragiczne w skutkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kukusia9
No w sumie. Ja wiem sama po sobie - też się tym przejmowalam, że moja mała tego nie umie, a ten to umie itd. Teraz wydaje mi się to śmieszne bo ich nawet dogonila, ba, nawet wyprzedziła. Lecz to nie są zawody.. teraz to rozumiem. Wydaje mi się, że każda matka choć przez chwilę tak myśli, ale chora rywalizacja tym bardziej w PÓŹNIEJSZYM okresie życia dziecka to już nie jest normalne. Większość matek tak ma, ale albo tego nie pokazuja, albo lubią rywalizować nawet kosztem swoich dzieci, alboo po prostu z tego wyrastają. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niekoniecznie moze byc rywalizacja, tylko radosc z umiejetnosci dziecka, chec podzielenia sie tym, moze poradzenia komuś. Zalezy od czlowieka, od jego charakteru. Wychodze z zalozenia, ze zawsze sie mozna czegos od kogoś nauczyc. Pomijam oczywiscie niesympatyczne matki, ktorych celem jest zdołowanie innych, ale takie osoby sa niemiłe we wszystkim, nie tylko w temacie dzieci, więc nie ma co sie z nimi kontaktowac i przejmowac tym, co i jak mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:10 mi bardziej chodzi o te matki, które dostają "info" od troskliwych babuń, że inny wnusio już umie to czy śmo, a potem taka mamusia z odpieluchowym zapaleniem mózgu (trwającym już ponad 3 lata) obs..ry..wa się że jej niunio odstaje od zdolnego innego wnunia babuni. Mówię, mam taką szwagierkę którą kicha piecze. A teściowa tez udana, po co mówi tamtej że inny wnunio czy wnunia umieją wiecej? Chyba chce zamącić. I udaje jej się to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie denerwuje jak jedna drugiej na forum "diagnozuje", że jej dziecko na pewno ma autyzm, bo nie umie tego czy tamtego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam w pracy taką koleżankę, jej Maja to istny geniusz. Majunia to, Majunia tamto... Aż mdli. A najbardziej denerwuje mnie, gdy inne dziewczyny jeszcze przyklaskują, utwierdzając mamuśkę w przekonaniu, że Majunia to wzór. Ona idealna matka, a Maja idealne dziecko. Dzieci innych mam się nie liczą. Ona jedna ósmy cud świata. Ja nigdy nie umiem im przytakiwać. Dla mnie każde dziecko jest tak samo ważne, nie akceptuję jakiegoś szczególnego wyróżniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie mam beki. cieszę się, że dziecko kogoś, kogo lubię, dobrze się rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem mamą i śmieje się z tych wszystkich kobiet, które się tylko lictuja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla każdej mamuśki jej dziecko jest najlepsze. Choćby nie wiem jak brzydkie i "głupie" było. Taki atawizm. Może nie mam beki z takich matek, ale ta rywalizacja jest nuuudna i trochę żenująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi teściowie mają 4 wnucząt, rozpiętość wieku - od 5 do 8 lat, nigdy nie porównywali dzieci, chwalili każde za indywidualne osiągnięcia, zawsze w każdym wnuku doszukiwali się najlepszych umiejętności i każde dziecko chwalili. Moi rodzice mają tylko 2 wnuków - moje i brata. Zawsze porównują i co najgorsze swoje komentarze wyrażają w obecności dzieci. Wygląda to mniej więcej tak - zobacz Igorku, Martyna już umie literki, a ty nie potrafisz... albo Martynko, Igorek tak pięknie rysuje, a tobie niespecjalnie dobrze wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zawsze porównują i co najgorsze swoje komentarze wyrażają w obecności dzieci." xxx Dlaczego "co najgorsze"? Niech się uczą dzieciaki życia od małego. W przedszkolu, szkole, grupie rówieśniczej, pracy będzie to samo. Skąd to przekonanie, że z dzieckiem trzeba się obchodzić jak z jajkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niektóre matki maja głąby nie dzieci i zazdroszczą innym mamom że poświęcają im dużo więcej czasu. Moje dziecko ma 9msc jest super zdolne. Potrafi zrobić pa pa wie że babcia nosi okulary i czasem sam je wkłada babie na nos. Jest mądry po prostu. Zawsze go pytam gdzie piesek a on biegnie do naszego kundla i robi cacy. A koleżanki syn ma 3 lata i nadal robi w pampersy matka wozi go w wózku i mówi może 10 słów. Porażka Trzeba dziecku czas poświęcić a nie zazdrościć że niektóre maluszki się lepiej rozwijają. Nic samo nie przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No rzeczywiście geniusz :-D You made my day :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:05 no właśnie o takie matki chyba autorce chodziło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam boki, raczej szkoda mi tych osób. Z reguły tak się zachowują matki cierpiące na brak własnych sukcesów, chcą się dowartosciowac "sukcesem" dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie wszystko porównują. Dlaczego moje dziecko tak i tak nie robi ich już tak i tak robili i próbują na sile coś robić czy to siadanie czy chodzenie czy coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Irytujące są takie matki ale praktycznie tak samo irytujące jest też słowo "beka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""Zawsze porównują i co najgorsze swoje komentarze wyrażają w obecności dzieci." xxx Dlaczego "co najgorsze"? Niech się uczą dzieciaki życia od małego. W przedszkolu, szkole, grupie rówieśniczej, pracy będzie to samo. Skąd to przekonanie, że z dzieckiem się obchodzić jak z jajkiem? " Sie wtrące. Brak chamstwa uważasz na równi jako obchodzenie się jak z jajkiem ? Chyba czegos tu nie rozróżniasz. Poza tym to ci krytykujący raczej powinni "nauczyć się życia" jak to nazwałaś i nauczyć sie że pewnych rzeczy się nie robi bo jest to zwyczajnie bezczelne i niewychowane. Że w pracy się krytykuje ? W pracy realizują się ludzie których właśnie chwalono od najmłodszych lat, bo umysł zajmują istotnymi kwestiami związanymi z pracą a nie myśli poświęcają stresowi pochodzącego z wewnętrznego pytania "czy jestem wystarczająco dobry". Trzeba też uczyć dziecko że szef w pracy to nie jest bóg, przed którym trzeba się kajać i gimnastykować i nadliczbowe darmowe robić dla nowej torebki jego żony. Trzeba uczyć że dziecko samo sobie może być szefem. A ci krytykujący to najczęściej praktykują moralność Kalego czyli jak ja kogoś dołuje, krytykuję to dobrze, ale jak ktoś mnie skrytykuje to już nie w porządku. Trzeba ludzi uczyć właściwego zachowań nawet jeśli mają 60 czy 80 lat, bo wiek nie zawsze idzie w parze z rozumem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest przypadłość matek i babć małych dzieci. A ja zawsze mam jedną odpowiedź na tę wyścigi: znacie dorosłego który nie umie chodzić/mówić/czytać/liczyć itd.? Nie wspomnę o robieniu pa-pa i pokazywaniu pieska :-) Moje dzieci też z tych powiedzmy "szybszych" i co z tego- później wszystko i tak się zaciera. Wszyscy się nauczyli czytać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale co w tym złego, że mówią prawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd sie biorą takie matki ale ich chęć napędzania rywalizacji wynika właśnie z jakichś kompleksów. Jakieś swoje niespełnione ambicje czucia się docenioną przelewają na dziecko i tak potem czytamy topiki w stylu czemu 8 miesięczne dziecko nie chodzi, wymuszanie chodzenia na dziecku mimo że nie jest ono jeszcze do tego gotowe, odpieluchowanie 6 miesięczniaka itp. Widać tu znamiona obsesji. To potrafi być przerażające. Tylko dziecka szkoda że od małego tylko wymagania, wymagania i wymagania. Jakiego dzieciństwa takie dziecko zazna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:06 Ta tak zwana pożal sie Boże prawda to często coś co sam szczycący się że ją mówi to względem siebie już nie akceptuje i wtedy awantura gotowa, a każdy ma jakąś niewygodną prawdę dla siebie bo ideałów nie ma. Dlatego należy prawdy używać w rozumny sposób jeśli już koniecznie się ją musi mówić, a nie toksyczny i by drugiemu szkodzić. Liczy się empatia czyli stawianie siebie w cudzej sytuacji która często idzie w parze też z kulturą osobistą i klasą. Kumasz ? czy dalej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te dzieciaki i tak potem w szkole równają sie z innymi i żadni geniusze z nich nie wyrastają. Tu liczy się tylko upór i chorobliwa satysfakcja mamuśki której nikt nie dostrzega jako człowieka i stąd te jej zachowania nazwałabym kompulsywne czyli rozpaczliwe wołanie o uwagę i docenienie otoczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.13 dokładnie. W zasadzie to dzieci i tak wszystkiego się nauczą w swoim tempie jedne szybciej inne trochę później. Potem już to się zaciera. A taka rywalizacja jest trochę chora. Mam w rodzinie szwagierke nasze dzieci urodziły się prawie w tym samym czasie. Ona zawsze ale to zawsze przy naszych spotkaniach podkreślała że jej córeczka już umie to czy tamto. Powiedziałam jej kiedyś ze mój jest maryjny bo mu dwójki wychodzą a ona mi co ty moja już dawno ma dwójki. Mój za to szybciej zaczął chodzić samodzielnie. Dowiedziała sie tego od mojej cioci. Ciocia opowiadała że jej mina była bezcenna ale widać że była wkurzona hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*marudny miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale spojrzecie z drugiej strony - np często na forum kobieta normalnie pyta, z ciekawosci, co umieja dzieci w wieku jej dziecka. Jaki hejt jest na te, ktore napiszą, ze cos wiecej, jaka nienawiśc, niedowierzanie! W Polsce wolno byc w czyms dobrym, a broń Boze lepszym . Nie mówię o nachalnym chwaleniu sie, ale nie mozna nawet stwierdzic faktu,bo zaraz sie jest podejrzanym. Z moich obserwacji takich hejtujacych chocby na kafe jest wiecej, niz tych, ktore sie chwala, poczytajcie topiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×