Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolega meza zamieszkal u nas na stale

Polecane posty

Gość gość
no właśnie a jak z obiadami, rachunkami, zakupami , praniem, ty to robisz dla wszystkich,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet, dla ktorego wazniejsi sa koledzy w zyciu nie odbierze ci dziecka, autorko. Bo najzwyczajniej w swiecie bedzie musial sie nim zajac, a nie imprezowac. Takze o to bym sie nie martwila. Co to znaczy, ze to jego dom? Jesli jestes zona, to jest takze TWOJ dom, jego to moze byc, gdy juz dojdzie do rozwodu. Na czas trwania malzenstwa macie wspolnote majatkowa. Czy on ten SWOJ dom sprzata, gotuje, pierze, zajmuje sie dzieckiem? Ja bym byla twarda i sama bym powiedziala koledze, ze czas na wyprowadzke. Nie daj sobie wmowic, ze twoj maz to pan i wladca, bo dopoki trwa malzenstwo dopoty ty rowniez masz prawo glosu. W ogole w tych czasach, to jest jakies szalenstwo z tym ''moje-twoje''. Mlodzi ludzie nie potrafia byc z soba w zwiazkach. Nie pojmuja, ze gdy juz powiedza ''tak'', nie ma juz moje, twoje, a jest ''nasze''. Osobne konta, osobne, samochody, nawet mieszkania, i bron Boze by malzonek sprobowal wyrazic swoje zdanie... Ot, wspolczesne malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma miała problem z mężem bo wiecznie sciągał jej do domu kumpli, a to mecz a to bilard i to bez zapowiedzi :D Wpadła na pomysł, ze w kolejny weekend (zwykle zaczynał biesiady od piątku ;) ) przywitała z wylewanym uśmiechem wszystkich jego kumpli w nad wyraz skąpym stroju niekoniecznie wizytowym :D Miny kolegów bezcenne a mąż już nigdy nie wpadł na pomysł by zaprosić kogokolwiek bez uprzednich konsultacji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc sprawa wygląda tak że ten kolega do rachunków się nie dokłada w ogóle, ja mu nie piorę sam sobie pierze oczywiscie naszym proszkiem ktory kupuje mąż, gotuję zawsze na 2 dni i co kolejnego dnia widze ze jedzenia juz nie ma;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu poderwałabym tego kolege żeby mężowi zrobić na złość.Bo tylko wtedy mąż go wywali za drzwi.Inaczej sprawa jest przegrana.Twój mąż woli towarzystwo kumpla bo nadają na tych samych falach,ale jak zauważy,że kolega kradnie mu żone to poczuje sie rogaczem a tego faceci nie lubią.Zaproponuj koledze pójście do kawiarni bez męża i kuś go w domu.Chodź w negliżu po mieszkaniu i poproś kolege o umycie plecków w wannie.Ja bym tak zrobiła. Zresztą ja bym na poważnie puściła sie z jego kolegą,bo ja zdradzam męża.Jesteśmy w wolnym związku mimo,że małżeńskim.Mój mąż to pantoflarz.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie baby facet wzioł sobie za żonę jakaś sierotę ktorej nawet matka nie chce. Pewnie wzioł ja w tym co stała, jaka wspólnota majątkowa? Jego dom i ona się tam wprowadziła. Ta niedojda życiową pewnie nigdy nie miała własnego zdania, lepiej niech dalej siedzi cicho, jedynie co to może wylądować pod mostem, pewnie nawet nie ma tam stałego meldunku. Jest idiotką gotuje na dwa dni koledze, przez kilka miesięcy nie przyszło jej do pustego łba by ugotować tylko dwie porcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdz sobie prace by uniezaleznic sie finansowo a dzieciak do złobka potem zobaczysz co dalej, wszystko małymi kroczkami facet jest pod złym wpływem kolegow jak widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys mieszkalem przez pol roku w domu ze znajomym malzenstwem we troje. Nie bylo takich problemow jak u autorki, zona kolegi czesto mowila, ze to jej najlepszy okres w zyciu i zebym sie nigdy nie wyprowadzal. Duzo razem imprezowalismy, bylo fajnie. Pod koniec mojego pobytu, zona kolegi powiedziala, ze przez to, ze razem mieszkamy dobrze mnie poznala i woli mnie od meza, chce go zostawic i zwiazac sie ze mna.. Jak sie wyprowadzilem to czesto jak ja gdzies spotkalem to mi mowila, zebym sie spowrotem wprowadzil do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rozdzielność majątkową? Idź do pracy, jak już pisano, dziecko do żłobka, albo rozwod i alimenty na Ciebie dostanie. Chore jest to, co opisujesz. Kolegę do psychologa, męża do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O k***a matki Polki radzą czyli mops i alimenty hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko coś doradzić, bo sytuacja Nest ciężka, ale: 1. Pomyśl o pracy i uniezależnieniu 2. Znajdź przyjaciółkę - spędzaj czas poza domem 3. Porozmawiaj z kolegą męża, jakie ma plany na przyszłość, normalny człowiek nie idzie mieszkać do kolegi na dłużej. 4. Zadbaj o siebie, niech mąż zapragnie spędzać z tobą czas sam na sam 5. Niestety te punkty nie gwarantują sukcesu, ale w twojej sytuacji trzeba zrobić to co możliwe, bez drastycznych posunięć, kropla wody kapiąc długo drąży skałę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zamieszkał na stałe, stołuje się jako domownik, korzysta z dostępnych środków i urządzeń to zaangażuj go w pomoc w domu. Korzystaj z tej pomocy i okazuj "wylewną wdzięczność", szczególnie jak mąż jest w pobliżu. Utrata terytorium powinna wzmóc jego czujność. Zajmij się też mężem, zwłaszcza w sypialni nic tak nie poprawia stosunków jak udany seks. Kolega mimowolnie będziecie widzem, co może mu uświadomi, że jego pobyt jest nie na miejscu. Okazuj mężowi czułość, przytulaj i zobacz jak reagują oboje. Zastosuj punkty od 1-5 poprzedniczki, zadbaj o siebie skoro mieszkasz z obcym mężczyzną pod jednym dachem, nie możesz sobie pozwolić na luz i taka atmosferę (braku swobody) tylko umiejętnie podsycaj. Skoro nie możesz na nikogo liczyć musisz sobie poradzić, ale przede wszystkim stań na własnych nogach, stabilnie, to spowoduje, że mąż nie będzie miał wszystkich kart w ręku. I jeżeli te wszystkie dzialania ( bądź kobietą!) nie odniosą rezultatu, to albo już pozamiatane albo hmm, coś nie tak z mężem. Tak czy tak będąc samodzielna będziesz mogła zacząć od nowa a jak to mądrze rozegrasz może obudzisz w mężu uśpione emocje i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym udawanym uwodzeniem kolegi to bylabym ostrozna skoro dla tego meza juz kolega jest lepszy od zony. Ona zacznie go podrywac,to maz moze stwierdzic,ze zona nie dosc,ze na lasce pana stroila fochy (chciala by kolega sie wyprowadzil),to jeszcze okazuje sie byc jakas puszczalska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×