Jak nazwać człowieka ,który dorobia się prawie nie pracując

dzięki różnym sytuacjom ,układom, kombinatorstwu...A ludziom żałuje, kiedy coś dostaną od państwa , mniej zaradnych i tym zarabiających mniej wyzywa od nierobów i pasożytów. Proszę napiszcie co o tym sądzicie.

Menda to jest.

Jak nazwac? Zaradny!

dlaczego on się uważa za lepszego i przypisuje innym ludziom swoje cechy, nie rozumiem.

18:27 A figa z makiem , zaradny to on akurat nie jest :P

a wg mnie to największa qrwa jaka chodzi po ziemi.

Nie nazywać. Pozwolić, niech się dorabia i nie wchodzić z nim w żadne dyskusje. Czasem nawet rację przyznać, tak, jestem niezaradny, jestem nierób. Naprawdę tak łatwiej. To się nazywało kiedyś po prostu olać takie nic.

Łatwo powiedzieć olać, choć spróbować można :)

Zaradny i nie możesz mieć pretensji, że nie lubi nierobów. To, ze nie musiał tyrać nie znaczy, że nie pracował i ma wszelkie prawo czuć się lepszym od tych którym brak i talentu i chęci żeby coś w życiu robić.

a znacie kogoś kto naprawdę dorobił się pracując na etacie? mówię o zwykłym etacie a nie o prezesie spółki

Przecież napisałam już, że on właśnie nie jest zaradny a to co posiadł to tylko w wyniku pewnych okoliczności, niezależnych od niego.

"pewnych okoliczności" - po prostu gul ci skacze bo ktoś miał szansę i ją wykorzystał. wymówki szukasz?

Chodzi mi o to że człowiek nie pracuje, co ma to dostał lub zarobił dzięki innym osobom powiedzmy rodziny, obraża niepracujących i ludzi otrzymujących jakąkolwiek pomoc od państwa oraz ludzi którzy zarabiają i żyją z zajęć dorywczych wg ich potrzeb.

21:23 A potrafisz czytać ze zrozumieniem? Bo jak narazie rzucasz się tylko.

Żadna zazdrość ani gul po prostu proszę odpowiedzieć kim dla was jest osoba , która prawie nie robi nic ,praktycznie siedzi cały czas w domu, a swój mąjątek zawdzięcza tylko rodzinie , obraża ludzi w gorszej sytuacji materialnej .

Podejrzewam że członek PO albo PIS:D.

21:47 Nie :(

22:11 Trafnie :) lecz nie w same sedno. Człowiek o którym pisze jest raczej mało zaradny i sam nic by nie ugrał , podali mu tylko tacę a on z niej brał. Nie mówię że to złe, i o ile nie dorabiał się na zabieraniu biednym ludziom, tylko czy taka osoba ma czelność się czuć się z tego powodu lepsza od ludzi którym się tak nie poszczęściło w życiu ?