Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Temat całkowicie z życia wyjęty emocje, alkoholik, wyprowadzka, niepewność

Polecane posty

Gość gość

Jak będę przeklinać to wybaczcie. Obecnie jeszcze mieszkam w domu, ale jak wytrzymam tu do nastęnego roku to będzie CUD. Moja siostra z mężem stracili mieszkanie w wyniku pożaru (mają dwójkę dzieci w gimnazjum). Teraz mieszkają tam gdzie dostali zastępcze mieszkanie, ale aktualnie mieszkanie w którym mieszkam ja i mama, jest już przepisane na nich. Moja mama ma juz swoje lata, nie pracuje i oni maja sie wprowadzić niebawem. Jestem i za to bardzo wdzięczna, bo przynajmniej mama będzie miała lżej, ale.. i te pieprzone ale! Mojej siostry mąż pije. Ja mam dość patrzenia na alkoholików. Moja mama kiedys piła. Przestała jak miałam 16 lat, po kilku moioch próbach samobójczych, po tym jak sama poszłam na policje, że nie chce być w domu i w tedy poraz kolejny chcieli mnie zabrać, ale trafiłam do szpitala i zgadnijcie.. Wróciłam do domu, do którego nie chciałam wracać, a dlaczego? Bo wszyscy zaczeli mnie obwiniać, że mama pije, że to ja powinnam się zastanowić co robię, a ja chciałam tylko żyć i się normlanie uczyć. NIE BAĆ SIĘ! W tedy odwróciłam się od wszytskich, przestałam liczyć na kogoś. Wzięłam się za siebie i za swoją psychikę. Było już dobrze i nie mam już w ogóle myśli samobójczych. Jeszcze się uczę, chciałam i nadal chcę iść na studia, ale w tym domu znowu wraca wszystko. Strach, niepewność i to nie są takie normalne emocje, tyle te które trują życie, które zatruwały mi dzieciństwo.. Oni narazie remontują w weekendy. To jest trzeci weekend po którym, drugi dzień dochodzę do siebie.. Butelki były wszędzie. Puszki. Jeszcze w sobotę wróciłam do domu o 22, on jeszcze nie spał. Myślałam, że się rozpłaczę i wyjdę i wrócę jak pojadą. Nie chciałam go słuchać, chciałam zamknąć się chociaż w pokoju.. Jednak nie, on nadal pieprzył od rzeczy. Śmierdziało w całym domu. W tedy nie spałam kolejną noc, a nastęnego dnia siedziałam jak na szpilkach. Zaczęłam wybuchać płaczem, chodzę jakbym czegoś chciała, a sama nie wiem czego. Naprawdę próbowałam nie zwracać na niego uwagi i robić swoje, ale tak się nie da! Wytrzymałam pierwszy weekend jak zaczęli remont. Ja nie mam aż tak dobrego kontaktu z rodziną. Mój brat by mi pozwolił na jakiś czas zamieszkać u siebie, ale on tez pije! Moja inna siostra ma trójkę dzieci i tez mi nie pomoże, kolejna wynajmuje, kolejna dwójka dzieci, trzecie w drodze.. Zresztą, nie pomogli mi jak byłam dzieckiem to teraz tym bardziej mi nie pomogą, dlatego już na poważnie zastanawiam się czy się nie wyprowadzić, wynająć jakiś pokój i w weekend czy wieczorami dorabiać. Ja oszaleje jak dalej tu będę mieszkać.. Jednak boję.. Boję się wyprowadzki i tej odpowiedzialności. Nie będę kłamać, ale ja dopiero zaczęłam wychodzić z domu i przekonywać się do ludzi, mieć dystans do świata. Jestem tak pomiędzy jeszcze byciem nastolatką, ale mam jakieś zaskoki zachowania osoby dorosłej tzn mam jeszcze trochę pstro w głowie, dlatego też boję się wyprowadzić od tak, bo zdaje sobie sprawę, że moja naiwność czasami jeszcze jest zgubna.. Jestem tak cholernie zła, wściekła, że jedyne o czym marze to żeby znaleźć wyjście. Powiedziałam mamie, że mi się nie podoba, że on pije, że nie zniosę tego, a ona do mnie, że on może, że ma powód! Zaczęłam się w duchu tak śmiać, a później ryczałam, bo zrozumiałam, że mama też może zacząć znowu pić i nie pije tylko z tego względu, że wierzy w moc tabletek, które bierze.. Zasnełam sama nawet nie wiem kiedy, a dzisiaj zamiast się uczyć ja przeglądam pokoje do wynajęcia, z nadzieją, że się wyprowadzę.. Kurwa mam gdzieś w sobie takie rozdarcie, że nie wiem jak to ogarnąć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×