Gość Ol3212 Napisano Październik 10, 2017 Część ! Otóż mam problem z moją dziewczyną a właściwie już narzeczoną. Mówiąc w skrócie i od początku to jestem już z nią ok. dwa lata. Na początku wszystko było okej poznaliśmy się w sumie przypadkowo ale po paru spotkaniach zostaliśmy parą. Szczerze na początku nie myślałem że to się uda bo ona jest ode mnie trochę młodsza i nie jest jeszcze zbyt dojrzała ale przyznam szczerze że poszedłem na wygląd jezyk.gif Wszystko działo się między nami bardzo szybko, ona wprowadziła się do mnie po 5 miesiącach znajomości. Wszystko było okej ja pracowałem ona się uczyła i było na prawdę w porządku. Po 2 miesiącach mieszkania razem okazało się że jest w ciąży, zdziwiło mnie to bo zawsze się zabezpieczaliśmy i oczywiście nie planowaliśmy dzieci ponieważ ona jeszcze nie chciała a ja po prostu za dziećmi nie przepadam. Zdziwiłem się bo na prawdę zawsze starałem się uważać. Przez chwilę pomyślałem że to nie moje dziecko bo mimo że nigdy nie podejrzewałem jej o zdradę to był to okres w którym na prawdę zaczęła imprezować i zdarzało jej się wracać nad ranem. Najbardziej zdziwiło mnie to że zaraz po tym jak mi to powiedziała zaproponowała usunięcie ciąży, tłumaczyła się że rodzice nie będą zadowoleni itd. Mi też wtedy przeszła myśl że może tak będzie lepiej lecz ostatecznie nie zgodziłem się i przekonałem ją że damy sobie radę. W ciąży zmieniła się nie do poznania zawaliła uczelnię, znalazła sobie nie specjalnie dobre towarzystwo i najgorsze było to że zaczęła pić. Pierwszy raz z alkoholem w ciąży zobaczyłem ją w ok.3 miesiącu oczywiście wykrzyczałem jej co o tym myślę i że nie ma prawa tak robić, obraziła się i stwierdziła że skoro jest dorosła to może robić co chcę. Właśnie wtedy zaczęły się największe problemy, ciągle kłótnie i wyrzuty o wszystko. Zakazałem jej spotykać się z tamtą patologią i pilnowałem jej jak dziecka, musiałem wynieść cały alkohol z domu bo zauważyłem że popija wieczorami. Wyglądało to tak jakby wcale nie zależało jej ma tym dziecku i koniecznie chciała się go pozbyć :/. Mimo wszystko w marcu urodził mam się troche przed czasem zdrowy chłopczyk usmiech.gif . Myślałem że teraz wszystko się zmieni i że ona trochę przystopuje a ja przyzwyczaję się do roli taty. Ja głównie dlatego że pracuje przy komputerze w domu zostawałem z małym przez cały czas ona się uczyła i rzeczywiście pomagała mi, skończyły się częste wyjścia,picie i wracanie nad ranem. W między czasie zderzyłem się jej oświadczyć - zgodziła się. Wszystko było fajnie dopóki nie zaczął przychodzić do nas młody chłopak mniej więcej w wieku mojej narzeczonej. Przychodził najpierw do niej kiedy nigdy nie chciała powiedzieć co chciał aż w końcu przyszedł do mnie powiedział mi że poznali się na imprezie, że uprawiali seks i że domyśla się że dziecko jest jego. Ona wszystko potwierdziła, powiedziała że nie powiedziała mi bo bała się że ją zostawię i nie będzie miała się gdzie wyprowadzić. Chłopak który do nas przyszedł powiedział w prost że chciał się tylko upewnić ale nie chce wychować dziecka i nie kocha mojej dziewczyny. Ja jestem załamany, nie wiem co robić mimo wszytko przywiązałem się do dziecka i nie chciałbym żeby się wyprowadzili. Z drugiej strony wiem że jestem ojcem tylko na papierze i nie mam pewności czy za 10 lat nie pojawi się prawdziwy ojciec i nie zepsuje mi kontaktów z dzieckiem. Dziewczyna twierdzi że żałuję i że mnie kocha ale ja nie wiem czy dam radę jej wybaczyć. Proszę was o jakąś poradę sam nie wiem co robić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach