MADRY, naprawde pewny siebie czlowiek, nie potrzebuje wysmiewac innego czlowieka

Zauwazcie ze czlowiek ktory jest madry, naprawde pewny siebie, nie gra pewnego,a naprawde nim jest, nie potrzebuje wysmiewac drugiego czlowieka, nabijac sie , byc hiena hejtem.

prawda, ja taki jestem.

ja staje zawsze w obronie słabszych.

Prawda.Ale jak ktos caly czas jest kopany i hejtowany,to musi w koncu oddac zeby inni go nie zgniotli.

tera pewnie ze stu ludzi poczuło sie zajepiście mądrymi

gość dziś tera pewnie ze stu ludzi poczuło sie zajepiście mądrymi x Albo i glupimi :)

nie wyśmiewam sie z innych -> jestem pewny siebie-> jestem mądry->znam sie tajemnych harcerskim znakach wskazujących droge do kuchni polowej

wyśmewanie inych może być bardzo skutecznym narzędziem wpływania na ich zachowanie bądź zachowanie widzów takiego spektaklu. mądrosć nie ma tu nic do rzeczy. to kwestia instynktów zasad bądź strategii. każda z tych trzech rzeczy sie wznajemnie impilkujących plus efekty dxziałania tworzą razem jakies c***j wie co nazywane mądrościa.

zauważyłem pewną ciekawostkę będąc jakiś czas w woj. śląskim , mianowicie : Ślązacy się śmieją z określonych sytuacji w realu , natomiast NIE dowalają Polakowi, Kaszubowi, zagłębiakowi, itd. , jedynie gdy się wkurzą to na warszawiaka godoją, że jest 'gorol' , GOROL , czyli warszawiak wyśmiewa wszystkich i plotkuje o wszystkich a gdy widzi, że powiedzmy Ślązak złamał nogę to się cieszy jak małe dziecko. Ślązak nigdy nie zrozumie warszawiaka, warszawiak nigdy nie zrozumie Ślązaka, dlaczego Ślązak jest 'charakterny' !

tak, cwaniak zawsze staje w obronie forumowych gejów...słabszych :o faktycznie

mądry przeważnie wie więcej od głupiego przy czym mądrość jako atrybut dający mu przewagę i bezpieczeństwo musi tak czy inaczej byc argumentem siły. dlatego mądry nigdy nie podzieli sie z głupim swoja mądrością bo to mu te przewagę odbiera. wyśmiewanie innych to psychiczne ponizanie najczęsciej wynikające z konieczności ustalenia najmądrzejszego osobnika w grupie przynajmniej w oczach grupy. a że ludzie lubia jak ichh losem kierują mądrzy ludzie to wielką radość sprawiają im chwile kiedy ci sie ujawniają jako przywódcy i animatorzy ich przyszłości

ewentuaslnie po prostu przekjawiająszczątkową mądrośc uświadamiając sobie że lepiej być wsród wysmiewających niż wysmiewanych i tak sie rodzi widownia tudziez jakaś ludzka watacha. całe społecznosci funkcjonuja w zdrowiu psychicznym i przekonaniu o bezbłedności narzuconych im założeń bo sie mają z kogos powyśmiewać. jak sie śmieja z kogoś to z ciebiechwilowo nie będą chociaz akurat czujesz sie takim samym idiotą jak wyśmiewany. tym głośniej sie zatem śmiejesz bo fortuna kołem sie toczy.

poza tym język to niesamowite narzędzie. całe to wyśmiewanie filtruje tylko zbędne naleciałości kulturowe i koniecznośc trzymania sie pewnych zasad. cieknie to przez kilka warstw osadza sie to co istotne i na samycm spodzie zostaje czyste złoto w dodatku uformowane już w językową biżuterię. chociaż niektórzy nie umieja sie bawić i sie zachowują jak by li głodzi czy coś tylko po prostu nie wiedieli jak sie zabrać do konsumpcji ograniczajac sie do robienia ci krzywdy

wielu agresywnych typów wpada w taki pardoks. twierdzą że narzucaja komuś swoja wole. tyle że ich jedyną wolą jest robienie komuś krzywdy. no i weź takiej nie pochlastaj w końcu

Ale ja nie wyśmiewam człowieka ze złośliwości tylko jak zrobi coś głupiego. Skoro mam swoje poglądy, robię jedno, to wiadomo, że robienie czegoś innego uważam za głupotę i naśmiewam się z tego, czasami ironicznie, a czasami chamsko, zależy.

zreszta w naszym świecie agresja to doskonała droga kariery. armia policja przestępczośc mma boks. pojedynki które nic nie rozstrzygają bo walczy sie o kase już nawet nie o pozycje chociaż jeszcze o samice. ja np mam wielkie kłopty z instynktowną agresja i robieniem komuś krzywdy. średnio mnie przekonują sztuki walki a nawet wymachiwanie bronia. nie to żebym nie miał ochoty kogoś zabić od czasu do czasu. ale już dawno mi sie nie zdażyło czuc potrzebe udowadniania komuś czegoś siła. i tak munic nie udowodnie najwyżej go wystrasze. potem bede go musiał straszyć permanentnie i cyklicznie bo sie w końcu przestanie bać nie wspominając o tym że strach jest nieprzyjemny a warunki sie zmieniają nadarzają sie okazje ktoś sie uczy i zabezpiecza ktos inny pluje w sobie w brode i przysiega ze nie da sie już poniżyć chocby miał umrzec

ja wyśmiewam tylko tych którzy na to zasługują. wiekszosć z nich i tak ma na to wyjepane niestety jest jak jest. trzeba to kontolować bo ludzie maja tendencje do takich zachowań. ale może mieć też mobilizujące efekty aczkolwiek moim zdaniem jako metoda wychowawcza jest to zbyt ryzykowne. nawet dla wychowawców:D

Mnie najbardziej zmobilizowały najbardziej przykre rzeczy.

tetektyw masz racje, hanysy i gorole to różne mentalności, ale ci rodowici, a to coraz bardziej sie zaciera.