Mąż i jego miłość do pieniądza

Witam, mam taki nie typowy problem.. albo mi sie wydaje, sama juz nie wiem.. jestem po ślubie trzy lata. Wszystko do tej pory było wporzadku, bynajmniej mi sie tak wydawało.. gdy byłam z moim teraźniejszym mezem przed ślubem, wiedziałam, ze lubi mieć porządna prace i dobre pieniądze z tego. Zawsze sie z tego cieszyłam bo wiem, ze chce dla nas jak najlepiej, i szanuje go za to, ze tyle pracuje.. tym bardziej, ze teraz spodziewamy sie dziecka.. lecz problem leży w tym, ze on mnie ciagle kontroluje w wydatkach, ile na siebie wydam np. Ciuch. (Zaznaczam, ze sama pracuje i nie sadze ze brakuje nam pieniędzy) sprawdza co chwile konto, ile wydam w sklepie i ciagle pytanie "na co tyle wydałaś" ? Juz powoli mam tego dosyć, jestem młoda kobieta i nie chce wyglądać jak duzo starsza kobieta.. Zawsze dbałam o siebie za panienki.. ładne włosy, zadbane ręce.. ( nie, ze wydawałam kupę pieniędzy na kosmetyczke, bo nie korzystam z usług kosmetyczki tylko czasem fryzjera i zrobię sobie paznokcie.. pracuje fizycznie rękoma i po prostu czasami chce sie poczuć kobieta) ale dla mojego męża to za duzo. on twierdzi, ze nie jest mi to potrzebne bo np. Ostatnio kupiłam sobie pare butów za 200zl.. a ja po prostu czuje sie zaniedbna, nie atrakcyjna.. pomóżcie dziewczyny jak moge do niego dotrzeć :(

Sama zarób na swoje zachcianki księżniczko i wydawaj ile chcesz.

Według niego 200zł na buty to dużo?

Ja jestem osobą która pracuje, i nie wymagam aby mój maz musiał za mnie płacić, tylko problem w tym, ze mamy wspólne konto

buty za 200 zł to bieda Moja mama ma 100 par butów na które razem wydała około 20 tys zł